Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kawiarnia Literacka. Rajskie inspiracje Ewy

elzbieta777
elzbieta777
Kolejny sezon w „Kawiarni Literackiej” (jesień 2013/lato 2014) otworzyła poetka z Piły Ewa Nowakowska, animatorka kultury, twórczyni projektów poetycko-muzycznych, happeningów, autorka książek poetyckich „Leda z krukiem” (2005), „To nic, że jesteś daleko” (2007), „Viersze Evy” (2011), która za całokształt działalności kulturalnej otrzymała nagrodę od Starosty Pilskiego.

To pierwsze po wakacjach spotkanie literackie odbyło się tradycyjnie w czwartek o osiemnastej, 12 września 2013 r. Miłego gościa przywitała Agnieszka Buzalska – dyrektorka „Modraczka”. Spotkanie, już sześćdziesiąte trzecie, jak zawsze, prowadziła Barbara Jendrzejewska. Uświetnieniem wieczoru była muzyka na dwie gitary (Katarzyna Chrzan, Szymon Kubiak) oraz poezja śpiewana w wykonaniu Katarzyny Chrzan, autorki m.in. płyty z muzyką chrześcijańską pt. „Ave Mama” z jej własnymi kompozycjami. Poezja śpiewana w wykonaniu tej artystki zasługiwałaby na osobne omówienie, bo jest czymś niepowtarzalnym sama w sobie, o czym widzowie mogli się przekonać, obserwując pełne temperamentu wykonanie piosenek, w których mowa była o Bogu, o ludziach, o miłości i wielu innych istotnych kwestiach egzystencjalnych.

Pierwszy utwór w stylu akustycznego reggae nosił tytuł „Rodzą się myśli”. Refren był przypomnieniem starej prawdy, że mimo ludzkich dążeń do zmieniania świata, tak naprawdę nie ma nic nowego pod słońcem: „a wszystko jest jak było / nic się nie zmieniło / wielu nowy porządek dać chciało / lecz wszystko tym samym zostało / bo ciało jest ciałem jak było / a dusza jest duszą”. Na koniec pada jakże wymowne, retoryczne pytanie: „dlaczego my wciąż / idziemy / czyimiś śladami”. Podkład muzyczny zapewniony przez Katarzynę i Szymona (podczas czytania niektórych utworów Ewy Nowakowskiej, a także w przerwie pomiędzy nimi) był pięknym „komentarzem” do czytanych wierszy.

Ewa Nowakowska przyznaje, że przygoda z poezją była dla niej samej zaskoczeniem. Zapytana, czy pisanie wierszy jest dla niej czymś trudnym, odpowiedziała, że jest to raczej zabawa z tekstem. Wiersze zamieszczała m.in. w „Akancie”, gdzie trafiła za pośrednictwem Tadeusza Wyrwy-Krzyżanowskiego, związanego z miesięcznikiem „Akant” oraz z Instytutem Wydawniczym „Świadectwo”.

Podczas wieczoru autorka czytała swoje wiersze, m.in.: „To ja byłam Ewą”, „Spacer w deszczu”, „Deszcz”, „8000”. Barbara Jendrzejewska, nawiązując słów Novalisa umieszczonych na początku tomiku „Viersze Evy” – „Każde życie ma jakieś motto”, zapytała, jakie jest motto jej życia. Po namyśle padła odpowiedź, że miłość – do świata, do ludzi. Poezja dla Ewy Nowakowskiej jest przestrzenią wolności, bo, jak twierdzi: „mogę zawędrować, dokąd chcę, mogę zaszaleć” (może ta afirmacja wolności wzięła się stąd, że autorka wychowała się na poezji hipisowskiej), jest także pewnym rodzajem zabawy, bo łatwo przychodzi. Pisze, jak przyznaje, trochę dla siebie, ale jednocześnie miło jest podzielić się z kimś innym tym, co się tworzy; niektóre wiersze wysyła na konkursy, aby przekonać się o ich wartości.

