Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto to jest koordynator transplantologii?

Dorota Kowalewska
Dorota Kowalewska
Aleksandra Woderska jest koordynatorem transplantacyjnym w województwie kujawsko-pomorskim. Pracuje w Klinice Transplantologii i Chirurgii Ogólnej Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. dr A. Jurasza w Bydgoszczy.

Dorota Kowalewska: Ma Pani pewnie dużo pracy?
- Aleksandra Woderska:
Pracuję właściwie 24 godziny na dobę. Przez cały czas muszę być dostępna pod telefonem. To praca, która wymaga dyspozycyjności.

Ale w piątek może Pani pojechać do Zakopanego na weekend?

- Niestety nie. Chociaż teoretycznie idę do domu w piątkowe popołudnie, to muszę tak zaplanować swoje życie, aby móc wrócić do szpitala jak najszybciej. Nawet jak spędzam czas poza miastem, to zawsze mam włączony telefon i mogę szybko dojechać do pracy.

Po co taki pośpiech?
- Czynnikiem determinującym czas ewentualnego pobrania jest stabilność stanu prawdopodobnego dawcy. Kwalifikacja dawcy do pobrania jest procedurą złożoną i czasochłonną, dlatego tutaj liczy się każda minuta.

Jak to się dokładnie odbywa?
- Dostaję wiadomość, że jest prawdopodobny dawca. Jeszcze nie wiem, czy zostaną pobrane od niego narządy, bo muszą być spełnione bardzo rygorystyczne procedury. Ale jest szansa, że tak będzie. Sprawdzam więc, czy ta osoba nie figuruje w CRS.

Co to jest CRS?
- Centralny Rejestr Sprzeciwów. W Polsce obowiązuje prawo, które pozwala pobierać narządy, jeśli człowiek nie wyraził wcześniej sprzeciwu. Taki sprzeciw można wyrazić rejestrując się właśnie w CRS. Wystarczy wejść na stronę Poltransplantu i wydrukować formularz. Wypełnić go i przesłać do Warszawy na podany adres. Jeśli w CRS figuruje sprzeciw, to nigdy nie pobieramy narządów od takiej osoby.

Wiele osób wysłało taki formularz?

- Z województwa kujawsko-pomorskiego sprzeciw do CRS zgłosiło 2158 osób, zaś w całej Polsce 25 178. Bywa i tak, że rodzina twierdzi, że zmarły nie chciał, aby pobierać jego narządy. Taką decyzję też szanujemy.

Powiedzmy, że rodzina się zgadza i co wtedy się dzieje?
- Najpierw musi być stwierdzona śmierć mózgu przez lekarzy trzech specjalności. Na podstawie wyników wielu badań oceniane jest funkcjonowanie organizmu i poszczególnych narządów. Trzeba ocenić, czy nie ma przeciwwskazań do pobrania narządów. Pobierane są węzły chłonne od dawcy i wysyłane do Warszawy w celu wykonania badania zgodności tkankowej (tzw. HLA-ludzkich antygenów leukocytarnych) oraz cross-match z osobami oczekującymi na przeszczepienie nerki. W tym czasie dobierani są biorcy narządów pozanerkowych, których dobór nie wymaga wykonania badania HLA. Jeśli wszystko jest w porządku, zespoły transplantacyjne jadą z wybranych ośrodków transplantacyjnych do szpitala, w którym znajduje się dawca, aby pobrać narządy.

Co jest wtedy najważniejsze. Pewnie pierwsze pobiera się serce?

- Tak, serce i płuca, z tego względu, że mają one najkrótszy czas tzw. zimnego niedokrwienia. Jest to czas, który płynie od momentu zatrzymania krążenia dawcy do czasu wszczepienia narządu. W jednym miejscu w Polsce pobiera się narząd, w innym biorca serca lub wątroby już przygotowywany jest do operacji. Z tego powodu takie operacje muszą być skoordynowane co do minuty. W drugiej kolejności pobiera się wątrobę, jako ostatnie nerki. Proces pobierania i przeszczepiania, od momentu zgłoszenia dawcy do czasu przeszczepienia nerek trwa około 48 godzin. W tym procesie bierze udział wielu ludzi. Jest to praca zespołowa, w której każdy stanowi niezbędne ogniwo.


Co dzieje się potem?

- Od tej chwili robimy wszystko, aby narząd nie został odrzucony przez biorcę. Lekarze włączają leki immunosupresyjne, monitorują pacjenta. Większość pacjentów żyje z przeszczepionymi narządami wiele lat. Uprawiają sport, pracują zawodowo. Ale bywa i tak, że po latach znów muszą być przeszczepieni. Bo raz przeszczepiony narząd niestety nie wystarcza na całe życia. Zdarzają się ludzie, którzy przeszli taką procedurę dwu lub trzykrotnie.

Lubi Pani swoją pracę? Stres, dyspozycyjność przez 24 godziny na dobę?

- To nie praca, to styl życia. Życia pełnego napięcia, chwil bardzo przykrych, ale i przyjemnych. Życia wymagającego wyrzeczeń, ale za to życia bez rutyny. Jako członek zespołu pobierającego i transplantacyjnego stanowię ogniwo pomiędzy śmiercią człowieka i dramatem jego rodziny oraz życiem i radością innych ludzi.

Zobacz też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto