Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejna porażka bydgoskich polityków?

Redakcja
MRR
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego przedstawiło ostatnimi czasy dwa dokumenty dotyczące Miejskich Obszarów Funkcjonalnych pt: „Kryteria delimitacji miejskich obszarów funkcjonalnych ośrodków wojewódzkich (MOF OW) oraz „Zasady realizacji Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych w Polsce”.

Również Urząd Marszałkowski zaprezentował swój raport dotyczący obszaru metropolitarnego pt: „Analiza spójności i konkurencyjności kształtującego się Bydgosko-Toruńskiego Obszaru Metropolitalnego (BTOM)”. Bydgoszcz w dokumentach ministerialnych jest traktowana przedmiotowo, a głos bydgoszczan ignorowany. Wszystkie zapisy zmierzają do odgórnego narzucenia Bydgoszczy drogi rozwoju, jak za czasów PRL-u.

Brak wspólnego rdzenia

W dokumencie dotyczących kryteriów delimitacji miejskich obszarów funkcjonalnych można wyczytać, że miejski obszar funkcjonalny stanowi rdzeń i strefa zewnętrzna, rozróżniając rdzenie jedno- i wielobiegunowe. Przyjęto, że rdzeniem jest każde miasto na prawach powiatu, graniczące z miastem-ośrodkiem wojewódzkim lub innym już zaliczonym miastem. Ta druga kategoria rdzeni dotyczy MOF Gdańska (Gdańsk, Gdynia, Sopot) oraz MOF Katowic (…). W dwóch województwach delimitację przeprowadzono odrębnie dla poszczególnych stolic tych regionów (lubuskie i kujawsko-pomorskie).(…) Zasady administracyjne. Przyjęto, że rdzeniem jest miasto-stolica województwa oraz mające z nim wspólną granicę inne miasto na prawach powiatu (sytuacja ta dotyczy MOF Gdańska i Katowic), a także że granice MOF nie mogą przekraczać granic odpowiednich województw. Jednoznacznie z zapisów wynika, że w województwie nie występuje wspólny rdzeń, bo Bydgoszcz i Toruń nie posiadają wspólnej granicy. Bydgoszcz i Toruń nie są również wskazywane, jako rdzeń wielobiegunowy.

Jeden zwarty obszar funkcjonalny…

Według KPZK obszar funkcjonalny to zwarty układ przestrzenny składający się z funkcjonalnie powiązanych terenów, charakteryzujących się wspólnymi uwarunkowaniami i przewidywanymi, jednolitymi celami rozwoju. A jak to jest z tym zwartym obszarem można wyczytać z listu prezydenta Bruskiego do Minister Bieńkowskiej: "Pomimo tego nigdy nie wytworzyły się trwałe więzy pozwalające stwierdzić, że oba miasta są ze sobą funkcjonalnie powiązane. Oba miasta dzielą naturalne przeszkody geograficzne; to przede wszystkim Wisła i jej tereny zalewowe, to Puszcza Bydgoska, to wreszcie typowe tereny rolnicze o wysokiej jakości gleb. Urbanizacja terenów w gminach leżących pomiędzy Bydgoszczą i Toruniem natrafiając na wymienione wyżej przeszkody przebiega mało dynamicznie, dodatkowo w znacznej części odbywa się z brakiem poszanowania dla zasad prawidłowej planistyki przestrzennej. "Jednak to nie przeszkodziło, żeby w dokumencie dotyczących zasad realizacji ZIT zapisać, że województwie występuje jeden zwarty obszar funkcjonalny: "W przypadku województwa kujawsko-pomorskiego występuje jeden zwarty obszar funkcjonalny, w skład którego wychodzą zarówno Bydgoszcz, jak i Toruń. W tym województwie zatem funkcjonuje jedna Strategia “ZIT wojewódzkiego”, jak i jeden związek ZIT." Jednocześnie może zdumiewać, że obydwa dokumenty zostały oparte na pracy prof. Śleszyńskiego, w której wykazano dwa odrębne rdzenie i obszary funkcjonalne. Wykorzystano tę samą mapkę z opracowania z zaznaczonym obszarami funkcjonalnymi, wymazując granicę między obszarami funkcjonalnymi Bydgoszczy i Torunia.

W lubuskiem dwa ZIT-y?

