Nie będzie fontanny na Starym Rynku w Bydgoszczy. Ma za to być dużo zieleni

W tym roku w końcu mają ruszyć prace związane z przebudową płyty Starego Rynku. O kwestię przebudowy na bydgoskim rynku zapytał ostatnio radny Krystian Frelichowski.

Przypomnijmy, że jakiś czas temu radni Prawa i Sprawiedliwości, w tym również Krystian Frelichowski, domagali się m.in. uruchomienia na Starym Rynku trasy podziemnej.

Jak odpowiedział bydgoski ratusz latem ubiegłego roku, eksperci uznali, że budowa trasy podziemnej pod płytą rynku prowadziłaby do dewastacji zachowanych elementów. Stąd w projekcie ujęte zostanie wyeksponowanie pod szklaną taflą jedynie fragmentu fundamentów wieży średniowiecznego ratusza.

W miejscu zachodniej pierzei architekci zaprojektowali natomiast fontannę. Fontanna o charakterze „tryskających szampanów” miała składać się z 60 dysz strumieniowych i 7 wieloobrazowych wyposażonych w lampy do iluminacji.

Dziś już wiadomo, że fontanny na Starym Rynku nie będzie w ogóle.

- Badania archeologiczne w rejonie historycznej pierzei zachodniej, wyprzedzające przebudowę płyty Starego Rynku, wykazały płytkie zaleganie pozostałości pojezuickiego kościoła i sąsiadujących kamienic, a tym samym kolizję z projektowaną konstrukcją fontanny - odpowiada radnemu Frelichowskiemu Mirosław Kozłowicz, zastępca prezydenta Bydgoszczy.

- Wobec negatywnych opinii służb konserwatorskich co do możliwości rozbiórki reliktów średniowiecznej zabudowy, odstąpiono od planów wybudowania fontanny w linii pierzei zachodniej - dodaje Kozłowicz.

Teren, na którym miała znaleźć się fontanna, częściowo zostanie zagospodarowany zielenią, częściowo zaś nawierzchnią płyty Starego Rynku, wykonaną z materiałów kamiennych. W pobliżu mają też stanąć ławki.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Tymczasem Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Rafała Bruskiego zapewnia, że miastu zależało na fontannie, bo rozwiązanie zostało dobrze przyjęte przez bydgoszczan.

- Jednak wyniki wyprzedzających prac archeologicznych nie pozwalają realizować tego pomysłu. W trakcie rewitalizacji skupimy się na pozostałych elementach mających przywrócić Staremu Rynkowi estetyczny i funkcjonalny charakter - wyjaśnia Marta Stachowiak.

- Stary Rynek, który jest sercem całego miasta, niewiele się więc zmieni - ocenia radny Krystian Frelichowski.- Wizualnie może wydać się większy, ale poza tym będzie szary i nudny. Szkoda, że prezydent uparł się, na przebudowę tu i teraz - dodaje.

KOMENTARZ AUTORKI

Za każdym razem, kiedy mowa o Starym Rynku, w naszym mieście dyskusja rozgrzewa się do czerwoności. W przypadku Bydgoszczy bardzo trudno pogodzić to, co wydarzyło się na Starym Rynku przed wielu laty, z czasem obecnym i z przyszłością.
Bo z jednej strony nie sposób zapomnieć o tragicznych wydarzeniach z 1939 roku, kiedy na rynku dokonano publicznej egzekucji 50 bydgoszczan, przeprowadzonej 9 i 10 września. To w hołdzie pomordowanym stoi na rynku pomnik, który zresztą również budzi niemałe emocje.

Z drugiej strony Bydgoszcz, jak każde inne miasto, rozwija się i dorastają w nim pokolenia, które już koszmaru wojny nie pamiętają. Dla nich Stary Rynek to po prostu miejsce, gdzie można przyjść, spotkać się z przyjaciółmi, posłuchać muzyki.

Od lat kolejni prezydenci deklarują, że Stary Rynek się zmieni. Tak, by ważne miejsce zajmowała na nim i historia, i współczesność i przyszłość. Ostatnia koncepcja przygotowana przez projektantów z GM Architekci zdawała się te wszystkie warunki spełniać.

Środowiska prawicowe co prawda protestowały przeciwko przesuwaniu Pomnika Walk i Męczeństwa, ale wydawało się, że i z tą zmianą są skłonne się pogodzić. Szkoda tylko, że to, co pod ziemią, pogrzebało szansę na to, by nasz rynek wyglądał po europejsku. Brak fontanny sprawi, że będzie wyglądał poprawnie. A to zdecydowanie za mało. Pamiętajmy, że to zmiany nie na najbliższe 5-10 lat, a na pokolenia.