Koronowo - nasz lokalny „Grunwald”

Ten budynek zniknie, aby powstał wieżowiec?

, która rozegrała się między Krzyżakami i Polakami nieopodal miejscowości Koronowa, miała miejsce dziesiątego października 1410 roku. Starcie między dwoma wojskami (Krzyżacy dowodzeni przez Michała Kuchmeistra, oddziały polskie przez marszałka Piotra Niedźwieckiego oraz wojewodę poznańskiego Sędziwoja Ostroroga) potoczyło się bardziej „klasycznie” niż bitwa pod Grunwaldem. Można powiedzieć, że przybrała ona wręcz podręcznikową wersję. Należy wspomnieć iż jedna z największych bitew polskiego oręża (ta pod Grunwaldem) była nieraz nazywana bitwą barbarzyńską.

Przebieg bitwy miał charakter, bardziej przypominający turniej rycerski niż tych obrazów, które mamy przed oczami słysząc słowo „bitwa”. Ta nie odbiegała od zasad przyjętych w ówczesnej, średniowiecznej Europie. Dwa wrogie wojska stanęły naprzeciw siebie w pełnym rynsztunku. Dochodziło do starć, które nierzadko prowadzone były nie do śmierci rycerzy lecz do pierwszej krwi. Warto wspomnieć, że podczas boju ogłaszane były przerwy, podczas których opatrywano rannych, wymieniano się jeńcami a także (jak możemy przeczytać w kronikach Jana Długosza) winem! Koronowska bitwa z tych względów przedstawiana była jako bardziej cywilizowana.

Starcie zakończyło się zdobyciem przez polskiego rycerza sztandaru krzyżackiego. Po zdobyciu chorągwi nastąpił odwrót Krzyżaków, podczas którego do niewoli trafił dowodzący wojskami nieprzyjaciela. Batalia zakończyła się sukcesem, który wraz z królem Władysławem Jagiełło świętowano w Bydgoszczy. Do ciekawostek należy fakt, że na ucztę zostali zaproszeni także Krzyżacy wzięci do niewoli - miało to pokazać, że Polska jest krajem cywilizowanym i złamać propagandę szerzoną przez zakon.

Szkoda, że starcie, które porównywać można z najbardziej znanymi zwycięstwami jest traktowana trochę po macoszemu - tylko nieliczni pasjonaci mają ją w pamięci i szerzą tradycję i historię, która pisana była tak blisko Bydgoszczy.