O wiele lepszej sytuacji, niż Bydgoszcz jest inna para miast wojewódzkich, która może realizować dwa osobne Związki ZIT. Swego czasu stawiano to nam jako pewien schemat, który jest wybrany dla dwóch województw, gdzie występują dwie stolice :"W przypadku województwa lubuskiego, ze względu na brak ciągłości przestrzennej pomiędzy obszarami funkcjonalnymi obu ośrodków wojewódzkich, występują dwa obszary funkcjonalne dla obydwu stolic województwa. W związku z tym, dla tego województwa funkcjonować będą dwie Strategie “ZIT wojewódzkiego” oraz dwa Związki ZIT. Alokacja rezerwy programowej przekazanej do RPO na województwo dzielona jest pomiędzy obydwie Strategie “ZIT wojewódzkiego” proporcjonalnie do liczby lubości zamieszkującej dany MOF OW, zgodnie z metodologią MRR. "Dlaczego Bydgoszcz pozbawiono takiej możliwości? Warto o to zapytać naszych posłów z Platformy Obywatelskiej. Co najdziwniejsze, pieniądze przeznaczone na ZIT-y w lubuskim zostaną podzielone między odbywa miasta, proporcjonalnie do liczby ludności, co u nas jest nie do pomyślenia, bo powinny przepaść. Czy prezydent Bruski może mówić o „sukcesie”, chwaląc się „zgodą” Marszałka na podział pieniędzy z ZIT-u proporcjonalnie do liczby mieszkańców, kiedy w projektach ministerialnych taki sam podział gwarantuje się np. w lubuskim?

Komplementarność?

Do „ciekawego” wniosku doszli natomiast autorzy analizy stworzonej na potrzeby Urzędu Marszałkowskiego, która zakłada już z góry kształtujący się dupol. Może to się jednak odbić czkawką, bo jak wynika z analiz komplementarność, czyli uzupełnianiu się miast, która tak zręcznie jest używana przez polityków, jako argument za powstaniem metropolii legła w gruzach. "Badanie komplementarności funkcji metropolitalnych zostało oparte przede wszystkim na badaniach ankietowych i wywiadach przeprowadzanych wśród mieszkańców, przedsiębiorców, instytucji otoczenia biznesu oraz jednostek samorządu terytorialnego województwa kujawsko-pomorskiego. Analiza wyników wskazuje, że oferta obu miast(naukowa, biznesowa, kulturalna itp.) jest bardzo zbliżona, stąd trudno mówić o występowaniu komplementarności funkcji Bydgoszczy i Torunia.(…)można jednak wskazać te obszary współpracy, w ramach których oba miasta realizują i/lub mogłyby realizować wspólne inwestycje(np. związane z rozwojem transportu, infrastruktury komunalnej edukacji, działalności gospodarczej)(…)Na ograniczoną komplementarność funkcji miast wskazują przedsiębiorcy; potwierdza to analiza korelacji odpowiedzi dotyczących Torunia i dotyczących Bydgoszczy w odniesieniu do rożnych funkcji i cech (jako jeden z niewielu obszarów, w których funkcje miast uzupełniają się, przedsiębiorcy wskazywali ofertę możliwości spędzania czasu wolnego). "Również, co może pewnie „dziwić”, Bydgoszcz ma potencjał, który oddziałuje poza województwo kujawsko-pomorskie. Jednak, żeby nikt nie miał wątpliwości, obydwa miasta są równorzędne, mimo że różne wskaźniki wskazują na co innego. „Jak można zauważyć, ciążenie najsilniejszych miast w Polsce znacznie wykracza poza granice województwa, w którym są one zlokalizowane, tzn. teoretycznie mają one potencjał do przyciągania podmiotów z innych regionów Polski. Tymczasem, w przypadku Bydgoszczy i Torunia zasięg tych promieni w większości nie wykracza poza obszar województwa kujawsko-pomorskiego (wyjątkiem jest Bydgoszcz, która ma potencjał do oddziaływania na pojedyncze powiaty w województwie wielkopolskim i pomorskim).”

Niepowstanie Bydgoskiego Obszaru Funkcjonalnego (ZIT-u) będzie oznaczało kolejną porażkę bydgoskiej klasy politycznej, a w szczególności polityków związanych z Platformą Obywatelską, z której pochodzi Minister Bieńkowska. Tylko Bydgoski Obszar Funkcjonalny daje szanse na naturalną drogę rozwoju z okolicznymi gminami. Szkoda, że bydgoscy posłowie z Platformy Obywatelskiej nie potrafią zadbać o interes bydgoszczan, którzy ich wybrali.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto