Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ligowy boks w Chełmnie?

SŁAWOMIR CIARA
Były pięściarz Zbigniew Resmer, obecnie prezes autonomicznej sekcji bokserskiej FAM-u Chełmno proponuje, aby jeden z ligowych meczy Zawiszy rozegrać w tym mieście.

Były pięściarz Zbigniew Resmer, obecnie prezes autonomicznej sekcji bokserskiej FAM-u Chełmno proponuje, aby jeden z ligowych meczy Zawiszy rozegrać w tym mieście.

Zdradził nam też ile wynosił transfer za wyszkolenie wychowanka tego klubu, członka kadry olimpijskiej "Ateny - 2004" Przemysława Sobczaka.

- Skąd wzięła się taka koncepcja chełmińskiego prezesa boksu? - pytamy Zbigniewa Resmera.
- Już dawno chciałem, aby w Chełmnie był rozegrany jeden z bokserskich, ligowych meczów Zawiszy. Powiem inaczej, kiedy dziesięć lat temu objąłem prezesurę w chełmińskim FAM-mie, marzyłem o reaktywowaniu sekcji bokserskiej seniorów. Przecież w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych taka drużyna w Chełmnie istniała. Nasi zawodnicy walczyli o wejście do II ligi, a później w II lidze. Były to świetne czasy chełmińskiego boksu. Wojskowa hala przy ulicy Biskupiej wypełniona była po brzegi.

Oczywiście - z punktu widzenia ekonomicznego - w naszym mieście nie jesteśmy w stanie stworzyć takiego zespołu, który rywalizowałby w seniorskich rozgrywkach. Dlatego też, żeby w części zadowolić chełmińskich sympatyków tego sportu proponuję działaczom sekcji bokserskiej Zawiszy, aby jeddo ze spotkań odbyło się w Chełmnie.

- Z pańskiej wypowiedzi wynika, że jesteście przygotowani do organizacji ligowego spotkania.
- Obecnie nasi juniorzy i młodzicy boksują w hali szkoły podstawowej, która pomieścić może około 600-700 osób. Sądzę, że taka hala spełniałaby warunki do rozegrania ligowego meczu. Raz jeszcze podkreślam - chełmińska publiczność spragniona jest obejrzenia dobrego, ligowego boksu.

Nie mielibyśmy też problemów z zakwaterowaniem i wyżywieniem. Uważam, że taki mecz można by połączyć z corocznym młodzieżowym turniejem imienia Jana Tokarskiego i Ignacego Resmera. W piątek i sobotę rozegrany zostałby turniej, a w niedzielę ligowe spotkanie Zawiszy. Jesteśmy otwarci na rozmowy z przedstawicielami wojskowego klubu.

- Wspomniał pan nazwisko Ignacego Resmera.
- Był to mój ojciec, który przez wiele lat szkolił chełmińskich pięściarzy. To właśnie pod kierunkiem ojca zacząłem uprawiać tę sportową dyscyplinę. Stoczyłem przeszło 50 pojedynków, głównie w wadze papierowej.
- W ostanich latach z sekcji bokserskiej chełmińskiego klubu wywodzą się dwaj pięściarze, będący w centrum zainteresowania trenera kadry Ludwika Buczyńskiego. Mam na myśli Przemysława Roczniaka i Przemysława Sobczaka. Obaj jednak nie zasilają Zawiszy. Ten pierwszy broni barw Hetmana Białystok, Sobczak natomiast Gwarka Łęczna.
- Przemek Roczniak do 30 czerwca tego roku był na zasadach wypożyczenia do białostockiego klubu. Obecnie jest zawodnikiem FAM-u Chełmno. Posiada kategorię muszą, która w polskich ligowych warunkach jest poszukiwana. Sądzę, że pięściarscy działacze Zawiszy jak najszybciej powinni zwrócić się do nas, aby Roczniak mógł kontynuować karierę w tym klubie. W przypadku Sobczaka jest inaczej. Podpisał on na stałe kontrakt w Gwarkiem Łęczna.

- A ile taki kontrakt wynosi? Czym mógłby pan uchylić rąbka tajemnicy?
- Nie są to wielkie pieniądze. Sobczak zasilił łęczynian za 12 tysięcy złotych. Tyle otrzymaliśmy za wyszkolenie. Oprócz tego nasz ekszawodnik od Gwarka Łęczna otrzymuje pieniądze za walki, a także stypendium sportowe.
Za wyszkolenie Roczniaka nie otrzymaliśmy żadnych gratyfikacji. Sugerowaliśmy się jedną, podstawową zasadą - dając możliwość sportowego rozwoju - nie stwarzyliśmy temu pięściarzowi kłopotów z przejściem do Hetmana Białystok. Cieszy mnie, że obaj młodzi jeszcze zawodnicy rozwijają swój talent należycie. Mają przecież dopiero po 20 lat.
- Klub sportowy FAM przeżywa finansowe kłopoty. Jeszcze dwadzieścia lat temu patronacką opieką obejmował sekcję bokserską macierzysty zakład. Czasy te jednak się zmieniły.
- Dokładnie tak jak pan mówi. To poważny problem sekcji pięściarskiej naszego klubu. W zakładzie patronackim na sport, w tym przypadku na rozwój boksu, nie ma pieniędzy.

- Robicie coś w tym kierunku, aby nie zaniechać działalności sekcji bokserskiej?
- W mieście, w którym panuje wysoka stopa bezrobocia niezwykle trudno jest uzyskać finansowe środki na sport. Głównie utrzymujemy się z dotacji Urzędu Miasta, a także z kwot uzyskanych od drobnych darczyńców. Chciałbym przy okazji podziękować panu Litewce za sponsorowanie szkółki bokserskiej naszego klubu w niewielkim podchełmińskim Małym Czystym. Mamy też zamiar od przyszłego roku zmienić nazwę klubu. Ale o tym mówić jeszcze jest za wcześnie.

- Kieruje pan chełmińskim boksem. Kto obok pana jeszcze wchodzi w skład zarządu sekcji?
- Wiceprezesem do spraw sportowych jest Alfred Witt, członkami Mirosław Jaworski, Waldemar Soszyński, Henryk Urtnowski, Jan Urbaniak i główny księgowy Jan Kalinowski.
- Czego należy życzyć młodym pięściarzom z Chełmna?
- Wytrwałości w tych - dla sportu - ciężkich czasach. Żeby miasto, skąd wywodzi się wielu utalentowanych pięściarzy, mistrzów i reprezentantów Polski nie zostało białą plamą. Żeby nasz wychowanek, złoty medalista kadetów Rafał Wencel za dwa lata wystąpił na ringu w Łodzi podczas mistrzostw Europy juniorów. Marzy mi się ponadto, aby chełmińska sekcja bokserska miała strategicznego sponsora.
- Dziękuję za rozmowę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto