Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na pewno wrócę tu za rok [Camerimage 2014]

Redakcja
Deklaruje Diana Dziworska, która przyjechała na festiwal ...
Deklaruje Diana Dziworska, która przyjechała na festiwal ... Paweł Skraba
Deklaruje Diana Dziworska, która przyjechała na festiwal Camerimage z Gdańska.

Tegoroczny festiwal Camerimage w Bydgoszczy już się zakończył. Za nami tydzień z setkami filmów, spotkań z twórcami, seminariów, warsztatów, ale przede wszystkim z dobrą zabawą. Ten tydzień w naszym mieście spędziła między innymi Diana Dziworska, współtworząca międzynarodowy festiwal filmów dokumentalnych Gdańsk Doc Film Festival.



Ten festiwal jest wyjątkowy, zupełnie inny

- To, że tu jestem nie jest więc przypadkowe - mówi nam. - Stworzyliśmy już 11 edycji Gdańsk Doc i wiem, ile trzeba włożyć pracy w to, żeby taką machinę, jak filmowy festiwal powołać do życia. Zatem prócz tego, że na Camerimage przeżywam filmowe emocje, spotykam ciekawych ludzi i po prostu dobrze się bawię, to jeszcze podglądam imprezę od strony organizacyjnej. A w związku z tym, że na różnych festiwalach w całej Polsce bywam często, to mam porównanie.

I jak wypada Camerimage? - Jest wyjątkowy, zupełnie inny od wszystkich - uważa. - Zrobiony z tak wielkim rozmachem, że pozostaje tylko bić brawa wszystkim tym, którzy go tworzą. Ale strona organizacyjna to jedno. Jest jeszcze atmosfera, którą zbudować o wiele trudniej niż techniczne zaplecze. I za to Markowi Żydowiczowi i jego zespołowi należą się największe brawa. Człowiek czuje się tu, jakby wkraczał do wielkiej, filmowej, niezwykle ciepłej rodziny, pełnej wspaniałych, utalentowanych ludzi. Żałuję tylko, że nie ze wszystkiego byłam w stanie skorzystać. W ciągu tego tygodnia obejrzałam 36 filmów i właściwie na niewiele więcej miałam czas. Z jednej strony więc żałuję, że festiwal już się skończył, z drugiej jednak trochę się cieszę, że odpocznę, ochłonę, bo czułam się już trochę przytłoczona tymi wszystkimi wrażeniami - śmieje się. - Ale na pewno przyjadę tu w przyszłym roku.

Diana dodaje, że niezwykle cieszy ją, że Camerimage odbywa się właśnie w Bydgoszczy. - Mam blisko, półtorej godziny i mogę być na miejscu - mówi. - Zresztą nie tylko ja. Widziałam tu bardzo wielu znajomych z Trójmiasta.

Doceńcie to, co macie!

- A wiesz, że część bydgoszczan nie do końca cieszy się z tego, że festiwal jest organizowany właśnie tutaj? - pytam. - Wiem i bardzo mnie to dziwi - odpowiada.- Powinniście być dumni, że to u was trwa co roku tak wielkie święto filmu. Ludziom niesłusznie wydaje się, że to hermetyczna, zamknięta impreza i środowisko. To bzdura. Każdy może być częścią tego festiwalu. Wystarczy kupić bilet na film, który w dodatku nie jest drogi. Zachęcam, tutaj naprawdę warto być, warto przeżywać te emocje. Tym bardziej że Camerimage bardzo prężnie się rozwija. Byłam tu dwa lata temu i widzę progres.

Co najbardziej zachwyca w Camerimage? - To, że bez ruszania się z miejsca, siedząc w kinowym fotelu można przejechać cały świat, przeżyć emocje, których nie da się przeżyć na co dzień, zobaczyć problemy, o których nie ma się pojęcia. W dodatku często to jedyna okazja, żeby zobaczyć niektóre z tych filmów, bo nie mają dystrybucji w Polsce i nie zobaczy się ich w kinach, czy nawet w telewizji.

Jedyny zgrzyt Diana widzi w zbyt nachalnych blokach reklamowych przed każdą projekcją. - Wiem, jak to wygląda od strony PR-u i wiem, że to konieczne. Męczyło jednak to, że przed każdym jednym seansem trzeba było znieść sześć minut reklam sponsorów i partnerów imprezy. Warto byłoby pomyśleć, jak to zmienić w przyszłości, żeby nie irytować widzów.

Diana dostrzegła też kilka drobnych potknięć, braków. - Ale to normalne, kiedy robi się tak wielką imprezę - mówi. - Dlatego można to wybaczyć i docenić pracę tych setek osób, wolontariuszy, pracowników technicznych i wielu, wielu innych, którzy w organizację festiwalu są tak zaangażowani, że można tylko zazdrościć.

Joanna Pluta

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto