Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

(Nie)Pewnie, (nie)komfortowo, (nie)punktualnie

Tomek Wąs
Tomek Wąs
Polskie Koleje Państwowe nie rozpieszczają swoich klientów. Połączeń kolejowych ubywa, ceny biletów rosną. Rośnie także liczba podróżnych o zszarganych nerwach.

Cierpliwość jest gorzka, ale jej owoce słodkie – powiadał Rousseau. PKP wciąż jednak smakuje niczym grejpfrut aniżeli dojrzała pomarańcza. Ciężko zatem o cierpliwość, kiedy zmian na lepsze nie widać, a maksyma „klient nasz pan” nie ma racji bytu. Przekonali się o tym ostatnimi dniami także podróżni zmierzający z Bydgoszczy na Przystanek Woodstock.

Pomimo wcześniejszych zapewnień o zwiększeniu ilości połączeń w kierunku Kostrzyna nad Odrą, w związku z XV edycją Przystanku Woodstock, PKP po raz kolejny dowiodło swojej nieudolności. – To była noc z 31 lipca na 1 sierpnia. 40 - minutowe spóźnienie. Kolej sama zachęcała reklamami żeby jechać z nimi, ale tamtej nocy fani muzyki rockowej, metalowej, punkowej nie dotarli nigdzie. Nie wspominając już o innych podróżnych. Około 70 osób zostało na lodzie, nie wiadomo, co się działo na innych dworcach. – informuje pani Izabella, świadek zdarzenia. Nielimitowana sprzedaż biletów, zbyt krótki skład pociągu doprowadziły do tego, iż na dworcu pozostała między innymi matka z dwójką dzieci zmierzająca w stronę Świnoujścia. Nie jest to jednak jedyna bolączka podróżnych korzystających z usług PKP.

Nie mów hop zanim nie wskoczysz do wagonu
Sytuacja, w której nie kontroluje się ilości sprzedawanych biletów jest szczególnie zauważalna również w okresach świątecznych, w dniach wyjazdów i przyjazdów studentów, jak także w szczytowych godzinach dnia. Nikogo zapewne nie dziwi już zjawisko przepełnionych wagonów. Jest to również wynik niewłaściwej logistyki i dostosowania ilości wagonów w składzie pociągu do liczby pasażerów w okresie szczególnie wzmożonych podróży. Tego typu problemy pozornie rozwiązuje się doczepianiem wagonów pierwszej klasy pociągowej. - Skutkuje to tym, że w drugiej klasie ludzie wyglądają jak sardynki w puszce, a pierwsza klasa świeci pustkami – mówi pan Krzysztof, który codziennie dojeżdża do pracy z Solca Kujawskiego do Bydgoszczy. - W wagonach pierwszej klasy można przebywać, jednak nie można siadać, ani w fotelu ani też na podłodze – odpowiada konduktorka pociągu osobowego relacji Bydgoszcz – Olsztyn. PKP tłumaczy, iż długość pociągu nie może przekraczać długości peronu, co ogranicza ilość wagonów w składzie na wielu trasach. Rozwiązaniem może być w tym przypadku wydłużenie peronów, bądź uruchomienie kolejnego pociągu. Póki co podróżny wciąż nie ma pewności czy się zmieści do pociągu, czy też czeka go noc na peronie dworca Bydgoszcz Leśna.

Czuj, czuj, czuwaj
Pewności nie możemy mieć również wówczas, kiedy uda nam się dostać do pociągu. Bezpieczeństwo na dworcach oraz w samych pociągach wciąż pozostawia wiele do życzenia. Podróż nocnym pociągiem samemu można spokojnie zaliczyć do sportów ekstremalnych. Kilkuosobowym wyjazdom nocami towarzyszyć natomiast powinna zmiana warty. Kradzież, pobicia, nadal są zmorą polskich kolei. Tylko w województwie kujawsko – pomorskim znane jest kilka przypadków wyrzucenia człowieka z jadącego pociągu. W 2004 roku dwóch mieszkańców Torunia wyrzuciło maturzystkę jadącą do Warszawy na egzaminy wstępne na medycynę. Ofiara zginęła na miejscu.

20, 40, 120 minut…
Każdy zna piskliwy głos ze zgrzytającego głośnika na dworcu kolejowym oznajmiający: „Pociąg osobowy z punktu X przez punkt Y do punktu Z jest opóźniony o około 25 minut. Uprzejmie informujemy, iż długość opóźnienia może ulec zmianie”. Najczęściej opóźnienie wynika z przyczyn niezależnych od przewoźnika, wśród których przeważnie wymienia się złą aurę, awarię elektryczną czy nawet czasami kradzież trakcji kolejowej. Niespodzianka, w wydaniu niemiłym, wpisywać się powinna w plan podróży każdego kto z kolei korzysta. Pozostaje jedynie wygodnie się „rozgościć” w poczekalni, jeżeli oczywiście takowa istnieje. Nieprzypadkowo „rozgościć”, gdyż gospodarzą w niej bezdomni, do tego najczęściej pijani. Mimo zapewnień ze strony zarządu bydgoskiego dworca PKP, dotyczących zatrudnienia służb ochroniarskich porządkujących pomieszczenia poczekalni, wciąż nie widać większych rezultatów.

Gotówką zapłacisz za kogoś
Stojąc w kolejce za biletem kolejowym niejedna starsza osoba przypomni sobie czasy realnego socjalizmu. Kas biletowych jest zapewne wystarczająca ilość, problem jednak polega na tym, że w większości z nich nikogo nie ma. Dochodzi wówczas do sytuacji, w której - nie z naszej winy - nie udaje nam się zakupić biletu. W konsekwencji jesteśmy zmuszeni zakupić bilet u konduktora, jednak odbywa się to za dodatkową opłatą. Wypada płacić za własne błędy, w PKP trzeba też płacić za czyjeś. Tak jak w wielu przypadkach spółka zasłania się ograniczeniami w budżecie, w związku z czym ilość etatów też jest ograniczana. Dług PKP Przewozy Regionalne pod koniec 2008 roku wynosił bowiem ponad 2 miliardy złotych. Ekspedientki przy kasach mogłyby odciążyć elektroniczne punkty sprzedaży biletów, jak ma to miejsce w krajach Europy Zachodniej. Na chwilę obecną trudno sobie to jednak wyobrazić. Dworzec Główny w Bydgoszczy w żadnej kasie nie umożliwia zakupu biletu przy użyciu karty kredytowej, debetowej. Przy użyciu gotówki trudno natomiast o zakup biletu w godzinach popołudniowych chociażby na dworcu Bydgoszcz Leśna, gdyż pani ekspedientka nie jest w stanie wydać reszty i musi najpierw „utargować”. Absurdalnie przedstawia się również sytuacja z zakupem biletów przez Internet. Po dokonaniu transakcji drogą elektroniczną w PKP InterCity należy wydrukować dowód zakupu pionowo na kartce formatu A4. Bilet w wersji poziomej jest bowiem niezgodny z regulaminem.

Aj not inglisz
Usłyszał zagraniczny podróżny z Niemiec, który chcąc zakupić bilet z Bydgoszczy do Kamionek zapytał w języku angielskim o dodatkowe opłaty za wózek z dzieckiem. Nie można oczekiwać, aby każdy pracownik obsługi czy systemu informacji PKP był poliglotą czy też znał podstawy, choć jednego języka. Nie każdy, lecz wypada, żeby podstawy znał ktoś. Na szczęście na odsiecz przyszły inne osoby stojące w kolejce. Turysta z Niemiec rozczarował się po raz kolejny, kiedy dotarł z wózkiem do schodów prowadzących na poszczególne perony. Inwektyw przeklinających Polskę i Polaków było pod jego nosem bez liku. Co w sytuacji, kiedy do Polski napłynie rzesza turystów z zagranicy, chociażby na taką imprezę masową, jaką jest Euro 2012? Paraliż i dezorientacja, to jedyne, co na chwilę obecną przychodzi na myśl. Dworce, jak również pociągi są ponadto nieprzystosowane dla osób niepełnosprawnych, starszych, jak także kobiet ciężarnych. Przy każdej podróży stoi przed nimi nie lada wyzwanie w postaci przebrnięcia przez szeregi schodów. Z otwartymi drzwiami nie czekają na podróżnych pociągi pośpieszne. Drzwi trzeba tam otworzyć sobie samemu. Poradzenie sobie z nimi należy do jednych z większych wyczynów, o czym przekonał się zapewne niejeden podróżny.

Zdarza się, że koleje raczą nas sensownymi pomysłami, jak chociażby uruchomienie tanich, pośpiesznych i schludnych pociągów InterRegio. Tego typu przedsięwzięcia można jednak policzyć na palcach jednej ręki. Wynika to z pewnością ze względów finansowych, jednak czy w każdym przypadku można się tym powodem zasłaniać? Logiczne i sensowne planowanie, szacunek do podróżnych, bezpieczeństwo i porządek na dworcach i w pociągach nie wymaga budżetu arabskiego potentata naftowego. Większość z podróżnych już dawno machnęła ręką. Część już dawno zmieniła środek komunikacji. Niejeden odpowie - szkoda czasu, szkoda nerwów, szkoda nawet gadać. Jeszcze ktoś, że to wszystko jest śmiechu warte. Nie do śmiechu było jednak podróżnym, którzy nie zmieścili się do pociągu w nocy z 31 lipca na 1 sierpnia. W takim przypadku pozostają zatem dwa rozwiązania, bierność bądź wniesienie skargi, co zapewne zapoczątkuje uciążliwą biurokratyczną drogę ubiegania się o swoje racje.

W nocy z 12 na 13 sierpnia na niebie można było zaobserwować nawet do 120 spadających rojów meteorytów, zwanych perseidami. Wraz za spadającymi gwiazdami ludzie wymyślają życzenia. Co gdyby w taki wieczór, obfitujący w liczną ilość mknących po sklepieniu gwiazd, każdy życzył sobie i polskim kolejom powodzenia? Na chwilę obecną, to wciąż jedyne co możemy zrobić. Życzmy zatem dobrze i bądźmy cierpliwi. A nuż się spełni.


Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich MM-ki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje miasto.


od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: (Nie)Pewnie, (nie)komfortowo, (nie)punktualnie - Bydgoszcz Nasze Miasto

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto