„Katarynka” już otwarta

Odwiedź Kawiarnię Literacką "Modraczka"

Od tygodnia bydgoszczan spacerujących po Starym Rynku przyciąga duże otwarte okno, odsłaniające wnętrze Restauracji i Kawiarni „Katarynka”.

- Okno jest atrakcją. Miejsce to już jest znane jako „restauracja z otwartym oknem”. Goście są zachwyceni widokiem na cały Stary Rynek. Stoliki przy oknie są ciągle zajęte. Nawet jak ktoś zwolni stolik, to goście z innego miejsca restauracji od razu się tam przesiadają – mówi właścicielka Joanna Franczak.

Miejsce wybrane dla nowego lokalu nie jest przypadkowe. Każdego dnia wielu ludzi przechodzi tamtędy, idąc w stronę ulicy Długiej i Wyspy Młyńskiej.

- Wyspa Młyńska jest coraz piękniejsza. Przyciąga mieszkańców i turystów. „Katarynka” ma więc szansę stać się w przyszłości symbolem miasta.

W założeniu ma to być miejsce popularne. Takie, do którego można trafić przypadkiem, usiąść i coś zjeść.

- Pozostałe lokale, „Weranda”, „Karczma Rzym”, to miejsca, do których goście się wybierają. Tu, między Starym Rynkiem a Wyspą Młyńską jest duży przepływ ludzi, każdy może się zatrzymać i wejść do środka. Kusić mają także przystępne ceny – dodaje właścicielka.

Na pytanie, skąd pomysł na wykorzystanie motywu katarynki, Joanna Franczak odpowiada:
– Restauracja mieści się w starej kamienicy. Wystrój nie mógł być więc bardzo nowoczesny. Pojawiło się takie skojarzenie, trochę romantyczne, z kataryniarzem.

„Katarynka” już jest, a kataryniarz ma uświetniać klimat Starego Miasta swoją muzyką już od 6 lipca. Ze względu na niewielką powierzchnię restauracji, artysta nie będzie grał w środku, ale na zewnątrz. Instrument jest zbyt głośny, dlatego słuchać go będą nie tylko goście, ale także przechodnie.

- Warto wykorzystać katarynkę nie tylko jako instrument. Można dzięki niej stworzyć klimat jarmarczny. Pan, który ma na niej grać działa artystycznie, maluje karykatury. Będzie można kupić u niego obrazy jego autorstwa – opowiada Joanna Franczak.

„Katarynka” ma służyć promocji miasta, kataryniarz będzie również sprzedawał pamiątki związane z Bydgoszczą.

– To był pomysł zainspirowany tekstem piosenki „Złoty pierścionek kataryniarza jedyny.
Na moje szczęście, na szczęście każdej dziewczyny”.

Mimo że kataryniarz nie będzie występował wewnątrz restauracji, to pomieszczenia ozdobione zostały motywami kojarzonymi z jego pracą. Malowidła na suficie przedstawiają kolorowe papugi, egzotyczne tukany i figlarne małpki. Zarówno sufity, jak i ściany, a także obrazy malowane były przez Nataszę Piskorską, artystkę, której prace dobrze znane są już mieszkańcom Torunia.

– Już wcześniej współpracowałam z Nataszą Piskorską. Jest osobą bardzo energetyczną i dobrze się z nią pracuje – mówi właścicielka. - W Hotelu Bohema jest obecnie wystawa jej prac, goście chętnie je kupują i specjalnie przychodzą po to, by je obejrzeć.

Pojawia się wiele pytań o to, czy Restauracja i Kawiarnia „Katarynka”, podobnie, jak pozostałe lokale, będzie również miejscem licznych wydarzeń kulturalnych. Na razie jednak właścicielka nie podejmuje tu tego typu działań. W pomieszczeniu mogłaby nie zmieścić się odpowiednia liczba zainteresowanych osób. Są jednak przewidziane atrakcje dla najmłodszych, związane z motywem katarynki.

– właścicielka Hotelu Bohema, inicjatorka cyklu „Artyści w Bohemie”, podczas którego mieszkańcy Bydgoszczy mają okazję spotkać się z aktorami, pisarzami, reżyserami, ludźmi mediów i wysokiej kultury. Została Kobietą Roku 2010.

Zobacz też:
Infliction w Parku Witosa	Powitanie lata z zespołem Feel	Bydgoszcz Buskers Festival	RegioMoto - portal o motoryzacji
Dołącz do MMBydgoszcz.pli napisz artykuł! Poinformuj nas, co się dzieje w mieście. Pochwal się swoimi zdjęciami, komentuj wpisy i załóż własnego bloga!
» dodaj artykuł	» dodaj zdjęcia	» dodaj wydarzenie	» dodaj wpis do bloga