95 osób, uczniowie Zespołu Szkół Mechanicznych nr 1 i Liceum Ogólnokształcącego nr 10, wzięło wczoraj udział w akcji honorowego oddawania krwi. Takiego tłumu młodych ludzi gotowych nieść pomoc innym, pracownicy Stacji Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Bydgoszczy dawno nie widzieli.
- To wyjątkowa młodzież - mówią nauczyciele ZSM. Wrażliwość na potrzeby innych zaszczepił w nich jeden z nauczycieli -Jerzy Olencki, który sam od kilkudziesięciu lat oddaje krew.
- Dziesięć, może piętnaście lat temu zacząłem zabierać pełnoletnie klasy do stacji krwiodawstwa. Pomyślałem, że gdy zobaczą mnie oddającego krew, łatwiej będzie im przełamać opór. I tak się stało, ku mojemu wielkiemu zadowoleniu. Dzisiaj nawet dziewczyny oddają, mimo że wcześniej bardzo się bały. Przekonał je mój młodszy kolega - Adam Nawrotek, który potrafi mobilizować młodzież jak mało kto - mówi J. Olencki.
33,1 litra krwi to wynik całodniowej, piątej akcji.
- Boję się, ale jakoś sobie z tym poradzę - przyznała Beata z czwartej klasy - Chciałam oddać tylko osocze, ale okazało się, że pobierają krew, a dopiero potem oddzielają od tego osocze. No więc idę zaraz na fotel.
Równie nonszalancko do swojego udziału w akcji podeszła jej koleżanka Paulina - Mam dużo krwi, jestem zdrowa, tak przynajmniej wykazało badanie, to dlaczego nie pomóc ludziom?
O tym, że postawa młodych ludzi nie jest tylko na pokaz, przekonuje J. Olencki: - Kilka tygodni temu szwagier jednego z nauczycieli potrzebował krwi. Natychmiast 11 osób z jednej tylko klasy zadeklarowało swoją pomoc. Myślę, że to niesamowite!
Uczniowie, którzy wzięli udział w akcji mieli szansę zdobyć zaproszenie do Multikina i McDonaldsa.
Wzrost zakażeń. Będą szpitale tymczasowe