Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Matka, ciężko chory syn i jeszcze dwoje dzieci w kawalerce. "Od lat czekamy na zamianę"

pio
Niepełnosprawny mężczyzna wymaga całodobowej opieki. Może liczyć jedynie na mamę i młodsze rodzeństwo
Niepełnosprawny mężczyzna wymaga całodobowej opieki. Może liczyć jedynie na mamę i młodsze rodzeństwo Tomasz Czachorowski/archiwum
Jedno zmartwienie samotnej matki to ciężko chory pierworodny syn. Drugie dotyczy mieszkania. 4 osoby od kilkunastu lat zajmują kawalerkę.

Kobieta sama wychowuje 35-letniego syna i dwoje nastoletnich dzieci. - Najstarszy jest niepełnosprawny - zaczyna matka. - Jako niemowlę dostał zapalenia mózgu. Na skutek powikłań teraz nie chodzi, nie mówi.

Dorosły mężczyzna leży. Trzeba go karmić sondą i zrobić przy nim wszystko inne. - Nie mogę podjąć pracy, ponieważ syn wymaga całodobowej opieki - kontynuuje mama.

Rodzina z Fordonu od kilkunastu lat zajmuje jednopokojowe mieszkanie, należące do zasobów Administracji Domów Miejskich. - Ten nasz jedyny pokój przedzieliłam na pół - dodaje czytelniczka. - W jednej części jestem ja ze starszym synem, a w drugiej 16-letnia córka i syn, 12-latek. Na byłego męża nie mam co liczyć, ale młodsze dzieci pomagają mi w opiece nad starszym synem.

Wzorowi uczniowie

Lokatorka narzeka na warunki. - Niby mamy 47 metrów, ale jest ciasno. Młodsza dwójka podrosła, więc gdy muszę przebrać czy cokolwiek zrobić przy najstarszym synu, tamte dzieci muszą wychodzić. Nie chcę, żeby patrzyły. To krępujące.
Młodsza córka i syn dobrze się uczą. Nawet wzorowo. - Potrzebują jednak swojego miejsca. Dochodzi do sytuacji, że córka przygotowuje się do lekcji w łazience. Tam ma spokój.

Nasza rozmówczyni zaznacza, że nie zalega z opłatami.

- Przyznano nam dodatek mieszkaniowy i obniżkę czynszu. Po bonifikacie do zapłaty za mieszkanie mam 450 złotych miesięcznie.

O swoich dochodach także wspomina. - Świadczenia, łącznie z alimentami i „500 plus” wynoszą około 4500 złotych miesięcznie. Niemało, ale jesteśmy we czwórkę. Do końca miesiąca wystarcza na życie, ale nie stać na to, żeby grosz odłożyć. Na zakup mieszkania na kredyt też nie.

Matka dalej: - Od 4 lat staramy się o inne mieszkanie gminne. W wakacje znowu byłam u pana prezesa ADM. Po spotkaniu wyszłam z nadzieją, że wreszcie wkrótce się przeprowadzimy. Sprawa natomiast nie drgnęła. We wrześniu ponownie poszłam do administracji. Usłyszałam, że „mają moją sytuację na uwadze”. I tyle.

Masz informacje? Redakcja Gazety Pomorskiej czeka na #SYGNAŁ

Bydgoszczanka nie ma wygórowanych kryteriów, jeśli chodzi o nowe lokum. - Najlepiej, żeby to były 3 pokoje na parterze, ewentualnie 2, ale duże. Wtedy jeden pokój mogłabym przedzielić tak, aby młodsza córka i syn mieli własne kąty. Gdy byli mniejsi, nie przeszkadzała im ciasnota, ale teraz już tak.

Rosną, to i ich potrzeby rosną. Chcieliby zaprosić koleżankę czy kolegę do domu, ale po prostu się nie da.

Rodzina dostała z ADM propozycję zamiany. - Fakt, w nowym budownictwie i w spokojnej okolicy Fordonu, a nie, jak nasze, przy ruchliwej ulicy Fordońskiej. Pojechałam je obejrzeć. To było jednak 2-pokojowe mieszkanie o powierzchni podobnej do obecnie przez nas zajmowanej. Zrezygnowałam, gdyż ta zamiana nie rozwiązałaby problemu.

Poszukiwania

Magdalena Marszałek, rzecznik ADM, przyznaje: - Rozumiemy trudną sytuację tej pani oraz jej dzieci. Dołożymy starań, aby poszukać w naszych zasobach mieszkania, które odpowiadałoby rodzinie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto