Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kobieta pobita w biały dzień w centrum Bydgoszczy. Policja nie prowadzi dochodzenia...

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Czy w centrum wojewódzkiego miasta bez powodu można zostać uderzonym? W Bydgoszczy na ul. Jana Kazimierza - tak. I to bez konsekwencji dla sprawcy.
Czy w centrum wojewódzkiego miasta bez powodu można zostać uderzonym? W Bydgoszczy na ul. Jana Kazimierza - tak. I to bez konsekwencji dla sprawcy. Arkadiusz Bloch
Brutalne, niespodziewane uderzenie w tył głowy kobiety przez podobno dobrze znanego w centrum Bydgoszczy osiłka. Policja go nie znalazła i nie rozpoczęła też dochodzenia - nawet nie przejrzano monitoringu.

Do zdarzenia doszło na ulicy Jana Kazimierza na bydgoskim Starym Mieście. Było jasno, godzina ok. 17.40. - Żona przechodziła normalnie, chodnikiem - naprzeciwko pojawił się jakiś mężczyzna - opowiada mąż poszkodowanej. - Żona mu troszkę zeszła z drogi, a ten mijając ja uderzył w tył głowy.

Kobieta upadła na chodnik, przez chwile bez przytomności. Pomógł jej wstać jeden z taksówkarzy z pobliskiego postoju taksówek. Od niego dowiedziała się, że napastnik w okolicy jest dobrze znany - właśnie z bezsensownych zaczepek wobec nieznanych sobie osób.

- Trzeba w głowie mieć jakiś defekt psychiczny, żeby tak robić - komentuje maż poszkodowanej. - Mamy więc sytuacje w której 150-kilogramowy osiłek atakuje bez powodu niewielką kobietę, ale ani policja, ani strażnicy miejscy nie mogą nic z tym zrobić.

To nie koniec historii, bo poszkodowana zgłosiła sprawę policji. - Na miejsce przyjechał patrol, ale nie znalazł osoby odpowiadającej rysopisowi - mówi komisarz Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji. Przyznaje, że poszkodowana była też na komisariacie KP Szwederowo. Z działań policji jednak nic nie wyszło, bo... ich nie podjęto.

Bez zawiadomienia
- Takie mamy prawo - tłumaczy kom. Słomski. - Obrażenia nie były w rodzaju tych kwalifikowanych "powyżej siedmiu dni". Przez policjanta dyżurnego zdarzenie zostało zakwalifikowane jako naruszenie nietykalności cielesnej. Nie jest ono ścigane z urzędu, ale albo prywatnym aktem oskarżenia, albo po oficjalnym zawiadomieniu policji. Takie zawiadomienie nie zostało złożone. Gdyby tak się stało, trafiłoby ono do sądu i ten decydowałby o czynnościach, które mamy podjąć, np. o przejrzeniu i zabezpieczeniu nagrań z monitoringu. Poszkodowana została o tym pouczona. Niestety, w dużej części przypadków jest tak, że poszkodowani obawiając się na przykład kosztów sądowych, odstępują od takiego prawa.

Mąż kobiety mówi: - Szczycimy się jako miasto 10 miejscem w rankingu atrakcyjności miejsc w kraju. A tu takie zdarzenia w biały dzień... Z drugiej strony rozumiem, że gdyby policjanci rozpoczęli dochodzenie, nagięliby istniejące prawo. I tu jest główny problem - w prawie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kobieta pobita w biały dzień w centrum Bydgoszczy. Policja nie prowadzi dochodzenia... - Express Bydgoski

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto