Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MM(N)ocna zmiana: Hotel

Ewa Piątek
Ewa Piątek
Niektórzy muszą pracować w nocy, by innym żyło się lepiej. Do takich osób bez wątpienia należą pracownicy hotelu – recepcjonistki, pokojowe, ochrona, barmani czy kucharze. O swoich nockach opowiada nam personel Hotelu Słoneczny Młyn.

Czym różni się nocna zmiana od dziennej w takim miejscu, jak hotel?
- Poziomem alkoholu w organizmie gości – żartuje Monika Majewska, recepcjonistka. Przyznaje jednak, że do żadnego przykrego incydentu jeszcze nigdy na nocnej zmianie nie doszło. - Z reguły nocki są spokojniejsze niż dzienne zmiany, najczęściej goście śpią, jest miło i cicho.
Nieśmiało pytamy o to, czy zdarzają się podrywy. Tak – ale, o dziwo, raczej za dnia, wcale nie na nocnej zmianie.

W hotelu jest spokojnie, ochrona cały czas dba o bezpieczeństwo gości i personelu, szczególnie w trakcie imprez; obiekt jest też monitorowany. Pracownicy nie narzekają na niepokojące wizyty, niekulturalne zachowania czy próby wprowadzania przez gości dodatkowych osób.
- Pilnujemy, by takie sytuacje nie miały miejsca, za dodatkowe osoby w pokoju nasi goście muszą ponieść opłaty. Mamy kontrolę nad tym, kto wchodzi do hotelu i ile osób powinno wyjść z pokoju rano – mówi Monika Majewska.
- Nasi goście reprezentują wysoki poziom kultury osobistej – dodaje Krzysztof Graczkowski, barman w Hotelu Słoneczny Młyn. – Nie zdarzyło się, by doszło do jakiegoś przykrego incydentu.

Nocny gość
Ruch w hotelu nocą często bywa intensywniejszy, i to niekoniecznie z powodu organizowanych w hotelu imprez. Goście często docierają na nocleg właśnie w nocy.
- Zakładają, że będą o 20, ale z powodu pogody czy wypadku docierają o 2 czy 3. Czasem też samolot ma międzylądowanie, goście w środku nocy szukają hotelu i zjeżdżają do nas – mówi recepcjonistka Hotelu Słoneczny Młyn.

– Nocą na pewno przygotowuje się więcej koktajli na bazie alkoholu, więcej kaw. Atmosfera w Lobby Barze natomiast jest nawet ciekawsza niż w ciągu dnia – opowiada Krzysztof Graczkowski.

Klient - nasz Pan
Dla pracowników hotelu nie ma zachcianek nadzwyczajnych, nie ma też specjalnej różnicy między zmianą dzienną a nocną – personel pomoże gościom o każdej porze dnia i nocy.
- Żadnego życzenia nie uznajemy za dziwne. Zdarzają się na przykład panowie, nie generalizując płci, którzy dzwonią o 3 nad ranem z prośbą o lód do drinka. Nie traktujemy tego jako coś nadzwyczajnego – mówi Monika.
- Goście potrafią korzystać z wyobraźni, zmieniać gotowe menu – konieczność zachowania elastyczności potwierdza kucharz, Michał Zieliński. – Jesteśmy przygotowani do podawania różnych dań, choć niektóre potrzebne są tylko od święta; wiele możliwości zawsze mamy w pogotowiu.

I żadnych szans na drzemkę
Druga zmiana w Lobby Barze trwa od 16 do 24. Po dwóch lub trzech dniach pracy przysługują dwa dni wolnego. Oczywiście nocka przedłuża się, jeśli gości jest wielu lub w hotelu odbywa się jakaś impreza. Krzysztof Graczkowski mówi, że do takiej pory działania można się przyzwyczaić, jest ona całkiem naturalna dla organizmu. Michał Zieliński dodaje wręcz, że do pracy, mimo ogromnej odpowiedzialności za zadowolenie gości, przychodzi się zrelaksować i gotowanie daje mu mnóstwo energii.
- Druga zmiana w kuchni ma trochę inny charakter niż pierwsza – opowiada. – Rano więcej czasu poświęca się na przygotowanie składników i produktów, wieczorem natomiast większy jest bezpośredni kontakt z potrzebami klienta.
W Hotelu Słoneczny Młyn kucharze działają w kuchni po 8 godzin dziennie – przez kilka dni na pierwszą zmianę, potem dla odmiany na drugą.

Recepcjonistki natomiast pracują w godzinach 7-19 i 19-7. Takich „dwunastek” w miesiącu jest mniej niż zwykłych dni roboczych – nie 20, ale np. 14.
- Mamy automatycznie więcej dni wolnych i organizm rekompensuje sobie straty energetyczne – mówi Monika Majewska.
Nocka to jednak wciąż wyzwanie, zwłaszcza w godzinach 3-7, wtedy szczególnie przydają się takie napoje jak Cola, mocna herbata czy kawa. Należy też unikać bezczynnego siedzenia i wpatrywania się w jeden punkt, by się nie rozleniwić i nie zasnąć…
- Nie oszukujmy się, organizm ludzki nie jest przygotowany do pracy w nocy, wydajność może więc spadać – mówi Monika.- Bardzo się jednak staramy, by tak nie było. Na nocki przychodzimy wyspane, oszczędzamy się przedtem w ciągu dnia. W pracy mamy kontakt z klientami, rozmawiamy w językach obcych, operujemy pieniędzmi, dbamy o wizerunek hotelu, dlatego nie można sobie pozwolić na senność.

Czy można się do takiej pracy przyzwyczaić? Monika w Hotelu Słoneczny Młyn pracuje dopiero od dwóch miesięcy i przyznaje, że jeszcze nad tym pracuje, ale wierzy, że za jakiś czas jej organizm w ogóle nie będzie czuł się nockami zaskoczony.

Zobacz też:


UWAGA! MMocna Zmiana to cykl reportaży, w których portretujemy bydgoszczan pracujacych w nocy. Masz dla nas temat? A może chcesz zrealizować go razem z nami? Czekamy na propozycje, sugestie i Wasze materiały z nocek! [email protected]


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: MM(N)ocna zmiana: Hotel - Bydgoszcz Nasze Miasto

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto