Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Klient nasz pan? Możliwe, że o tym zapomnieli

Redakcja
foter.com
Nasz Czytelnik kupił towar w jednej z bydgoskich firm. Nie jest jednak zadowolony z usługi, uważa, że został źle potraktowany.

Sprawa ma swój początek 25 sierpnia, kiedy to nasz Czytelnik zamówił na aukcji internetowej  zamek samochodowy.

- W tekście był kontakt telefoniczny w celu uzgodnienia dostępności towaru. Zadzwoniłem. Osoba która odebrała powiedziała że sprawdzi i oddzwoni. Odebrałem telefon po dziesięciu minutach. Oznajmiono mi, że towar jest dostępny - mówi nasz Czytelnik.

- Dalej zapytałem, czy zamek jest kompletny? Chodziło mi o to, czy posiada linki i mikrowyłączyniki oraz czy jest sprawny. Zapewniono mnie, że tak jest. Zdecydowałem się zatem na zamówienie. Oferta po chwili wygasła, więc musiałem wszystkie swoje dane wysłać telefonicznie. Podałem dokładnie, że potrzebuję zamek do skody fabii, prawy tył, kompletny i sprawny. W środę otrzymałem towar. Był on jednak kompletnie niesprawny i zablokowany oraz bez potrzebnych elementów - relacjonuje mężczyzna.

- Ponownie zadzwoniłem pod ten sam numer. Tłumaczę, że zamawiałem zamek, który ma być sprawny i powinien posiadać linki oraz mikrowyłączniki, a dostałem złom. Pracownik firmy odpowiedział mi, że inne elementy nie są częścią zamka. Na innych ofertach natomiast mogę zamówić sobie zestaw. A jak chcę nowy to mam przyjechać do serwisu i wtedy się rozłączył - kontynuuje Czytelnik.

-To jakiś absurd! Zamawiam, uzgadniam, a dostaję niesprawny, zablokowany zamek bez elementów składowych. I jeszcze ktoś po wysłaniu do niczego nie przydatnego złomu każe mi iść do serwisu i kończy rozmowę. Z mojej strony nie było jednak żadnych epitetów i chamskiego zachowania - tłumaczy oburzony klient.

- Próbowałem dzwonić później ale nikt nie odbierał i na smsy nie odpisywał. Kontaktowałem się także za  pośrednictem innego numeru. Nie chciano mi jednak udzielić żadnych informacji. Zostałem bezczelnie oszukany w trakcie rozmowy przed zakupem i zlekceważony przy reklamacji - nie kryje rozczarowania nasz Czytelnik.

Sprawę próbowaliśmy zatem wyjaśnić u właściciela firmy.  Niestety zapowiedział, że nie będzie przejmował się, jego zdaniem, tak błahymi sprawami. Tłumaczył, że klient kupił towar ze zdjęcia i może go zwrócić. W innym wypadku może dokupić brakujące elementy.

Sprawa najprawdopodobniej trafi do Rzecznika Praw Konsumenta.

Mateusz Mazur

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto