Czekoladowy labrador przeszedł już operację i w bydgoskim azylu dochodzi do siebie po wypadku samochodowym. Santa trafiła do schroniska dla zwierząt tydzień temu z Szosy Bydgoskiej. - Ma nogę po osteosyntezie, czyli operacyjnym zespoleniu kości i czeka ją przynajmniej 6-tygodniowy powrót do zdrowia - mówi Izabella Szolginia, dyrektor schroniska dla zwierząt w Bydgoszczy. - Czuje się już lepiej. Pomimo tego co ją spotkało jest bardzo przyjazna i radosna.
Pies jest rasowy i posiada tatuaż, który doprowadził do hodowli, z której pochodzi. Jej właściciel przekazał dane mężczyzny, który sześć lat temu kupił Santę. - Twierdzi on jednak, że suczka nie jest jego, ponieważ przekazał ją komuś, kogo nie pamięta i to za....tabliczkę czekolady - relacjonuje Szolginia. - Przecież nie jest tak, że proponujemy komuś obcemu psa ze słowami: "Daj mi czekoladę, a w zamian dostaniesz czekoladowego labradora".
Pracownicy schroniska chcą jak najszybciej wyjaśnić sytuacje prawną Santy. - O labradorkę pytają już osoby, które chciałyby ją adoptować - wyjaśnia Szolginia. - Na razie jest to niemożliwe, właśnie z uwagi na to, że niejasny jest jej prawny status. Dlatego bardzo prosimy o kontakt wszystkich, którzy rozpoznają Santę, czekoladowej maści sukę labradora i mogą podać informację o tym, gdzie mieszkała.
Psiak niedługo ma zostać umieszczony w tymczasowym domu. Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu schronisko złoży na policję zawiadomienie o porzuceniu zwierzęcia. Grozi za to do dwóch lat pozbawienia wolności lub grzywna.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?