Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nasz drogi wirus. Bydgoszcz chce od wojewody zwrotu kosztów walki z pandemią

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Jeden z transportów, za które musiała płacić bydgoska straż miejska
Jeden z transportów, za które musiała płacić bydgoska straż miejska Straż Miejska Bydgoszcz
Samorządy i policja poniosły olbrzymie koszty związane z walką z koronawirusem. Sumy idą w miliony. Policyjny fundusz wspierali związkowcy. Teraz gminy chcą zwrotu - Bydgoszcz domaga się od wojewody ponad 700 tys. zł tylko za działania straży miejskiej.

- Obecnie przekazujemy samorządom środki finansowe związane z organizacją miejsc kwarantanny zbiorowej. W przypadku ewentualnego uruchamiania dodatkowych środków dla samorządów będziemy na bieżąco informować - uprzedza Adrian Mól, rzecznik prasowy wojewody kujawsko-pomorskiego.

Tyle że to nie jest uspokajająca informacja. Zakupy maseczek, środków dezynfekujących, przyłbic, pozakładanie osłon z pleksi, a zwłaszcza organizacja izb kwarantanny kosztowała samorządy krocie.

Na polecenie wojewody

- Koszty poniesione przez miasto to 1 726 041,77 zł; w sprawie straży miejskiej prezydent wystąpił do wojewody kujawsko-pomorskiego o zwrot kosztów za kwiecień w kwocie 774 792,13 zł - informuje Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy.

Koszty poniesione przez miasto to 1 726 041,77 zł; w sprawie straży miejskiej prezydent wystąpił do wojewody kujawsko-pomorskiego o zwrot kosztów za kwiecień w kwocie 774 792,13 z

W przypadku strażników chodzi o to, że ponosili koszty m.in. paliwa przy wożeniu z Agencji Rezerw Materiałowych z Torunia środków dezynfekcji czy maseczek. Na początku maja m.in. strażnicy odwiedzili 36 placówek, do których dowieźli 144 pięciolitrowe pojemniki z płynem do dezynfekcji.

Policja? Miliony

Takie działania odbywały się na polecenie wojewody z 1 kwietnia. Wtedy wojewoda polecił wszystkim wójtom, burmistrzom i prezydentom miast oddelegowanie straży gminnych do walki z wirusem.

Koszty walki z koronawirusem dopadły także kujawsko-pomorską policję. Wydała 2,5 mln zł z własnego budżetu.

POLECAMY:

Koszty miejsc kwarantanny

- Z rządem na ten temat, można powiedzieć, rozmawia się "trudno" - mówi wysoki urzędnik bydgoskiego Urzędu Miasta. - Rząd twierdzi, że jedno miejsce człowieka poddanego kwarantannie kosztuje 125 złotych. A my wiemy, że jest to o wiele więcej. A koszty ponieśliśmy...

Podobnie jest z innymi podbydgoskimi gminami. Białe Błota także zorganizować musiały miejsce kwarantanny. I nie tylko. Jak informuje Krzysztof Kosiedowski, specjalista ds. komunikacji społecznej Urzędu Gminy Białe Błota, wyliczenia są na razie takie: prawie 7 tysięcy złotych to sama dezynfekcja pomieszczeń, 19.897 zł - środki odkażające i dozowniki, 28.657 zł to koszt łóżek, poduszek, koców... 51.728 zł kosztowały maseczki, rękawiczki i kombinezony ochronne. Całość to prawie 107 tysięcy złotych. Koszty te zostały przekazane wojewodzie Mikołajowi Bogdanowiczowi.

Policja z budżetu

- Koszty tylko samych zabezpieczeń osobistych kosztowały budżet kujawsko-pomorskiego garnizonu policji 2,5 miliona złotych; mówimy o zakupach maseczek, rękawic, kombinezonów ochronnych czy zainstalowaniu szyb z pleksi tam, gdzie było to konieczne - mówi młodszy inspektor Monika Chlebicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy. Policyjni związkowcy przekazali w województwie 180 tysięcy złotych na Fundusz Wsparcia Policji.

Czy resort zwróci te pieniądze garnizonowi, nie wiadomo.

POLECAMY:

Polecenie z ustawy

Niemałe koszty z własnego budżetu musieli pokryć bydgoscy strażnicy miejscy - zresztą tak samo jak kilkunastu innych gminach województwa, które dysponują takimi formacjami. - Jesteśmy do dyspozycji oficera dyżurnego policji i wykonujemy jego polecenia - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskich municypalnych.

Dzieje się tak na podstawie polecenia wojewody kujawsko-pomorskiego, które skierował do wójtów, burmistrzów i prezydentów miast 1 kwietnia. Wojewoda powołuje się na specustawe z 2 marca tego roku. W poleceniu wojewody czytamy, że zmiany maja być wprowadzone 2 kwietnia. "Polecam dokonywanie dyslokacji patroli straży gminnych (miejskich) zgodnie ze wskazaniami komendantów właściwych terytorialnie jednostek policji; organizowanie wspólnych patroli z policją". Wojewoda polecił także prowadzenie pozostałych zadań straży miejskich tak, by służyły weryfikacji nakazów i zakazów związanych z walką z wirusem.

Koszty, koszty

No i strażnicy zaczęli ponosić koszty z własnego budżetu. 22 maja patrole bydgoskiej Straży Miejskiej dostarczyły do 49 szkół termometry do bezdotykowego mierzenia temperatury ciała. - Pracownicy straży miejskiej na bieżąco rozwożą środki ochrony osobistej do bydgoskich placówek oświatowych, a także do domów opieki społecznej - informuje Arkadiusz Bereszyński, rzecznik strażników. - Tylko w maju funkcjonariusze zrealizowali 415 tego typu dowozów. Łącznie do bydgoskich żłobków, przedszkoli, szkół i domów pomocy społecznej strażnicy dostarczyli 8 560 litrów płynu do dezynfekcji i 120 dozowników oraz 7 200 sztuk rękawiczek, 5 400 maseczek, 105 kombinezonów ochronnych, 300 przyłbic i 74 termometry.

Wideo: Smaki Kujaw i Pomorza sezon 2 odcinek 14

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Nasz drogi wirus. Bydgoszcz chce od wojewody zwrotu kosztów walki z pandemią - Express Bydgoski

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto