Skarb za skarbem, wykop za wykopem - marzenie każdego archeologa.
W Poznaniu marzenia spełniają się przynajmniej od XVIII wieku.
Pierwszy udokumentowany skarb wydobyto na terenie parafii św. Jana Jerozolimskiego. W trakcie wykonywania wykopu znaleziono urny z popiołami - znak, że niegdyś był tu pogański cmentarz. Był rok 1720.
Polowanie na mamuty
Systematyczne badania w dziejach archeologii miejskiej rozpoczęto w XIX wieku. To stulecie było przełomowe. Pierwszy raz poważnie zainteresowano się pozostałościami po przodkach i podjęto się ich ochrony. Dziś na terenie miasta znane jest grubo ponad tysiąc miejsc, w których spodziewano się i znaleziono, lub spodziewać się można nadal archeologicznych odkryć.
Niewątpliwie bez echa przeszło drobne odkrycie na poznańskim Szelągu. Miało miejsce w drugiej połowie XIX wieku, a jego sprawcą był niemiecki geolog. Spośród sterty kamieni wygrzebał on dwa krzemienne łupki. Ekspertyza wykazała, że jest to dzieło rąk ludzkich. jakiś czas później na Dębcu dokopano się kości mamuta. Łącząc te dwa wydarzenia mamy łańcuch, ale bez jednego ogniwa. To brakujące nazywa się neandertalczyk. Czy był on pierwszym obywatelem starego Poznania? Czy polował na mamuty na Dębcu? Na razie jego kości nie znaleziono, ale kto wie...
Skorupa do skorupy
- To nieciekawe - mówią laicy przechodząc przed gablotami poznańskiego Muzeum Archeologicznego. Wskazują przy tym na skorupy, naczynia, narzędzia codziennego użytku A gdzie te skarby? - pytają. Pracownicy muzeum mówią wprost - to są skarby. Przez lata na terenie Poznania doszukano się setek grobów i pozostałości osad sprzed wieków. Groby skrzynkowe w zachodniej części miasta, cmentarzyska na Dębcu, cały rejon Ostrowa Tumskiego to wciąż kopalnia wiedzy na temat dawnych stuleci. Kopalnia która wciąż jest eksploatowana i nie grozi jej zamknięcie.
Nie wszystko złoto
Oczywiście najbardziej pobudzają wyobraźnię odkrycia skarbów z kruszcu i to obojętnie jakiego. Srebrny skarb z Łącznego Młyna, sakiewka z pieniędzmi z kopca Wolności, rzymskie denary znalezione przy kościele św. Marcina, złote ozdoby tzw. kultury wielbarskiej wydobyte na Szelągu to tylko część. W ostatnich latach mieliśmy do czynienia z dwoma sporymi odkryciami - w Biskupicach trafiono na skarb groszy praskich, a na Starym Mieście w latach 70-tych dokopano się srebrnego skarbu złożonego z tysięcy monet, który mógł być posagiem dla księżniczki. Ktoś go schował i tyle. Teraz też go schowano. Od wielu lat znajduje się w muzealnej konserwacji. Może ktoś kiedyś go odnajdzie, a ktoś inny pokaże. Pomarzyć zawsze można. Znaleźć skarb również. Trzeba mieć tylko troszkę szczęścia.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?