Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kościół w czasie pandemii. "Sytuacja jest trudna. Żyjemy tylko z ofiar złożonych na tacę"

mc, mo
Niewiele kościołów, najczęściej te zabytkowe, mogą liczyć na dodatkowe dofinansowanie. Działalność większości parafii opiera się wyłącznie na datkach od wiernych.
Niewiele kościołów, najczęściej te zabytkowe, mogą liczyć na dodatkowe dofinansowanie. Działalność większości parafii opiera się wyłącznie na datkach od wiernych. Karolina Misztal
Kościoły świecą pustkami. A jeśli tak, to i na tacy nic nie ma. Parafie znalazły się w trudnej sytuacji, bo rachunki trzeba płacić. Jedyna nadzieja księży i wiernych w solidarności i w tym, że pandemia szybko się skończy.

- Żyjemy tylko z ofiar złożonych na tacę, nie mamy żadnych dzierżaw, żadnych innych dochodów. A mamy na utrzymaniu cały kompleks parafialny, bo to jest kościół, plebania i dom parafialny... Bardzo znam ofiarność naszych parafian i nigdy też nie mówiłem, że mają dać pieniądze - mówi ks. Ryszard Pruczkowski, proboszcz parafii Bożego Ciała w Bydgoszczy. - Nigdy też nie musiałem namawiać, zachęcać wiernych, by uczestniczyli w Triduum Paschalnym; średnia udziału w niedzielnej mszy była nawet nieco większa, niż przeciętna diecezjalna.

Ksiądz zaznacza, że sam prosił parafian, by zostali w domu. - Sam mówiłem, że tego wymaga sytuacja, że tylko w taki sposób można zahamować rozprzestrzenianie się tego wirusa. Wiem jednak, że ludzie tęsknią do udziału we mszy - mówi duchowny. - Robimy teraz transmisje nabożeństw w naszym kościele przez Facebooka, z czego ludzie się cieszą, bo mogą choć tak uczestniczyć.

Ofiarność parafian

Proboszcz podkreśla jednak, że parafia znalazła się teraz w szczególnie trudnej sytuacji finansowej. - Zaplanowaliśmy po zapłaceniu wszystkich bieżących należności remont domu parafialnego. Mieliśmy tylko pieniądze na rozpoczęcie tych prac, byli umówieni pracownicy. Teraz niektórzy parafianie sami poczuwają się, by pomagać. Znajduję datki w skrzynce pocztowej, jestem wzruszony tą ofiarnością.

Żyjemy tylko z ofiar. Zabytkowe kościoły mogą liczyć na dodatkowe dofinansowanie. U nas sytuacja jest trudna. Nie dostajemy ani złotówki.

Z kolei ks. Lesław Politowski, proboszcz parafii pw. św. Maksymiliana Kolbe we Włocławku mówi wprost, że kościół utrzymuje się prawie wyłącznie z datków wiernych: - Żyjemy tylko z ofiar. Tylko w wyjątkowych sytuacjach, np. zabytkowe kościoły mogą liczyć na dodatkowe dofinansowanie. U nas sytuacja jest trudna. Nie dostajemy ani złotówki.

Jak podmioty gospodarcze

Ordynariusz toruński biskup Wiesław Śmigiel na czas epidemii zwolnił parafie z wszelkich świadczeń na rzecz instytucji diecezjalnych: kurii, seminarium duchownego i z kolekt specjalnych.

- Dla naszej parafii to około siedmiu tysięcy złotych miesięcznie - wyliczają ks. prałat Stanisław Majewski, proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego i św. Siostry Faustyny na toruńskich Koniuchach i inni księża w niej pracujący.

Podstawą utrzymania dla parafii jest niedzielna taca.

Proboszcz i kapłani wyliczają powyższe dane w komunikacie skierowanym do parafian, który pojawił się na stronie internetowej parafii: „Podstawą utrzymania dla parafii jest niedzielna taca. A to już trzecia niedziela, jak od tego źródła została odcięta każda parafia. Nie zostaliśmy otoczeni ustawowymi zabezpieczeniami ze strony państwa jak różne firmy, a jesteśmy traktowani jak podmioty gospodarcze”.

Dalej parafia podaje, że „jeszcze przed ogłoszeniem numeru konta bankowego osoby indywidualne dokonały swojej wpłaty na konto bankowe, czy też podczas nawiedzenia kościoła przyszły w sukurs swoją ofiarą do koszyka. Dziękujemy też za deklarowaną pomoc właścicielom firm. (...) Niech Pan Bóg wynagrodzi każdy „wdowi grosz” (...)"

Na stronie internetowej tej parafii numer konta bankowego podano dużym i wytłuszczonym drukiem. Tak czyni w dobie pandemii wiele polskich parafii. Liczą i na wdowi grosz, i na szersze gesty przedsiębiorców.

Oddaj, kapłanie, na utrzymanie!

W różnych regionach kraju już pojawiły się polecenia hierarchów wobec duchownych, mające na celu zabezpieczyć byt kościoła. Oto przykład.

- Wszyscy księża mają przekazać połowę przychodów na utrzymanie swoich parafii, a następnie na kurię - oznajmił niedawno metropolita przemyski arcybiskup Adam Szal.

Z parafii całego kraju płyną już też już sygnały o zwalnianiu z pracy organistów albo charytatywnej pracy kościelnych. Powodem są spadki dochodów parafii, spowodowane brakiem ofiar mszalnych i „opłat” za udzielenie takich sakramentów jak ślub czy chrzciny.

Ale Kościół też daje...

Druga strona medalu to ofiarność części duchowieństwa. Np. diecezja toruńska prowadzi zbiórkę środków na pomoc szpitalom.

- Do tej pory diecezja udzieliła pomocy szpitalom w Toruniu i Grudziądzu w kwocie 120 tysięcy zł - informuje rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej Toruńskiej ks. Paweł Borowski.

Ordynariusz diecezji toruńskiej zachęcił kapłanów, osoby konsekrowane i wiernych do kontynuowania i rozszerzania pomocy.

MASKI, ŚRODKI DO DEZYNFEKCJI, OKULARY I INNE PRODUKTY PROFILAKTYCZNE PRZECIWKO WIRUSOM I BAKTERIOM >> Sprawdź w naszym sklepie <<

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kościół w czasie pandemii. "Sytuacja jest trudna. Żyjemy tylko z ofiar złożonych na tacę" - Gazeta Pomorska

Wróć na kujawskopomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto