Kasownik nie działa, a kontroler grasuje

-  Często zdarza się, że kierowcy potem zapominają o ich odblokowaniu - mówi nasz Czytelnik. - Codziennie jeżdżę tramwajami od ul. Focha do dworca PKP i co najmniej trzy razy w tygodniu jestem świadkiem tego, jak pasażerowie biegają po  wagonie próbując skasować bilety Potem pojawiają się "kanary" i ich spisują. Przecież to jest jakiś obłęd.

W takiej sytuacji znalazła się m.in. Teresa Śpiewakowska. Kobieta chciała skasować bilet w tramwaju nr 8, jednak kasowniki nie działały. Kontroler był głuchy na tłumaczenia i wystawił jej mandat. - Złożyłam zgłoszenie w prokuraturze i napisałam skargę - mówiła. - Nie zamierzam pozwolić się tak traktować.

Od początku roku do drogowców wpłynęło 900 reklamacji, skarg i innych pism od pasażerów komunikacji miejskiej. - Najczęściej dotyczyły sprzeciwu wobec nałożonych na nich mandatów - wyjaśnia Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. - Często chodziło również o niedziałające kasowniki, które uniemożliwiły im skasowanie biletu i zachowanie kontrolerów, które wywołało ich dezaprobatę.

Jeżeli ktoś uważa, że niesłusznie otrzymał mandat, wówczas powinien się odwołać bezpośrednio do Renomy. Dopiero po otrzymaniu od nich negatywnej odpowiedzi należy zwrócić się do ZDMiKP. - Rozpatrujemy wszystkie sprawy indywidualnie - tłumaczy Kosiedowski.

Umowa między zarządem dróg, a Renomą obowiązuje do 2016 roku. Drogowcy nie mają zamiaru jej rozwiązywać. - Wiązałoby się to z koniecznością ogłoszenia nowego przetargu i spowodowałoby sytuację, w której zostalibyśmy na kilka miesięcy bez firmy kontrolerskiej - dodaje Kosiedowski.

Tylko w tym roku pracownicy Renomy nałożyli u nas ponad 31 tys. mandatów

Katarzyna Dworska