Od 1 kwietnia odpowiedzialna za dostawę prądu w Bydgoszczy Enea gasić będzie lampy na ulicach Bydgoszczy. Swoją decyzję uzasadnia brakiem umowy na konserwację świateł. Ratusz brak umowy tłumaczy wysoką ceną konserwacji zaproponowaną przez Eneę.
Stefan Markowski, zastępca prezydenta, mówi:- Enea wyznaczyła sobie taką cenę za jeden punkt, że aż nas ona poraziła.
Lech Drzewiecki, rzecznik Enei, temu zaprzecza. Podobno ustaleń cenowych jeszcze nie było. - Prosiliśmy prezydenta o spotkanie. Nie było jednak odpowiedzi. Prowadziliśmy więc konserwację bez umowy, naszym kosztem - wyjaśnia.
Markowski zapowiada, że jeśli nie uda mu się porozmawiać z prezydentem, zgłosi się do Urzędu Ochrony Konsumentów.
Jeszcze więcej przeczytasz: Bydgoszcz. Enea chce nam zgasić światło!
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?