Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kayah "dla gości z Bydgości"

Ewa Piątek
Ewa Piątek
Niedzielny koncert Kayah był bardzo energetyczny i pogodny, a jednocześnie nastrojowy i poetycki – i mimo tej emocjonalnej rozpiętości, stanowił spójne, doskonale wyreżyserowane widowisko.

Wieczór rozpoczął nietypowy, charytatywny support w wykonaniu przedstawiciela fundacji We Share Smiles ze Stanów Zjednoczonych – Breta Amazzeinga, który wykonał kilka magicznych sztuczek z udziałem widowni.

Następnie na scenie pojawili się muzycy znani z płyty „Skała” i Kayah, która przespacerowała się wzdłuż widowni i do końca utworu ściskała dłonie swojej publiczności. A ta została w widowisko „wmanewrowana” praktycznie na cały czas trwania koncertu. Raz po raz oświetlana prawie równie spektakularnie jak sama artystka, często zachęcana do śpiewania z chórkami, mogła poczuć się  nie tylko odbiorcą, ale i współtwórcą atmosfery tego wieczoru.
- Jestem jak skała. Stała: zawsze dla was – wyznała piosenkarka poważnie, ale na występie nie zabrakło też jej poczucia humoru. – A tak się denerwowałam: nikt nie przyjdzie... – westchnęła. - I po co ci ta sukienka za milion dolarów, skoro ci, którzy cię lubią, to i tak lubią cię bez sukienki...

Na scenie bywało jasno, tanecznie i wesoło. Kayah całą sobą wykonywała swoją muzykę, a przy gorącej „Santanie” nawet „zatrzęsła tyłkiem”. Publiczność szybko ulegała namowom do wspólnej zabawy: - Teraz będziemy głośni, aktywni seksowni! Uwypuklamy swoje pokłady seksualności! – „animowała” widownię Kayah, a nieczułych na rozrywkowe elementy występu nie omieszkała upomnieć:
- Czasem jak upatrzę sobie ofiarę i tak się w nią wpatruję, żeby ją sprowokować, ofiara coraz bardziej wpatruje się gdzieś w kant sceny...

Ponieważ jednak „Skała” jest płytą z natury nastrojową i emocjonalną, muzycznie i tekstowo nawiązującą do bardzo kobiecego i jazzowego „Kamienia” sprzed 14 lat, i to musiało wybrzmieć na koncercie. Na żywo, jako doskonale nagłośniony muzyczny czyn, popełniony w efektownej oprawie świetlnej i multimedialnej, utwory wielu fanom znane w wersji studyjnej okazały się wręcz zjawiskowe. Od Kayah biło dojrzałością – i tą muzyczną, i człowieczą. Ogromną rolę odegrał tu Royal String Quartet, który udowodnił, że instrumentom smyczkowym nieobcy jest zarówno płacz, jak i euforia, budował dla mocnego wokalu Kayah wspaniałe aranżacje. I jest to układ najwyraźniej sprawdzony, bo kolejna płyta piosenkarki, która ukaże się w lutym 2010, powstaje w podobnym towarzystwie. Co więcej, zapowiada się tak dobrze, że Kayah na naszych oczach stoczyła wewnętrzną walkę i z trudem powstrzymała się od przedpremierowej prezentacji fragmentów.

A z tym zapowiadanym dziełem Kayah na żywo spotkać się będzie można wiosną. To wtedy piosenkarka ponownie przyjedzie, jak powiedziała, „dla swoich gości z Bydgości”.

Zobacz fotorelację vSpectrum: Kayah akustycznie [foto]



Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich MM-ki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje miasto.


od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto