Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kasa odda kasę?

Katarzyna Pietraszak
Nie widzę powodu, dla którego miałbym oddawać pieniądze, ale nie jest wykluczone, że podporządkuję się apelowi ministra - mówi Andrzej Purzycki, jeden z byłych, nagrodzonych dyrektorów Kujawsko-Pomorskiej Regionalnej ...

Nie widzę powodu, dla którego miałbym oddawać pieniądze, ale nie jest wykluczone, że podporządkuję się apelowi ministra - mówi Andrzej Purzycki, jeden z byłych, nagrodzonych dyrektorów Kujawsko-Pomorskiej Regionalnej Kasy Chorych. Minister zdrowia Leszek Sikorski poprosił wszystkich byłych członków zarządów kas chorych, aby oddali przyznane nagrody, nawet gdy były one wypłacone zgodnie z prawem.

O premiach, jakie członkom zarządu Kujawsko-Pomorskiej Kasy Chorych przyznała rada kasy pisaliśmy na początku kwietnia, krótko po przekształceniu jej w bydgoski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia. Okazało się bowiem, że jedną z ostatnich decyzji, jaką podjęła rada, było przyznanie trzem członkom zarządu rocznych nagród po kilkunaście tysięcy złotych. Do kieszeni dyrektorów Ryszarda Ziętka, Andrzeja Purzyckiego oraz Wiesława Kiełbasińskiego łącznie trafiło 77 tysięcy złotych brutto.

Zastrzeżenia do premiowania odchodzących zarządów zgłosił wówczas prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Andrzej Nauman i minister zdrowia Leszek Sikorski. Obaj skrytykowali wtedy uchwały rady kas. Chodziło głównie o Podkarpacką i Śląską Kasę, których zarządy otrzymały po 90 i 70 tysięcy złotych. Pytany wówczas przez "Express" Ryszard Ziętek tłumaczył, że przyznane kujawsko-pomorskim zarządom nagrody nie powinny budzić zastrzeżeń.

- Zastrzeżenia etyczne i prawne mogły powstać co do tych nagród dla zarządów, które otrzymały bardzo wysokie premie i nie przepracowały całego roku. W naszej kasie - jak i pięciu innych w kraju - taka sytuacja nie miała miejsca. Zarząd przepracował w tym samym składzie przez cały rok. Zgodnie z ustawą o funkcjonowaniu kas chorych takie nagrody nam się należały - mówił wtedy dyrektor Ryszard Ziętek.

Po burzy w mediach resort zapowiedział kontrole. W środę okazało się, że większość uchwał podjęto zgodnie z prawem. Ale zarówno minister, jak i prezes NFZ zaapelowali do wszystkich byłych członków zarządów, aby dobrowolnie oddali pieniądze. Ministerstwo argumentuje ten apel faktem, że nagrody te są złe z moralnego i społecznego punktu widzenia. Zwłaszcza w kontekście trudnej sytuacji w systemie ochrony zdrowia. Jako że Kasy już nie funkcjonują, dyrektorzy mieliby przekazać pieniądze z nagród na cele charytatywne.

Andrzej Purzycki, były wicedyrektor Kujawsko-Pomorskiej Kasy Chorych teraz bydgoskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia o apelu ministra dowiedział się od nas. - Dlaczego miałbym oddawać te pieniądze? Nie widzę powodu. Argumentacja, że z moralnego i społecznego punktu widzenia nagrody są złe jest co najmniej dziwna. To nie my odpowiadamy za to, że w systemie służby zdrowia są takie a nie inne środki - mówi A. Purzycki.

Godzinę później Barbara Nawrocka, rzecznik prasowy NFZ w Bydgoszczy, poinformowała, że zarząd zapoznał się z apelem ministra:

- Pan dyrektor Ryszard Ziętek naradzi się z pozostałymi dyrektorami, co w tej sytuacji zrobić. Decyzja zapadnie w piątek.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto