Kobieta w Bydgoszczy śmiertelnie ugodziła partnera nożem. Sąd ją uniewinnił

W Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy zakończyło się postępowanie w sprawie ataku z użyciem noża, jakiego miała się dopuścić moda kobieta.

- Decyzją sądu oskarżona została uniewinniona od zarzucanego jej czynu - mówi Prok. Adrianna Bojarska, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ. - Skierowaliśmy wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku. Dopiero potem zapadnie decyzja w kwestii ewentualnej apelacji - zaznacza prokurator.

Sprawa dotyczy dramatycznych wydarzeń, jakie miały miejsce w nocy z 30 na 31 lipca 2022 roku. Rozegrały się w mieszkaniu, w kamienicy przy ulicy Warszawskiej w bydgoskim Śródmieściu. O sprawie jako pierwsza informowała Gazeta Wyborcza. Młoda kobieta, jak informowała prokuratura, pochodząca z Ukrainy wezwała pomoc dzwoniąc na numer alarmowy 112.

Kiedy na miejsce dotarł zespół ratownictwa medycznego, poszkodowany mężczyzna nie dawał już znaku życia. Biegły, który badał ciało zmarłego, ocenił później, że zadano mu kilka ciosów przy użyciu noża. Ciosy zostały wyprowadzone wprost w klatkę piersiową. Kobietę zatrzymano. Miała "częściowo" przyznać się do winy i zaznaczać przesłuchującym ją śledczym, że użyła noża w obronie własnej.

Prokuratura skierowała do sądu wniosek o zastosowanie wobec zatrzymanej aresztu na trzy miesiące. Na początku sierpnia sędzia przychylił się do żądania zastosowania względem kobiety takiego środka zapobiegawczego. Prokuratura nie udzielała dalszych informacji zaznaczając, że ma na względzie dobro postępowania.

To nie jedyny przypadek w ciągu ostatniego roku, kiedy w Bydgoszczy doszło do śmierci cudzoziemca w wyniku zajścia z użyciem noża. 7 lutego 2023 roku Stanislav Ch., były mąż Yany Ch., wszedł do mieszkania przy ulicy Pestalozziego tuż przed powrotem do domu Mykoli F. - jej ówczesnego partnera. Wewnątrz zaatakował pięściami Mykolę F., który oddał mu cios, również uderzając go pięścią. Po tym napastnik wyjął nóż, który musiał mieć wcześniej przy sobie i zaczął nim zadawać ciosy pokrzywdzonemu.

Ten próbował się bronić, przemieścił się w kierunku pokoju, gdzie upadł w progu, a następnie został wciągnięty do pokoju przez Valentynę K. (babcię Yany), która starała się odsunąć go poza zasięg napastnika.

Wówczas Stanislav Ch. zaczął zadawać ciosy nożem Yanie Ch., która zaczęła wzywać pomocy. Po chwili jeden z sąsiadów, zaalarmowany krzykami, zaczął pukać i dzwonić do drzwi mieszkania. Kobietom udało się wydostać. Yana Ch. była poważnie ranna. Późnej w mieszkaniu odkryto zwłoki obu mężczyzn. Ranna trafiła do szpitala, gdzie zmarła na początku maja.