Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mniej pieniędzy z mandatów w Bydgoszczy. Powodem pandemia koronawirusa

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Nie tylko Straż Miejska w Bydgoszczy wystawiła w pandemii mniej mandatów. Policjanci - też.
Nie tylko Straż Miejska w Bydgoszczy wystawiła w pandemii mniej mandatów. Policjanci - też. Dariusz Bloch
Wirus dopadł służby wystawiające mandaty, a właściwie wpływy do budżetu Bydgoszczy i państwa - po prostu strażnicy miejscy i policjanci rzadziej karali. - Mniej ludzi na ulicach, to mniej wykroczeń - tłumaczą.

- Nie ulega wątpliwości, że mandatów jest mniej - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskich municypalnych. - To między innymi skutek polecenia wojewody, które w praktyce oddawało nas do dyspozycji oficera dyżurnego Komendy Miejskiej Policji do walki ze skutkami pandemii. Wcześniej - już 18 marca - komendant strażników wydał z kolei dyspozycję o ograniczeniu kontaktów z mieszkańcami. Dlatego np. prawie wcale nie kontrolowaliśmy tego, co spala się w piecach - także czynnych o tej porze.

Bereszyński podkreśla, że mandatów nie można liczyć z pouczeniami, tak czy inaczej od marca i jednych, i drugich - np. dotyczących bezpieczeństwa w ruchu drogowym, złego parkowania itp. jest mniej. A to mniejszy wpływ do budżetu miasta. Cyfry nie kłamią. W kwietniu ub. roku strażnicy nałożyli 151 mandatów na kwotę 16,4 tys zł. W kwietniu tego roku, w okresie pandemii - 71 mandatów za 9,3 tys zł. W maju było jeszcze gorzej - 119 mandatów za 13,5 tys zł. Rok temu w tym samym miesiącu - 516 mandatów na kwotę 52 tys. zł.

Wpływy z lokalnych mandatów wpisuje się do budżetu miasta na każdy kolejny rok. -

- Ale to nie jest wyznacznik naszych działań - zapewnia rzecznik bydgoskich municypalnych. - Trzeba wziąć tez pod uwagę, że w pewnym momencie na ulicach było mniej osób. To zmniejsza konieczność interwencji.

Wpływy z mandatów nakładanych przez strażników to śladowy udział w budżecie miasta. Plan w tym roku to 800 tys. zł. Za pierwsze pół roku 2019 było to 356 tys zł. W tym roku za półrocze to 441 tys. zł - informuje nieco zaskoczony Piotr Tomaszewski, skarbnik Bydgoszczy. Rozwiązanie jest proste - zwyczajnie zwindykowano dłużników z poprzedniego roku.

Mandat nic nie mówi
- Mandaty i wpływy finansowe z ich nakładania w praktyce nic nie mówią o skuteczności działań służb[ - podkreśla komisarz Przemysław Słomski z zespołu prasowego bydgoskiej Komendy Wojewódzkiej Policji. - Trzeba brać pod uwagę wykrywalność, pouczenia, kierowanie wniosków do sądu i czynniki, które na nie wpływają. Na przykład mniejszy ruch samochodowy.

Informuje jednak, że faktycznie, liczba mandatów nałożona przez funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy jest mniejsza niż np. w kwietniu ub. roku. Wtedy nałożyli oni 738 mandatów, w tym roku w tym samym, w którym nałożono największe obostrzenia w poruszaniu się - 525.

A płacić nie chcemy
Mandatów w dodatku płacić Polacy za bardzo nie chcą, co pokazały niedawne działania Najwyższej Izby Kontroli - z końca 2019 roku. 757 mln zł – tyle na koniec 2018 r. wynosił dług Polaków z tytułu niezapłaconych mandatów. To jest dwa razy więcej, niż jeszcze w 2016 roku. W dalszym ciągu mandatu dobrowolnie nie płaci co trzeci ukarany, m.in. przez opieszałość policji – wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli.

Na tę kwotę złożyło się 6,65 mln niezapłaconych mandatów, z czego tylko jedna trzecia – 2,09 mln została nałożona w 2018 r. Postępowaniem egzekucyjnym zostało objętych 1,19 mln mandatów. bór należności wciąż jednak kuleje, ponieważ aż 1,14 mln postępowań egzekucyjnych dotyczyło mandatów z 2016 r.

Z roku na rok w dodatku spada kwota nowych należności z mandatów, które nie wpływają do budżetu. W 2018 r. było to 116,4 mln zł z 538 mln zł podczas gdy jeszcze w 2016 r. nieopłacony został mniej więcej... co drugi mandat.

Według raportu NIK, pomimo coraz większej liczby upomnień i postępowań egzekucyjnych, windykacja jest kiepska. A przedawnienie w postępowaniu mandatowym to trzy lata - pod koniec 2018 roku zagrożonych nim było 1,9 mln mandatów.

Zobacz także

By zająć dobre miejsce pojawić się trzeba na plaży przed godz. 9. Po godz. 11 trudno już znaleźć wolną przestrzeń bliżej wody. Złaknieni ochłody i wakacyjnych atrakcji mieszkańcy regionu przyjeżdżają do Wąsosza tłumnie. Przyciąga ich tu m.in. darmowy wstęp na plażę, dobre zaplecze gastronomiczne, a także fakt, że koc rozłożyć można zarówno w pełnym słońcu, jak i w cieniu, bo tuż przy piaszczystej plaży rośnie sporo drzew. „Temperatura wody 24 stopnie, jakość wody  bardzo dobra, pierwsza klasa czystości” - przeczytać można było w weekend na tablicy umieszczonej przy pomoście. Kąpielisko jest strzeżone. Są ratownicy i wydzielone strefy dla mniej wytrawnych pływaków. Na miejscu wypożyczyć można też sprzęt wodny. Godzina pływania kajakiem to wydatek 15 zł. Wypożyczenie 4- osobowego roweru wodnego kosztuje 25 zł, rowerem 2-osobowym popływamy za 20 zł.

Tłumy na kąpielisku w Wąsoszu. Plaża oblegana od rana do wie...

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto