Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Najmniejsza księgarnia świata jest w Lisim Ogonie koło Bydgoszczy!

Katarzyna Bogucka
Tylko 60 tytułów. Bo więcej książek się tam nie zmieści? Nie. Bo Justyna Tessa z czułością dobiera tytuły. Zna i lubi każdą książkę. Poznaje też ich autorów.

Za nomen omen drzwiami firmy sprzedającej od dwóch pokoleń... drzwi (salon prowadzili rodzice pani Justyny, teraz rodzinny biznes wzięli w ręce pani Justyna i jej brat), powstała mała księgarnia. Powstała w zasadzie w dwa dni, w czasie, gdy mąż pani Justyny wyjechał.

Wymarzony regał

- Pomysł kiełkował oczywiście znacznie dłużej - mówi właścicielka niezwykłej księgarni, z wykształcenia socjolog, z zawodu od lat przedsiębiorca budowlany.

- Po prostu nagle uznałam, że to jest możliwe. Nie mogłam jednak pożegnać się z działalnością zarobkową i oddać się pasji, bo, niestety, z księgarni nie da się, mówiąc kolokwialnie, wyżyć. Stąd księgarnia w miejscu pracy - tłumaczy nietypową lokalizację sklepiku Justyna Tessa.
- W jeden dzień wytapetowałam ścianę (fragment klatki schodowej), ustawiłam regały (całość ma 8 metrów kwadratowych powierzchni ściennej) i natychmiast skontaktowałam się z jednym z autorów w sprawie wysłania książki. Już następnego dnia tę książkę miałam u siebie, a później kolejną, kolejną i kolejną. Stop! To nie hurtownia. Moja księgarnia z założenia ma być mała - zaczęłam od 30 tytułów - i ekskluzywna w tym sensie, że nie ma w niej przypadkowych pozycji. Każdy tytuł znam, cenię, bywa, że poznałam osobiście autorów, wiele książek ma autografy, które zdobyłam na targach albo pocztą.
Zdarza się, że ktoś zachęca panią Justynę do wstawienia na półkę takiej czy innej książki. - Nie zgadzam się, dopóki nie poznam książki, by móc później coś o niej opowiedzieć klientowi. To podstawowy warunek.

Uchylić drzwi
W czasie krakowskich targów książki, stoiskiem pani Justyny zainteresował się Mariusz Szczygieł, dziennikarz i reportażysta. Działalność bydgoskiej pani księgarz wydała mu się tak oryginalna, że podczas zawodowego spotkania w pobliżu Bydgoszczy, odwiedził księgarnię pani Justyny i spędził w niej sporo czasu. Swoje wrażenia opisał w felietonie na łamach Dużego Formatu (dodatku do Gazety Wyborczej), zatytułowanym „Uchylić drzwi”.
Cofnijmy się jeszcze do początków. Jako pierwsze na półkach mikroksięgarni pojawiły się książki Łukasza Wierzbickiego, później powieści historyczne Elżbiety Cherezińskiej.

- Uwielbiam badać czasy wczesnego średniowiecza w Polsce, Skandynawii. Niezwykle interesujące jest powstawanie państwowości w tamtych czasach - wyznaje pani Justyna

.
Na półkach są też dzieła Olgi Tokarczu, Łukasza Orbitowskiego, biografia Ciechowskiego Piotra Stelmacha. Jest również książka niezwykła, na którą złożyły się teksty dwunasty kobiet (część autorek jest na zdjęciu obok) pod redakcją Justyny Niebie-szczańskiej pt. „Kreatywne pisanie. 12 debiutów”.
Książki można kupić na miejscu, tak zresztą byłoby najlepiej. Szkoda rezygnować z rozmowy z tak oczytaną i niezwykle sympatyczną panią księgarz, ale wysyłka też wchodzi w grę. Kolejnym rozdziałem literackiej przygody w Lisim Ogonie przy ul. Spokojnej 1 (jak zaznaczył w felietonie Mariusz Szczygieł, w nawigacji lepiej wpisać ul. Sielską) będą być może spotkania autorskie i różne tematyczne pogaduchy. Póki co, przyjeżdżajcie, rozmawiajcie, czytajcie...

Dni wolne 2019 - kiedy wziąć wolne, żeby było ich jak najwięcej?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto