Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krótszy tydzień pracy – czy to się sprawdzi? Wyższa Szkoła Gospodarki w Bydgoszczy już testuje 7-godzinny dzień pracy

Jarosław Więcławski
Jarosław Więcławski
Czy w firmach w Bydgoszczy można wprowadzić krótszy tydzień pracy?
Czy w firmach w Bydgoszczy można wprowadzić krótszy tydzień pracy? pixabay/materiał ilustracyjny
Praca na pełen etat w wymiarze 35 godzin tygodniowo czy 4-dniowy tydzień pracy. Takie propozycje, co jakiś czas pojawiają się w przestrzeni publicznej, lecz do ich wdrożenia droga wciąż daleka.

Zobacz wideo: Bydgoscy i toruńscy policjanci ścigali uciekającego kierowcę

od 16 lat

Dwa miesiące temu politycy Lewicy ogłosili inicjatywę ustawodawczą w sprawie skrócenia tygodnia pracy w Polsce z 40 do 35 godzin tygodniowo (7 godzin dziennie). Na razie w Sejmie nie rozpoczęły się prace nad projektem. To niejedyna propozycja dotycząca możliwych zmian w zakresie czasu wykonywania obowiązków służbowych. O 4-dniowym tygodniu pracy w wakacje mówił Donald Tusk. Pomysły mają swoich zwolenników i przeciwników.

– Od jakiegoś czasu trwają dyskusje nad skróceniem tygodnia pracy, w sejmie RP pojawiły się nawet projekty ustaw. Te i inne rozwiązania poprawiające komfort pracy z powodzeniem wdrażamy już od roku w Wyższej Szkole Gospodarki – informuje bydgoska uczelnia.

W listopadzie 2021 roku placówka wprowadziła program „Komfort pracy w WSG”. Już wcześniej zastanowiono się jak wprowadzić zmiany w warunkach pracy. Licząc z wydziałami zamiejscowymi i zagranicznym WSG zatrudnia ponad 1000 osób.

– Po długim czasie życia w strachu, izolacji, przy jednoczesnym wprowadzeniu nowych narzędzi pracy, zrozumieliśmy, że 8-godzinny dzień pracy jest nieefektywny. Jest wiele badań, które na to wskazują, wiedzieliśmy to również z własnych obserwacji i rozmów z pracownikami. Po wielu konsultacjach z ekspertami i prawnikami z kancelarii prawnej zdecydowaliśmy się wprowadzić 7-godzinny system aktywności zawodowej na terenie uczelni od poniedziałku do piątku – przekazuje „Expressowi Bydgoskiemu” dr Marta Sikora, Dziekanka ds. Uczelni Zaangażowanej WSG.

Zmiana dotyczy pracowników administracyjnych. To jeden z elementów programu – najtrudniejszy do wprowadzenia, bo jak przekazuje uczelnia, bezproblemowe wdrożenie skróconego czasu pracy, wymagałoby zmian w zapisach w Kodeksie pracy. Dodatkowo WSG wprowadziła możliwość korzystania z jednego dnia pracy zdalnej w tygodniu.

– Oczywiście normy czasu pracy nadal pozostają zachowane, ale możliwość skrócenia fizycznego pobytu na terenie pracodawcy do 7 h spotkało się z bardzo pozytywnym odbiorem – stwierdza dr Marta Sikora.

Inny punkt widzenia

Jak na pomysł zmian dotyczący skrócenia tygodniowego czasu pracy patrzą pracodawcy? – W obecnych trudnych, kryzysowych czasach, raczej nie jest dobrze zmieniać zasady gry i sposób funkcjonowania pracowników. Efektywność firm jest w tym momencie słaba: tną one masowo zatrudnienie, a niektóre upadają. Nakładanie na przedsiębiorców kolejnego kołnierza restrykcyjnego może spowodować, że będą mieli problemy – uważa dr Krzysztof Matela, kanclerz Loży Bydgoskiej, wiceprezes Zarządu Business Centre Club.

– Znam firmy, które zwiększają swoją efektywność tak bardzo, że skracają tydzień pracy bądź deregulują jej godziny: jak praca jest zrobiona, to można iść do domu. Wiem o jednej, która planuje od nowego roku skrócić tydzień pracy jako eksperyment dotyczący wzrostu efektywności swoich pracowników. Nie zmienia to faktu, że jestem zaciekłym wrogiem regulacji państwa w tym zakresie. To dobra wola firmy, w jaki sposób będzie z pracownikami ustalać zasady pracy – stwierdza.

– Skrócenie tygodniowej normy czasu pracy z pewnością jest istotne dla osób, które chcą pogodzić rozwój zawodowy z życiem rodzinnym. W tej decyzji istotne jest jednak spojrzenie z perspektywy pracodawcy. Dzisiaj, zwłaszcza w biznesie, borykamy się z wieloma wyzwaniami, które wpływają - niestety negatywnie – na kondycję finansową. To skutki pandemii, kryzys energetyczny, wojna, inflacja, zmiany podatkowe – informuje Łukasz Gliński, członek zarządu Pracodawców Pomorza i Kujaw.

Pracodawców nie stać na poniesienie wyższych kosztów pracy. Do tego niewiele firm zrealizowało dotychczas inwestycje w automatyzację produkcji czy usług. To powoduje, że pracownicy są potrzebni na bieżąco w firmach i trudno jest zaplanować taką zmianę w czasie pracy – uważa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto