Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kapela dziennikarzy w Estradzie, czyli Poparzeni Kawą Trzy

niezmiennievix
niezmiennievix
Wczoraj, 20 maja, uczestniczyłam w elektryzującym koncercie, ...
Wczoraj, 20 maja, uczestniczyłam w elektryzującym koncercie, ... organizator
Wczoraj, 20 maja, uczestniczyłam w elektryzującym koncercie, który odbył się w bydgoskiej Estradzie. Mimo trwających Juwenaliów do Stagebaru przybyli najbardziej oddani fani. Impreza była raczej kameralna (jak na estradowe standardy), lecz bardzo udana.

Poparzeni Kawą Trzy to skład, który tworzą ludzie znani nam, śmiertelnikom z kolorowego odbiornika lub głośnika radiowego - Wojciech Jagielski, Roman Osica, Krzysztof Zasada, Marian Hill, Jacek Kret oraz Krzysztof Tomaszewski. Na oficjalnej stronie internetowej zespołu (http://www.poparzeni.pl) można dowiedzieć się więcej o ich podejściu do muzyki, którą traktują raczej jako dobrą, energetyczną zabawę.
W tekstach można doszukać się nietuzinkowego, nieco przewrotnego humoru w stylu Monty Pythona. Cenią autora błyskotliwych treści - Rafała Bryndala.

Trzeba przyznać, że zdumiewają. Czułam się miło zaskoczona ich stosunkiem do publiczności, otwartością. Czasami można zapomnieć, że grupa dość popularnych facetów to najnormalniejsi ludzie, lubiący dobrą zabawę i Kujawiaka (jak sami zaznaczali między piosenkami).


Czytaj także:Poparzeni Kawą - zapowiedź


Koncert rozpoczął się z opóźnieniem, które wynikało zapewne z ogólnego gorąca, panującego długo po godzinie 20stej. Od samego początku zaprezentowali wysoki poziom muzyczny, rytmiczny, wokalny i wszystko co można podciągnąć pod wyrażenie "to było dobre". Nikogo nie trzeba było namawiać do pląsów, a na tym polega fenomen udanego koncertowania. Pewna para zasługuje na specjalną wzmiankę - państwo idealnie wczuło się w motyw ska, tańcząc na bosaka i wywijając piruety. Po zaprezentowaniu utworów publiczność została zaproszona do baru, żeby, jak wiadomo, skosztować trunków. Można było także kupić koszulkę z niecenzuralnym, lecz jakże sprytnie zakamuflowanym tekstem, ponieważ napisany został w języku rosyjskim.

Podobało mi się to, że nie ma zbyt wielkiego tłoku, a ludzie, którzy się tam znaleźli przyszli specjalnie z tej okazji. Każdy mógł poskakać, bez obijania się o sąsiada.
Mam nadzieję, że zachęceni długotrwałymi owacjami, Poparzeni niedługo znowu zagrają w Bydgoszczy.



od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto