Walka toczy się oczywiście przede wszystkim o przyszły wygląd ulicy Dworcowej, ale nie tylko. Pamiętam, że wszystko zaczęło się od tak zwanych konsultacji społecznych na początku ubiegłego roku. Ówczesne władze miasta zignorowały wtedy całkowicie właścicieli nieruchomości przylegających do ulicy. W bardzo ordynarny sposób pokazały gdzie mają ludzi, których powinni powiadomić o planowanym remoncie.
Przecież to właścicieli kamienic przylegających do Dworcowej najbardziej interesuje przyszły wygląd ulicy i zaplanowana organizacja ruchu. To oni muszą mieć zapewniony dojazd do swoich nieruchomości i oni wynajmują na tej ulicy lokale użytkowe, w których są sklepy i bary. Zresztą chyba prawo budowlane nakłada obowiązek informowania o remoncie ulicy właścicieli przyległych nieruchomości.
Tymczasem podczas konsultacji społecznych zabrali głos rowerzyści, którzy wprawdzie po Dworcowej nigdy nie jeździli, ale zawsze gdzie się da zabierają głos w sprawie dróg rowerowych. Tak więc wniosek dwóch rowerzystów został odebrany przez organizatorów konsultacji jako głos wszystkich bydgoszczan, została zaplanowana na Dworcowej jezdnia rowerowa kosztem miejsc parkingowych.
Największą jednak rozpacz handlowców z ulicy Dworcowej powoduje zaplanowany czas remontu. Urzędnicy powierzają wykonanie remontu firmie, której „szybkość prac” jest już znana, bo nie tak dawno remontowali kilkusetmetrowy odcinek ulicy Focha. Planowane jest więc zamknięcie Dworcowej na 9 miesięcy, ciekawe czy któryś ze sklepów przeżyje ten okres.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?