W marcu tego roku zapisałam się na kurs komputerowy, organizowany przez Studium Kształcenia Kadr w Bydgoszczy. Wpłaciłam dwie raty po 85 złotych. Byłam tylko na jednych zajęciach. W następnych nie mogłam brać udziału, ponieważ kolidowały one z moją pracą. Poprosiłam więc o przeniesienie mnie na zajęcia komputerowe, które odbywają się wyłącznie w weekendy. Pracowniczka SKK poinformowała mnie, że nie będzie z tym problemu. Zapewniła, że o rozpoczęciu kursu weekendowego zostanę powiadomiona telefonicznie. Minęły blisko dwa miesiące, a ja nie miałam żadnego sygnału ze studium. Zadzwoniłam więc tam sama. Usłyszałam, że weekendowy kurs, o którym nie zostałam poinformowana, właśnie się kończy, a następny być może rozpocznie się w listopadzie.
Nie chcę czekać do listopada i poprosiłam o zwrot wpłaconych pieniędzy. Pani w SKK stwierdziła, że mam napisać do dyrektorki studium pismo z prośbą o zwrot wyasygnowanej kwoty i to od niej będzie zależeć czy otrzymam moje pieniądze. Dlaczego mam ponosić konsekwencje tego, że pracownicy SKK zapomnieli o mnie i nie poinformowali o rozpoczynającym się weekendowym kursie? - pyta nasza czytelniczka.
Sprawę wyjaśnia Teresa Łuczak, dyrektor Centrum Kształcenia Kadr w Bydgoszczy:
- Umowa zawarta między studium a słuchaczem zobowiązuje nas do przeprowadzenia kursu w ściśle określonym czasie. I z tej umowy studium wywiązało się. Kurs rozpoczął się i skończył w planowanym terminie. To nie nasza wina, że pani ta nie mogła kontynuować kursu w dni robocze ze względu na swą pracę. Od dawna nie prowadzimy weekendowych kursów dla osób indywidualnych, ponieważ nie ma na nie chętnych. Organizujemy je natomiast dla firm. W myśl umowy nasza klientka ma trzy lata na to, by wziąć udział w organizowanych przez nas zajęciach. Mam nadzieję, że znajdzie na to czas. Czy oddamy wpłacone przez tę panią pieniądze? Nie mówię, że nie, ale wolałabym to uzgodnić bezpośrednio z zainteresowaną.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?