Laboratorium jest właśnie w trakcie organizacji
Obecnie zamawiane są specjalne uniformy dla personelu, który musi być przeszkolony, i sprowadzany jest sprzęt. Na dziś (26.02) pod tzw. biernym nadzorem sanitarnym znajduje się aż 257 osób, z czego większość przyjechała niedawno z Włoch, gdzie wirus rozprzestrzenia się błyskawicznie i wywołuje panikę.
5 mieszkańców regionu jest hospitalizowanych na oddziale zakaźnym w Szpitalu Specjalistycznym w Chorzowie, ale na razie nie są znane wyniki ich badań.
Testy na koronawirusa dla wszystkich wracających z Włoch?
Tymczasem wczoraj, 25 lutego, odbyły się spotkania lekarzy - dyrektorów szpitali w Narodowym Funduszu Zdrowia w Śląskim Urzędzie Marszałkowskim. Eksperci uważają, że nie należy czekać i wszyscy powracający z Włoch lub innych terenów, gdzie występuje koronawirus, powinni mieć zapewnione testy.
- Tak najłatwiej będzie opanować sytuację - twierdzi jeden z dyrektorów w szpitali, prosząc o zachowanie anonimowości. - Poza tym w regionie powinno być jedno centrum decyzyjne dotyczące postępowania z koronawirusem. Przykład Włoch, że każdy region właściwie robił to po swojemu, powinien być dla nas przestrogą, by nie doszło do paniki - dodaje.
Maseczki ochronne już się wyprzedały
Ale pierwsze objawy paniki już się pojawiły. W aptekach na Śląsku i w Zagłębiu nie ma maseczek. Zwykłe maseczki chirurgiczne, które jeszcze niedawno kosztowały 20 groszy za sztukę, dziś w aptekach można je kupić z 2,5 zł. Czyli o 1250 procent drożej! Można by je kupić, gdyby były, ale ich nie ma. Miasto Chorzów informuje dziś (26.02) na swoim profilu na Facebooku, że jedyną apteką w mieście, w której można jeszcze kupić maseczki jest placówka przy ul. Mickiewicza.
- Zamawiamy dodatkowe dostawy, ale hurtownie też nie mają - mówi nam farmaceutka z jednej z aptek w Gliwicach.
- Nasi klienci kupowali od 50 do 100 maseczek, ale byli i tacy, którzy kupili tylko po dwie - mówi nam jedna z farmaceutek z Katowic. - Obecnie maseczek nie mamy. Chcemy zamówić kolejną partię, ale nie wiem, czy będzie to możliwe, bo w hurtowniach nie ma. Pewnie producenci nie nadążają z szyciem - dodaje.
Tymczasem maseczki można jeszcze kupić w internecie. Niektóre są reklamowane jako te przeciwko... koronawirusowi. Są zaopatrzone w filtry. Takich używamy np. w dni smogowe. Ich cena jest horrendalnie wysoka, bo sięga grubo powyżej 100 zł. Są oferty sprzedaży maseczek za 150 zł i jeszcze drożej - 199 zł. Przy niektórych można przeczytać, że to maseczka przeciwwirusowa.
Polskie władze na cały kraj sprowadziły ich zaledwie 5 tysięcy.
Badania na koronawirusa za 500 zł. Minister zakazał pobierania opłat
Jeszcze kilka dni temu za 500 zł w Warszawie można było wykonać takie badania prywatnie, ale Ministerstwo Zdrowia zakazało ich wykonania.
Polak boi się wrócić z Włoch
Pani Mariola z Sosnowca, której syn przebywa właśnie we Włoszech, zadzwoniła do nas zrozpaczona: - Syn się boi wrócić, bo w domu ma małą córkę, żonę, nie chce zarazić rodziny. Chce wykonać test i nie może. To nie w porządku - mówi nam kobieta. Od rana wydzwania do służb sanitarnych z prośbą o pomoc i słyszy: Nie, syn przyjedzie, jak nie będzie miał objawów, zostanie objęty domową kwarantanną. - Nie jest to wyjście. Bo gdzie ma mieszkać? Czy jego rodzina ma się na ten czas gdzieś wyprowadzić? A jeśli nie ma dokąd? To błędne koło - ocenia sosnowiczanka.
O koronawirusie wiemy coraz więcej, ale nadal mało. Wiadomo, że chorobę lżej, niemal niezauważalnie, przechodzą dzieci, co jest pocieszające. Częściej chorują mężczyźni niż kobiety. Szczególnie zaś powinny na siebie uważać osoby chore przewlekle, seniorzy. W ich przypadku koronawirus jest śmiertelnie niebezpieczny.
Te produkty powodują cukrzycę u Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?