Wicedyrektor Zarządu Dróg Janusz Śmigielski został ukarany dyscyplinarnie za zaciemnienie miasta osatniego dnia sierpnia. Drogowcy jednak tylko częściowo przyznają się do odpowiedzialności za zbyt późne włączenie miejskiego oświetlenia.
Przypomnijmy: 31. sierpnia oświetlenie miasta włączono o godzinie 21, chociaż zmierzch zapadł już kwadrans po 20.00. Był to pomysł drogowców na obniżenie kosztów iluminacji miasta, które wynoszą 500 tys. zł. miesięcznie. Dotyczas lampy włączano pół godziny przed zmierzchem. Teraz miały zaczynać świecić równo ze zmierzchem. W praktyce okazało się jednak, że oświetlenie włączono z 45-minutowym opóźnieniem, co wywołało oburzenie mieszkańców miasta, którzy bali się wychodzić na pogrążone w ciemościach ulice. Już następnego dnia prezydent Konstanty Dombrowicz nakazał przywrócenie wcześniejszych regulacji.
Z oświadczenia nadesłanego przez dyrektora ZDMiKP wynika, że odpowiedzialność za niefortunną decyzję ponosi jego zastępca - wicedyrektor Janusz Śmigielski. "Oświadczam z całą mocą, że decyzja o formie i terminach wdrożenia oszczędności energii na oświetlenie ulic została podjęta przez zastępcę dyrektora ZDMiKP bez jakichkolwiek inspiracji Prezydenta Miasta i pod nieobecność będącego na urlopie dyrektora ZDMiKP" - czytamy w oświadczeniu dyrektora ZDMiKP Romana Dembka.
Po czym drogowcy przerzucają część odpowiedzialności na energetyków, którzy, ich zdaniem, włączyli oświetlenie później niż zaplanowano w Zarządzie Dróg. Mimo tych tłumaczeń ukarani zostali pracownicy Zarządu Dróg, w tym wicedyrektor Janusz Śmigielski.
- Były to kary dyscyplinarne - mówi dyrektor Dembek, ale nie chce sprecyzować jakie konkretnie. Uzasadnia natomiast, że chociaż głównym sprawcą zamieszania była Grupa Energetyczna ENEA, to pracownicy podległej mu instytucji zostali ukarani za brak nadzoru nad prawidłowym wykonaniem zlecenia przez energetyków.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?