Rafael Prętki mieszka w Starym Fordonie, a konkretnie przy ulicy Bydgoskiej od 41 lat.
- Sporo domów przy Bydgoskiej ma założone klamry, bo domy pękają od drgań. Od 12 lat staram się o założenie bariery przeciwdrganiową, bo kiedy po ulicy przejeżdżają samochody, szyby w oknach się trzęsą. - opowiada. - Ale coś we mnie pękło, kiedy dowiedziałem się w zarządzie dróg, że w razie założenia bariery będę musiał płacić za zajęcie pasa drogowego - dodaje.
Blokada lepsza niż spacer
Prętki postanowił zbierać podpisy wśród mieszkańców Starego Fordonu. W ciągu blisko 4 godzin zebrał 160 podpisów. Początkowo fordoniacy chcieli zaprosić obecnego prezydenta na spacer po swojej dzielnicy. Mają jednak nadzieję, że zablokowanie ulicy Bydgoskiej odniesie lepszy skutek. - Zapraszamy wszystkich, zarówno przedstawicieli władz, radnych, kandydatów na prezydenta i pozostałych mieszkańców - zachęcają organizatorzy protestu.
Ich zdaniem, bydgoskie władze w ogóle nie interesują się Starym Fordonem. - Miał tu powstać drugi Kazimierz, a jedynie co ostatnio zrobiono, to ścięto trawę nad Wisłą - mówią. - Może z mostu Fordon prezentuje się dobrze, ale jak wejść w środek jest już gorzej. Nie pamiętamy żadnej poważnej inwestycji.
Ciężkie samochody poza Bydgoską
Zdaniem mieszkańców, powinno ograniczyć się ruch ulicą Bydgoską szczególnie dużych samochodów, takich powyżej 3,5 ton. - Czas najwyższy zrobić też coś z kostką, która się wykrusza i uderza ludziom w okna - postuluje Rafael Prętki.
- A proszę spojrzeć na ulicę Wyzwolenia, w jakim jest stanie. Była niedawno remontowana, a dziś wygląda gorzej niż przed remontem. Pofałdowana nawierzchnia, zapadające się studzienki - wymienia.
Mieszkańcy chcą też, by miasto zajęło się pustostanami, i to zarówno lokalami użytkowymi, jak i mieszkaniami. - Stoją od kilkunastu lat puste, a przecież można je przerobić na mieszkania i zasiedlić - proponują.
W najbliższą sobotę, 4 października od godz. 9 do 12 będą spacerować po przejściu dla pieszych przy ul. Bydgoskiej. - Jeśli ten protest nie odniesie skutku, zorganizujemy kolejny. - Aż w końcu nas usłyszą i coś się zacznie dziać - mówi Mirosław Ługowski.
Anna Stasiewicz
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?