Niezwykle ważne jest dla niej połączenie poezji z muzyką i dlatego lubi, gdy jej poezja jest interpretowana wokalnie, muzycznie. Najważniejszy jednak jest dla niej kontakt z drugim człowiekiem, z osobami, które mają jakąś pasję, możliwość bycia razem, aby zrobić coś wspólnie, coś pięknego i ciekawego razem tworzyć. Słusznie zauważa, że dziś coraz trudniej się spotkać, coraz bardziej się atomizujemy, ludzie dużo czasu spędzają przy komputerze, przy telewizji, a nie z bliskimi czy z przyjaciółmi.

Jak przystało na osobę noszącą imię pierwszej kobiety, często podejmuje tematy z Księgi Rodzaju, z początków stworzenia. Pojawia się motyw raju, Adama i Ewy, zakazanego owocu i wygnania z raju, ale także miłości: „Więc wziąłeś to jabłko Adamie / bo wszystko zjadłbyś z mojej ręki / tak jak i ja / wszystko przez ciebie / w tobie / z tobą /.../” („Przez ciebie”). Mocne wrażenie zrobił na wszystkich wiersz o prowokującym tytule „Latawica”. Nie chodziło o „kobietę lubiącą przebywać poza domem, włóczyć się, uganiać się za rozrywkami” (zgodnie ze słownikową definicją tego pogardliwego słowa), lecz o samobójczynię, dziewczynę niezrozumianą przez najbliższych, która w akcie desperacji rzuca się z okna. Autorka wskazuje na jedno z istotnych dla niej źródeł inspiracji – twórczość promowaną przez „Brulion”, zwłaszcza teksty Marcina Świetlickiego oraz zespół „Świetliki”, który je interpretował muzycznie. Jak to określiła – „wędrują mrocznym klimatem”. Nie jest to jednak główny czy jedyny nurt jej poezji. Ponieważ samo życie niesie ze sobą zbyt wiele mroku, aby jeszcze dodatkowo przytłaczać nim czytelnika, poetka woli ukazywać jasną stronę egzystencji, stara się, aby wiersz był nośnikiem dobrego przekazu.

Podczas dyskusji zabrał głos m.in. Jarosław Jackiewicz, poeta stale uczestniczący w spotkaniach Kawiarni Literackiej. Przytoczył on fragmenty czytanych utworów, które wydały mu się szczególnie trafne (co zresztą było zbieżne z opinią przynajmniej znacznej większości, jeśli nie wszystkich słuchaczy): „Coraz bardziej milczę / Coraz bardziej mnie nie ma”; „Ludzie warczą do siebie”, „Boję się słów niewypowiedzianych”, „Deszcz jak zegar chodzi za oknem / kapią minuty / płyną godziny”.

W zadumie nad kwestiami zawartymi w twórczości Ewy Nowakowskiej, nad tym, co w życiu i w poezji najważniejsze – relacją między słowem poetyckim a rzeczywistością, z której ono wyrasta, czas minął bardzo szybko – spotkanie dobiegło końca. Pozostało jednak wiele dobrych wrażeń. Zarówno poetka – Ewa Nowakowska, która okazała się niezwykle otwartą osobą, szybko nawiązującą kontakt z czytelnikami, jak i dwoje utalentowanych gitarzystów – Katarzyna Chrzan i Szymon Kubiak – zyskali uznanie i sympatię uczestników spotkania.

Po raz kolejny była pełna sala gości, choć o tej samej porze w Bydgoszczy nie brakowało konkurencji, jeśli chodzi o wydarzenia kulturalne – w Galerii Autorskiej, w Filharmonii Pomorskiej. Wśród bywalców znaleźli się przedstawiciele różnych pokoleń, zarówno młodzież, osoby w średnim wieku, jak i ludzie starsi, a wielu kupiło tomiki poetki, otrzymując płynącą z serca dedykację. Podziękowania należą się też dyrekcji „Modraczka”, która zadbała o to, aby było coś dla ducha i coś dla ciała, bo zawsze miło jest słuchać poezji i muzyki przy dobrej kawie i herbacie.

Elżbieta Rogucka

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto