Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy bydgoskich Bielic: Nie chcemy bloków w okolicy domów jednorodzinnych!

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Nowe osiedle przy ul. Horodelskiej to tylko zapowiedź większych inwestycji na Bielicach. Mieszkańcy doliczyli się już trzynastu bloków, które stawiać mają na osiedlu różni deweloperzy.
Nowe osiedle przy ul. Horodelskiej to tylko zapowiedź większych inwestycji na Bielicach. Mieszkańcy doliczyli się już trzynastu bloków, które stawiać mają na osiedlu różni deweloperzy. Dariusz Bloch
Mieszkańcy Bielic na Górnym tarasie Bydgoszczy zawiązali stowarzyszenie - sprzeciwiają się budowie bloków w okolicy domów jednorodzinnych i w bezpośredniej bliskości portu lotniczego. Skarżą się, że z ich opinią nikt się nie liczy.

Zobacz wideo: Akcyza na alkohol i papierosy w górę

od 16 lat

Wśród mieszkańców domów jednorodzinnych na położonych przy lotnisku Bielicach narasta niepokój związany z ambitnymi planami deweloperów, którzy kupili gruntu w tej - mimo sąsiedztwa lotniska - spokojnej dzielnicy. Przed Wydziałem Administracji Budowlanej Urzędu Miasta Bydgoszczy toczą się cztery postępowania, o których wiedzą mieszkańcy i które mogą zakończyć się wydaniem warunków zabudowy dla deweloperskich inwestycji w budynki wielorodzinne, czyli bloki. Jeśli tak się stanie, w krótkim czasie przybędzie na terenie osiedla kilkaset mieszkań, kilka tysięcy ludzi i około - jak szacują mieszkańcy - 1000 aut.

- Przed wojną był tu majątek Bielice, po wojnie budowano tu tylko domy jednorodzinne. Chroniło nas lotnisko, bo nic wyższego ze względu na podejście do lądowania powstać tu nie mogło. Ale przez ostatnie lata wszystko się zmieniło. Nagle bliskość lotniska przestała być istotna i zaczęto wydawać pozwolenia na budowę budynków wyższych, wielorodzinnych - zauważa nasz Czytelnik z ul. Wczasowej.

- Tyko w najbliższym czasie powstanie tu 500 mieszkań, co da jakieś dwa tysiące ludzi i 1000 samochodów na niewielkim terenie. Zobaczmy, co stało na ul. Horodelskiej – oddano do użytku na razie dwa bloki, sprzedano może połowę mieszkań, a już teraz ulica jest nieprzejezdna. Aby wjechać w jedną stronę, trzeba przepuścić wyjeżdżających, bo dwa auta się nie miną. Czy naprawdę nikt nie widzi, że mamy tu wąskie uliczki, bez dojazdu bezpośredniego do Kujawskiej? Przecież cały ruch od nas idzie przez Brzozową, która wkrótce będzie jeszcze bardziej zakorkowana - uważa nasz Czytelnik.

Inwestorzy planują budowę bloków przy ul. Wczasowej, Horodelskiej i Przyłęckiej - ulicy która istnieje na razie tylko w planach. Do wszystkich inwestycji zastrzeżenia mają sąsiedzi. Czym uzasadniają swoje niezadowolenie?

- Układ komunikacyjny osiedla uniemożliwia dobudowanie kolejnego węzła komunikacyjnego od strony ul. Wczasowej – jezdnie są wąskie na 5 metrów, na skrzyżowaniach nie mieszczą się dwa samochody osobowe, a ciężarowe nie mogą przejechać. Posiadając jeden wyjazd do miasta, z ul. Horodelskiej do ul. Brzozowej na wysokości ul. Orzeszkowej, występują kłopoty z wydostaniem się z osiedla - należy pokonać 8 wąskich skrzyżowań. Na terenie otaczającym planowane inwestycje nie ma miejsc na parkowanie samochodów przyszłych mieszkańców, wąskie, 5-metrowe ulice nie są w stanie zapewnić miejsc postojowych i równocześnie przejazdu. Mówimy o budowie w sumie 13 bloków mieszkalnych – 500 mieszkań z jedną drogą wyjazdową do miasta - zaznacza w piśmie do redakcji jedna z okolicznych mieszkanek, należąca do zawiązanego niedawno Stowarzyszenia Mieszkańców Ulicy Wczasowej w Bydgoszczy.

Stowarzyszenie, jak twierdzą członkowie, nie zostało uznane przez Urząd Miasta za stronę w sprawie. Na ignorowanie głosów mieszkańców, którzy nie są bezpośrednimi sąsiadami działek przeznaczonych pod zabudowę, skarży się też nasz Czytelnik.

- I co z tego, że bezpośrednio nie graniczymy z tymi inwestycjami, skoro jak postawią tu 11-13 metrowe bloki, to te bloki będą nam słońce zasłaniać przez cały dzień? Co z rowami melioracyjnymi, które odprowadzały wodę i broniły nas przed zalewaniem przy ul. Wczasowej? Przecież jak powstaną bloki, to te rowy zostaną zniszczone. Gdzie wtedy podzieją się wody opadowe? - pyta bydgoszczanin.

Mieszkańcy wskazują, że na tych terenach nie ma uchwalonego planu zagospodarowania przestrzennego. Jednak w studium teren osiedla zaliczono do strefy aktywności G4, która charakteryzuje się niską intensywnością zabudowy z uwagi na bliskość lotniska. Jak to możliwe, że inwestorzy otrzymują zgody na budowę wyższych budynków w bezpośredniej bliskości lotniska? - pytają mieszkańcy.
Wskazują też, że np. poprzedniemu właścicielowi gruntu przy ul. Horodelskiej odmówiono wydania pozwolenia na budowę w tym miejscu z uwagi na obecność infrastruktury kanalizacyjnej. - Tymczasem deweloperowi wydano pozwolenia, mimo że blok zaprojektowano na głównym kolektorze prowadzącym ścieki z osiedla - twierdzi przedstawicielka stowarzyszenia.

Poprosiliśmy ratusz o stanowisko w tej sprawie. Jak tylko je otrzymamy, wrócimy do tematu.

Trwa głosowanie...

Jaka jest Twoja ulubiona pora roku?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto