Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ma specjalny kamuflaż, poluje na zwierzęta w Bydgoszczy i okolicy. Aparatem fotograficznym

Jarosław Więcławski
Jarosław Więcławski
Zobacz część zwierząt i ptaków upolowanych przez fotografa.
Zobacz część zwierząt i ptaków upolowanych przez fotografa. Robert Skiba photography
Na co dzień jest handlowcem. Po 8 godzinach pracy i w weekendy rusza na łowy. Jego bronią jest aparat, a celem uchwycenie zwierząt w ich naturalnym środowisku, w otoczeniu dzikiej przyrody.

Paweł Horodyski fotografią przyrodniczą zajmuje się od 3 lat. Wcześniej robił zdjęcie, ale głównie w zakresie akwarystyki. – Wszystkiego uczyłem się sam, przeważnie oglądałem filmy na Youtubie. Sięgam po poradniki, bardzo lubię czytać książki – opowiada.

Fotograf jest samoukiem. – Moja fotografia jest całkowicie amatorska. Nie robię zdjęć sprzętem z najwyższej półki. Aparat mam z 2009 roku, czyli staroć, ale kiedyś był to legendarny model, obiektyw nieco lepszy. Na droższy sprzęt cały czas zbieram.

Dzikie zwierzęta czy ptaki bywają bardzo kapryśnymi modelami. Sfotografowanie ich z bliska nie jest łatwym zadaniem. – Przed wyjściem w teren najpierw muszę przeczytać wszystko o danym gatunku, gdzie występuje, jaki ma biotop, czym się odżywia. Nie mogę iść w ciemno – tłumaczy fotograf.

Praktyka czyni mistrza

Aby zbliżyć się do zwierząt, trzeba oszukać ich zmysły. Należy wziąć pod uwagę wiatr, uważać, żeby na nic nie nadepnąć, bo to może spłoszyć, a także zadbać o odpowiedni zapach. Pan Paweł do lasu oprócz aparatu zawsze zabiera swój kamuflaż – lekko przerobiony strój, którego używa się m.in. w paintballu. Korzysta też z przenośnych namiotów i czatowni.

– Kamuflaż zawsze trzymam w bagażniku, w sianie. Nie za często go piorę, a jak to robię, to bez środków chemicznych. Zwierzęta reagują najpierw na zapach. Jak cię wyczują, to już nie ma żadnej szansy. Tak samo jest z krukami. Gdy tylko mnie zobaczą, wie już o mnie cały las – wyjaśnia. Dodaje, że zawodowcy przed sesją potrafią nie tankować przez 2 miesiące paliwa czy odstawić mięso, aby nie spłoszyć zwierząt. Czemu akurat fotografia przyrodnicza?

– Kiedy byłem mały rodzice często zabierali mnie i braci do lasu. Bardzo dużo czasu spędzaliśmy na łonie natury. Później, to były lata 90., na kablówkę wchodziły kanały typu Animal Planet, National Geographic – oglądałem to namiętnie – tłumaczy pan Paweł.

Fotografowanie zwierząt i przyrody to sposób na odpoczynek i rekreację. Wyjście w teren nie zawsze musi kończyć się udaną sesją, ale fotografa to nie zniechęca. – To taka forma hipnozy. Nagle orientuję się, że minęły dwie godziny, nie zrobiłem żadnego zdjęcia, ale i tak było super. Każdy człowiek potrzebuje lasu, a ludzie trochę się od tego odwrócili – wszędzie jest wyścig szczurów i betonoza – stwierdza.

Podczas rozmowy fotograf wiele razy podkreśla, że aby zrobić dobre zdjęcie trzeba mieć dużo szczęścia, choć uwaga jaką poświęca przygotowaniom, z pewnością minimalizuje ryzyko niepowodzenia. Dzięki profilom, jakie prowadzi w mediach społecznościowych – na Facebooku i Instagramie – poznał wiele osób, które podpowiadają mu wybór odpowiednich miejsc na wyprawy. Poza tym, przez 3 lata, fotograf odwiedził każdy las w okolicy Bydgoszczy i tu niewiele może go zaskoczyć.

Polowanie na maskonura

Na zdjęcia najczęściej wybiera się w tzw. „złotych godzinach”, czyli godzinę po wschodzie słońca lub przed zachodem. Wtedy jest najlepsze światło, a zwierzęta przed nikim się nie ukrywają. Dodatkowo przed sesją pan Paweł sprawdza wszystkie miejsca na mapach satelitarnych – na tej podstawie jest w stanie wybrać interesujące go rejony. Jak sam mówi, to wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie żona, której dziękuje za cierpliwość i wyrozumiałość.

Swoją aktywnością w mediach społecznościowych fotograf chce zachęcić innych do wypraw na łono natury. – Polecam rezerwaty – Wielką i Małą Kępę Ostromecka. W pierwszym wypadku można tam dotrzeć ścieżką. Mała jest naprawdę dzika, jest tam las łęgowy, rzadko w Polsce spotykany, bobry, łosie, zalewiska. Latem właściwie nie da się przejść. Wiele ciekawych miejsc jest w Puszczy Bydgoskiej i rezerwacie przyrody Reptowo – wymienia, uzupełniając listę o Parów Cieleszyński, stawy w Ślesinie, Las Mariański, Smukałę oraz urokliwe górki fordońskie.

– Nie boję się zwierząt. Najgroźniejsze w całym lesie są kleszcze, bo można zachorować na boreliozę. Sam przez 3 lata złapałem jednego – na działce – mówi. – Kiedyś od tyłu podszedł do mnie wilk, który polował na sarny. Gdy się odwróciłem, był bardziej zdziwiony niż ja. Uciekł zanim zdążyłem podnieść aparat – wspomina.

Fotograf doskonale zna tereny w okolicy Bydgoszczy, ale jest jeszcze wiele gatunków zwierząt i ptaków, które chciałby uwiecznić na zdjęciach. Kolejną okazję będzie miał w czerwcu. – Wybieram się do Szkocji na wyspę May. Jadę specjalnie po to, aby sfotografować maskonury. Może przy okazji uda się zrobić zdjęcia ptakom, które nie występuję w Polsce, jak burzyki – snuje plany. Efekty będzie można zobaczyć na jego profilach w social mediach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto