"Prawie siostry" to już siódma powieść Marii Ulatowskiej, na co dzień specjalistki od prawa dewizowego. Pisarka mieszka na stałe w Warszawie, jednak z Bydgoszczą ma naprawdę dużo wspólnego. Nic dziwnego, że akcja jej nowej książki w dużej mierze rozgrywa się właśnie tutaj.
Prawdziwa sielanka
- Tak się potoczyło, że gdy miałam kilkanaście lat musiałam przenieść się z Warszawy do ciotki do Bydgoszczy - opowiada Ulatowska. - Byłam wtedy w szóstej klasie i poszłam do podstawówki przy Świętojańskiej. Teraz jest tam filia Collegium Medicum. Później dostałam się do „szóstki“. To były piękne czasy w pięknym miejscu. I dlatego tak chętnie o nim piszę.
W książce dużo miejsca Ulatowska poświęca Sielance. - Szczególnie ukochałam sobie skwerek, który teraz nazywa się Mariana Turwida - mówi. - Spędzaliśmy tam z moimi bydgoskimi przyjaciółmi dużo czasu. - Teraz zupełnie się tam zmieniło. Oczywiście na lepsze, skwer wypiękniał, ale mimo że jest ładniej, to już nie to samo - śmieje się.
Ulatowska po maturze zdawała na archeologię w Toruniu. Niestety, nie dostała się. - Kiedyś nie było tak dobrze jak teraz, że człowiek może zdawać na kilka kierunków jednocześnie - opowiada. - Nie dostałam się, więc miałam rok z głowy. Nie chciałam jednak czekać z założonymi rękami, więc zaczęłam pracować. Po drodze plany mi się zmieniły, zamiast archeologii chciałam studiować dziennikarstwo, filologię polską. W końcu po paru latach zdecydowałam się na prawo. I tak zostało.
Ulatowska studia zaczęła w Toruniu, ale skończyła je już w Warszawie. - Tak mi się życie ułożyło, że musiałam się przenieść do stolicy. Gdybym jednak mogła mieszkać w kilku miejscach jednocześnie, Bydgoszcz byłaby jednym z nich.
Wyspa to prawdziwa perełka
W książce autorka opisuje między innymi Sielankę, Śródmieście. Te wszystkie miejsca tworzą tło dla historii niezwykłej przyjaźni Leksi, Teo i Luśki - takiej przyjaźni, która przetrwa wszystko i wszystko pozwoli przetrwać. Część akcji powieści dzieje się również Wyspie Młyńskiej.
- Bo nią jestem szczególnie zachwycona - tłumaczy. - Pamiętam, że gdy byłam nastolatką wyglądało tam okropnie. Istny busz. A teraz? Jest przepięknie. Najczęściej jak tylko się da, staram się wpadać do Bydgoszczy choćby na chwilę i za każdym razem jestem tak samo zachwycona Wyspą Młyńską. To prawdziwa perełka. Zresztą cała Bydgoszcz wypiękniała.
Na końcu książki znajduje się dedykacja dla wszystkich bydgoskich przyjaciół autorki, a w szczególności dla Barbary Jendrzejewskiej i Zdzisława Prussa. - Ze Zdzisiem znamy się już od lat sześćdziesiątych - wspomina pisarka. - Teraz bardzo mi pomógł w pisaniu książki, ponieważ przypomniał mi o wielu faktach i zdarzeniach, o których już nie pamiętałam. Z Basią Jendrzejewską nie znamy się tak długo. Trafiłyśmy na siebie podczas jednej z moich wizyt w Bydgoszczy i od razu przypadłyśmy sobie do gustu. Niedługo znowu przyjadę na spotkanie autorskie.
O szczegółach spotkania będziemy Państwa informować.
Jeśli chcą Państwo wygrać jedną z książek „Prawie siostry“ Marii Ulatowskiej, należy wysłać SMS-a pod numer 71466 (koszt SMS-a 1,23 z VAT) w treści wpisując pomorska oraz swoje imię i nazwisko. A zatem SMS powinien mieć treść np. pomorska Jan Kowalski. Konkurs trwa do wtorku 18 lutego do godziny 23:59. Osoby, które wygrają książki, zostaną o tym powiadomione w najbliższą środę.
(JPL)
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?