Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marek Żydowicz odpowiada na reakcję bydgoskiego ratusza: - Nie posługujcie się kłamstwem [list]

JPL
Marek Żydowicz odniósł się do słów, jakie padły w czasie wtorkowej konferencji prasowej w bydgoskim ratuszu.
Marek Żydowicz odniósł się do słów, jakie padły w czasie wtorkowej konferencji prasowej w bydgoskim ratuszu. Dariusz Bloch
"Jestem zaskoczony i zasmucony Panów zachowaniem" - pisze Marek Żydowicz, dyrektor festiwalu Camerimage w piśmie, które jest odpowiedzią na wtorkową konferencję prasową, w czasie której Michał Sztybel, wiceprezydent Bydgoszczy i Łukasz Krupa, dyrektor biura promocji komentowali list dyrektora festiwalu, jakim pożegnał się z Bydgoszczą.

Przypomnijmy, we wtorek do bydgoskich redakcji trafił list Marka Żydowicza, dyrektora Camerimage, w którym pożegnał się z Bydgoszczą i bydgoszczanami. Pisał w nim "Zmniejszenie wsparcia dla Camerimage przez prezydenta miasta Rafała Bruskiego nie pozwala nam na dalsze realizowanie Festiwalu w Bydgoszczy. Nie jesteśmy w stanie organizować tu Camerimage przy zaledwie 20-procentowym wkładzie miasta do budżetu festiwalu.

Dziękuję wszystkim osobom i firmom, z którymi współpracowaliśmy tu od 2010 roku, osiągając tak wspaniałe wyniki w zakresie promocji Bydgoszczy w Polsce i na świecie, a także w zakresie rozwoju lokalnych przedsiębiorstw i filmowej edukacji młodzieży w regionie. Mamy tu wielu przyjaciół i bardzo cenimy tutejszych mieszkańców. Raz jeszcze dziękujemy i ubolewamy, że nie będziemy mogli dalej współpracować dla dobra Bydgoszczy."

Niedługo później bydgoski ratusz zwołał konferencję prasową w tej sprawie. Michał Sztybel, wiceprezydent Bydgoszczy i Łukasz Krupa, dyrektor biura promocji i współpracy z zagranicą powiedzieli na niej, że o decyzji Marka Żydowicza dowiedzieli się mediów, a ich zdaniem powodem, dla którego Camerimage już się w Bydgoszczy nie odbędzie, jest "nieuczciwe potraktowanie mieszkańców miasta przez dyrektora festiwalu".

Dziś (24 stycznia) do naszej redakcji dotarł kolejny list Marka Żydowicza. Tym razem jest odpowiedzią na to, co padło na wtorkowej konferencji w urzędzie miasta. List publikujemy poniżej:

"Dotarły do mnie fragmenty Panów komentarza, sformułowanego na konferencji prasowej zwołanej w dniu 22 listopada b.r. w związku z moim listem wysłanym do mieszkańców Bydgoszczy.

Jestem zaskoczony i zasmucony Panów zachowaniem.

Nie rozumiem tego ataku na mnie, wywołanego przez podziękowania skierowane do tych wszystkich, którzy pomagali organizować Camerimage i cieszyli się korzyściami, jakie Bydgoszcz osiągała dzięki festiwalowi. Zainwestowaliśmy tu, jako Fundacja Tumult, ponad 40 mln złotych środków własnych oraz naszych sponsorów i partnerów, tj. dwukrotnie więcej niż Urząd Miasta Bydgoszczy. My i nasi goście przynieśliśmy milionowe korzyści w żywej gotówce dla tutejszych przedsiębiorstw, jak i w działaniach promocyjnych i medialnym PR dla Bydgoszczy.

Choćby z tego tytułu należy nam się szacunek.

Zarzucanie mi braku kultury i odwagi przez obu urzędników chyba zdziwi każdego rozsądnie myślącego człowieka. Zwłaszcza, że zarzuty te padają w odniesieniu do listu, w którym z wdzięcznością i szacunkiem dziękuje bydgoszczanom, a także szczerze i głęboko ubolewam, że zostaliśmy przez decyzję prezydenta Bruskiego o zmniejszeniu wsparcia dla Camerimage zmuszeni do odejścia z Bydgoszczy. Nie widzę w tym ani braku kultury, ani braku odwagi.

Każdy, kto myśli racjonalnie zgodzi się z argumentem, że trudno dokładać do interesu z własnych pieniędzy kilka razy więcej, niż daje prezydent Bruski, zwłaszcza, że największe korzyści z tego przedsięwzięcia czerpie miasto Bydgoszcz. Żaden z przedsiębiorców się na to nie zgodzi. A kto czerpał główne korzyści, okaże się już w najbliższym listopadzie, kiedy w budżetach domowych i firmowych zabraknie kwot uzyskanych w wyniku Camerimage. Kiedy w listopadowych mediach nie będzie relacji telewizyjnych informujących o filmowych sukcesach międzynarodowych filmowców na festiwalu w Bydgoszczy.

Odchodzimy z Bydgoszczy z powodu decyzji prezydenta Bruskiego i Panów arogancji.

Podczas konferencji prasowej po raz kolejny mijali się Panowie z prawdą. By nie przedłużać listu, wskażę tylko jeden przykład. Padło tam stwierdzenie, że ostatnio wielokrotnie urzędnicy miasta spotykali się ze mną by, jak rozumiem w domyśle, negocjować pozostanie Camerimage w Bydgoszczy. To nieprawda. Od czasu Festiwalu nie doszło do żadnego mojego spotkania z prezydentem Bruskim. Nie spotkałem się także z którymkolwiek z urzędników Miasta, bo po prostu nie zaproszono mnie. Wystąpiłem na komisji Rady Miasta, ale spotkań żadnych nie było!

Apeluję zatem do Panów oraz prezydenta Bruskiego: nie wprowadzajcie w błąd mieszkańców Bydgoszczy Panowie, nie posługujcie się kłamstwem, bo nic dobrego na tym nie zbudujecie. Nie starajcie się poróżnić mnie z mieszkańcami miasta.

Odsyłam zainteresowanych do publikowanych przez media lokalne moich sprostowań na niezgodne z prawdą wypowiedzi Prezydenta oraz pana Krupy. Odsyłam do stenogramu z posiedzenia komisji Rady Miasta, na której pan Sztybel też mijał się z prawdą, co natychmiast sprostowałem, a pan Sztybel musiał się do tej nieuczciwości przyznać.

Dedykuję Panom słowa dominikanina, o. Ludwika Wiśniewskiego, tak ostatnio często przywoływane w debacie publicznej: „…trzeba skończyć z nienawistnym językiem, trzeba skończyć z pogardą, trzeba skończyć z bezpodstawnym oskarżaniem innych… Człowiek budujący swoją karierę na kłamstwie nie może pełnić wysokich funkcji" - kończy list.

Czy uda się skończyć z plastikiem?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto