Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maciek z DPS-u „Słoneczko” czeka na adopcję. Chłopiec będzie miał szybciej przeprowadzoną operację

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
Maciek to mały żartowniś. Czaruje opiekunki w bydgoskim DPS-ie puszczając oczka i uśmiechając się od ucha do ucha. Wielką nadzieją dla niego jest operacja bioder i stóp, którą ma przejść w najbliższym czasie
Maciek to mały żartowniś. Czaruje opiekunki w bydgoskim DPS-ie puszczając oczka i uśmiechając się od ucha do ucha. Wielką nadzieją dla niego jest operacja bioder i stóp, którą ma przejść w najbliższym czasie Dariusz Bloch
Po nagłośnieniu historii czterolatka, który trafił do bydgoskiego DPS-u, udało się przyśpieszyć termin operacji. Zabieg obejmie biodra i kości stóp. Maćka czekają też inne konsultacje. W sierpniu ma jechać do Warszawy.

Zobacz wideo: Rybi Rynek w Bydgoszczy - jakie zmiany nas czekają?

od 16 lat

- Odezwały się życzliwe osoby, które poruszyła historia naszego Maciusia - mówi Emilia Nikodem-Boczek, dyrektor Zespołu Domów Pomocy Społecznej i Ośrodków Wsparcia w Bydgoszczy.

O czteroletnim Maćku pisaliśmy już w maju. Po nagłośnieniu jego historii udało się przesunąć termin skomplikowanej operacji bioder i stóp chłopca. Pierwotnie zabieg był planowany w sierpniu przyszłego roku, ostatecznie ma odbyć się jeszcze w tym miesiącu w poznańskim Ortopedyczno-Rehabilitacyjnym Szpitalu Klinicznym.

- Maciek miał jechać na konsultację przed operacją już w środę, 22 czerwca. Niestety, trzeba było ją przesunąć o kilka dni z powodu infekcji, którą złapał - mówi Hanna Kowalska, prawny opiekun chłopca. - Mam nadzieję, że operacja nie zostanie przesunięta na jakiś odległy termin.

W sierpniu tego roku chłopca czeka jeszcze inna konsultacja, tym razem neurologiczna w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.

Pani Hanna prowadzi pogotowie opiekuńcze i to do niej Maciek trafił, kiedy miał ledwie dwa latka. Stało się to w marcu 2020 roku po tym, jak policja zatrzymała nietrzeźwą matkę chłopca na ulicy. W mieszkaniu znaleziono pozostawionych dwóch braci bliźniaków. Decyzją sądu obaj trafili pod opiekę pani Hanny. W ciągu lat prowadzenia pogotowia opiekuńczego w jej domu schronienie znalazło już ponad czterdzieścioro dzieci. Około trzydziestu znalazło swoje rodziny adopcyjne. Tak też się stało w przypadku brata Maćka. Adopcja Macieja okazała się jednak trudniejsza, ponieważ chłopiec zmaga się z kilkoma schorzeniami ortopedycznymi.

Dla dobra braci

Sąd wydał zgodę na prawne rozdzielenie chłopców i możliwość przeprowadzenia osobnych postępowań adopcyjnych. Hanna Kowalska wyjaśnia, że sama o to zabiegała, choć była to dla niej bardzo trudna decyzja. Wcześniej brat Maćka zaczął wykazywać problemy wychowawcze, prawdopodobnie spowodowane przejściami w domu rodzinnym. Prawna opiekunka znalazła specjalistów psychologów, którzy zaczęli pracować z chłopcem i jego stan poprawiał się.

- Toruński ośrodek adopcyjny chciał obu chłopców skierować do ośrodka wychowawczego w Mocarzewie, prowadzonego przez siostry zakonne. Nie chciałam na to zgodzić, bo to miejsce dla dzieci głęboko upośledzonych intelektualnie, a oni po prostu potrzebują normalnych kochających opiekunów - mówi Hanna Kowalska.

Chłopcy nie mogli przebywać u pani Hanny na stałe, choć to u niej znaleźli przyjazny kąt, ciepło, bezpieczeństwo. To u niej też wypowiedzieli swoje pierwsze słowa. Pani Hannie łamie się głos, kiedy opowiada, że bardzo chciałaby spotkać się z Maćkiem z DPS-ie, bo tęskni za nim. Wie jednak, że nie może sobie na to pozwolić. - On bardzo przeżył rozstanie ze mną, kiedy trafił do ośrodka - mówi opiekunka. - Teraz musi trochę o mnie zapomnieć.

Procedura adopcyjna trwa, ale ani DPS, ani opiekunka Maćka nie zdradzają szczegółów. Wiadomo tylko tyle, że po nagłośnieniu historii chłopca zgłosiły się trzy rodziny, które są zainteresowane przyjęciem czterolatka do swojego domu.

Maciek nie może chodzić. - Mistrzowsko opanował jazdę na dziecięcym wózku inwalidzkim - mówi jednak dyrektor Nikodem-Boczek.

Czy znajdzie się rodzina?

Faktycznie Maciek wita gości przychodzących w odwiedziny do DPS-u „Słoneczko” błyskawicznie, przemieszczając się na swoim „pojeździe”. Jest wesoły, bardzo ciekawski i uwielbia zabawę. To mały żartowniś. Czaruje opiekunki w bydgoskim DPS-ie, puszczając oczka i uśmiechając się od ucha do ucha. Jego szansę na dobre życie zwiększa fakt, że jest sprawny intelektualnie, a ponadto jest najmłodszym z podopiecznych bydgoskiego „Słoneczko”. Jest pod opieką poradni specjalistycznej w Poznaniu i Warszawie.

- Wymaga wzmożonej pracy w zakresie pielęgnacji, ale mamy nadzieję, że te problemy zdrowotne nie stanowią przeszkody do tego, żeby został zaadoptowany i znalazł rodzinę, która otoczy go opieką - mówi dyrektor zespołu DPS-ów w Bydgoszczy.

Chłopiec do DPS-u trafił w kwietniu. Tu też obchodził swoje czwarte urodziny. Pobyt w ośrodku zostanie wykorzystany, by wesprzeć Maćka w rozwoju. Chodzi zarówno o udział w zajęciach z terapeutą, psychologiem, na sali doświadczania świata, ale i o to, by uczył się właściwych kontaktów interpersonalnych. Chłopiec uczestniczy w kinezoterapii. Chodzi o wzmocnienie mięśni i stawów. Z kolei hydroterapię, która ma również walor terapeutyczny, traktuje też jako pretekst do dobrej zabawy.

Trwa głosowanie...

Jak lubisz spędzać wakacje?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto