Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto przejmie 11 linii autobusowych w Bydgoszczy? Nowy przewoźnik musi kupić blisko 50 nowych pojazdów

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Czy po przetargu na obsługę linii autobusowych w Bydgoszczy na ulicach pojawią się pojazdy Mobilisu, a znikną Irexu? To firmy, które zaproponowały skrajne warunki cenowe. Oferta MZK (na zdjęciu) jest pośrodku.
Czy po przetargu na obsługę linii autobusowych w Bydgoszczy na ulicach pojawią się pojazdy Mobilisu, a znikną Irexu? To firmy, które zaproponowały skrajne warunki cenowe. Oferta MZK (na zdjęciu) jest pośrodku. Dariusz Bloch
Kto będzie woził bydgoszczan miejskim autobusami na 11 liniach, okaże się najprawdopodobniej na przełomie września i października. Gdyby porównywać tylko ceny z ofert, obsługujący je teraz Irex powinien odpaść, a na jego miejsce wejść Mobilis.

Zobacz wideo: Casting do filmu "Negatyw" Roberta Wichrowskiego w Bydgoszczy

W przyszłym roku kończy się umowa na obsługiwanie 11 linii autobusowych, dlatego Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej ogłosił przetarg. Zamówienie zostało skonstruowane w oparciu o plan transportowy uchwalony przez Radę Miasta w 2013 roku. Zgodnie z nim jedna czwarta autobusowej pracy przewozowej realizowana jest na podstawie przetargu, resztę obsługują Miejskie Zakłady Komunikacyjne z Bydgoszczy.

Niemały rozrzut cen

Warunki uczestnictwa w przetargu były wyśrubowane. Nowy przewoźnik musi kupić prawie 50 bogato wyposażonych pojazdów wyprodukowanych w 2022 roku. Mimo to postępowanie cieszyło się dużym powodzeniem - zgłosiło się czterech chętnych. Za usługę tylko w 2023 roku przewoźnicy proponowali ceny od 26 do 33 mln zł.

- Wszystkie oferty zostaną dokładne sprawdzone, a następnie ogłoszona zostanie oferta najkorzystniejsza - zapowiada Tomasz Okoński, rzecznik ZDMiKP w Bydgoszczy. Sprawdzenie ofert obejmuje np. to, czy nie doszło choćby do pomyłek pisarskich w cenniku. Potem pozostaje jeszcze droga odwoławcza. Podpisania umowy można się więc spodziewać na przełomie września i października.

Kto najdroższy, kto najtańszy?

Ile proponują przewoźnicy w 2023 roku za tzw. wozokilometr?

  • Mobilis – 26,07 mln złotych: 7,33 zł - za autobus przegubowy; 6,25 zł za krótki;
  • Konsorcjum PKS Grodzisk Mazowiecki i PKS Gostynin – 29,6 mln zł: 8,06 zł i 7,33 zł;
  • MZK Bydgoszcz – 31,6 mln zł: 8,97 zł i 7,50 zł;
  • Irex/Meteor – 33,11 mln zł: 9,27 zł i 7,97 zł.

Jedynym wyznacznikiem w czasie oceny ofert jest proponowana przez oferentów stawka - kto tańszy, ten lepszy. Teoretycznie więc na tym etapie postępowania 11 linii autobusowych - nr 51, 53, 55, 56, 58, 62, 67, 69, 73, 76 i 85 - przejąć od Irexu powinien Mobilis. To znany w mieście przewoźnik - kiedyś swoimi żółtymi autobusami obsługiwał linię 69.

- Rozrzut cen jest, ale nie mamy do czynienia z rażąco niską ceną, której definicja jest ściśle określona w przepisach - mówi Andrzej Wadyński, prezes MZK. - Gdyby wyłączyć ofertę Mobilisu, ceny są zbliżone.

O skargach ani słowa

Irex też jest znany pasażerom, ale głównie od tej gorszej strony: rozklekotanych, brudnych autobusów i nonszalanckiej jazdy kierowców. - Kiedyś jechałem linią 55 kierowaną przez pewna panią - opowiada Czytelnik. - Prowadziła, jakby jechała samochodem osobowym. Na wysokości Focusa skończyło się tym, że autobus przetarł bok osobówki stojącej na pasie obok.

Negatywnych opinii pełno jest na forach internetowych. Czytamy np. o zdarzeniu z lipca br.: "Linia 53. Numer autobusu: A207. Godziny poranne. Senior przytrzaśnięty drzwiami przy wysiadaniu. Pan kierowca go nie widział. Od kiedy firma zatrudnia niedowidzących kierowców. Sytuacja miała miejsce dziś na przystanku przy Żwirki i Wigury."

Albo: "Kierowcy z dobrym wychowaniem na bakier, odjeżdżają sprzed nosa. Klimatyzacja wyłączona notorycznje. Autobus 8:35 klima działa, 17:02 nie, jest jak w saunie kierowca ma gdzieś prośby uwagi. Notoryczne spóźnianie się. Jazda jak z workami, zero myślenia o pasażerach."

Czy skargi na przewoźnika trafiają do ZDMiKP, nie wiadomo, bo nie odpowiedziano nam na to pytanie. Tomasz Okoński wyjaśnił, tylko, że na etapie postepowania przetargowego drogowcy o firmach nic nie będą mówić, żeby nie zostało to potem wykorzystane podczas ewentualnego odwołania.

Mobilis się odwołuje

A skargi pojawiły się już zaraz po ogłoszeniu przetargu. Z tego powodu przesunięto otwarcie ofert na 10 sierpnia.

Adwokaci reprezentujący Mobilis odwołali się do Krajowej izby Odwoławczej, bo przewoźnik uznał, że postanowienia przyszłej umowy przerzucają na wykonawcę zbyt duże ryzyka wynikające z sytuacji gospodarczej. W warunkach przetargu określono datę ich wejścia w życie na 1 stycznia 2023 r., ale waloryzację wynagrodzenia dopiero od 2024 r. - czyli dwa i pół roku od złożenia oferty. Prawnicy Mobilisu podkreślali, że bydgoscy drogowcy jako zamawiający nie ponoszą ryzyka, bo zawierając umowę w 2021 roku, gwarantują sobie stawki usług po cenach właśnie z tego roku, nie uwzględniają inflacji czy np. ceny paliw.

W dodatku część nieprawidłowości, które drogowcy mogą wskazać u przewoźnika, została wyłączona z katalogu kar umownych, co oznaczało w praktyce zwiększenie limitu kar ponad ustalone, wynikające z kontraktu ok. 50 mln zł. Z kolei 5 mln zł jako zabezpieczenie wykonania umowy Mobilis chciał zapłacić dopiero pod koniec 2022 roku, bo cytując odwołanie: "wykonawca do połowy grudnia 2022 r. nie podejmuje żadnych czynności w ramach realizacji przedmiotu umowy”. Dlatego zabezpieczenie powinno być wnoszone miesiąc przed rozpoczęciem faktycznego świadczenia usług. Tylko na ten ostatni warunek ZDMiKP się nie zgodził.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto