Krew płynie z akademii

Od wczesnych godzin rannych krew się lała na Akademii Bydgoskiej. Do stanowisk lekarskich ustawiły się kolejki studentów chcących podzielić się z innymi swoją krwią. " Wampiriada", gdyż taką wdzięczną nazwę nosi akcja, weszła już do tradycji akademickich przedsięwzięć. Wczorajsze "pobieranie" jest czwartym w historii AB.

Organizatorzy, Akademickie Centrum Wolontariatu i Samorząd Studencki zapewnili dawcom wiele atrakcji. Pierwsza z nich to zwolnienie z zajęć, kolejne to słodycze oraz koszulki okolicznościowe ze znakiem Regionalnego Centrum Krwiodawstwa. Zainteresowanie akcją było ogromne.

- Oddaję krew po raz pierwszy, nie mam żadnych lęków związanych z wkłuwaniem się do żyły - mówi Karolina Piesik, studentka pierwszego roku kształcenia zintegrowanego. - Nie wiem, czy kiedyś sama nie będę potrzebować krwi, dlatego tu jestem. Podobnie mówią inni studenci.

- Wszyscy powinniśmy sobie pomagać. W momencie zagrożenia życia ta krew może okazać się bezcenna - tłumaczy Halina Skarbek, ucząca się na I roku logopedii.

- Kiedy leżałem w szpitalu, przeżyłem horror. Bardzo potrzebowałem krwi, a tej nie było. Nikomu nie życzę podobnych przeżyć - opowiada Tomasz Jaskuła z V roku pedagogiki ogólnej.- Oddawałem krew już dwa razy w Reginalnym Centrum Krwiodawstwa, tu oddaję po raz pierwszy.

Lekarze i pracownicy RCK mieli pełne ręce roboty. Zdarzały się przypadki omdleń i zasłabnięć. Na szczęście, wszystko dobrze się skończyło. Studenci zapewniają, że stawią się na kolejną " Wampiriadę ".
(kk)