Czy w bydgoskiej Wyższej Szkole Nauk o Zdrowiu doszło do przestępstwa? Doniesienie złożyli studenci tej szkoły.
Uważają, że "doprowadzono ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem za pomocą wprowadzenia w błąd". Wydział do spraw Przestępstw Gospodarczych KMP wszczął dochodzenie.
Sprawa dotyczy ubiegłorocznej rekrutacji na kierunek fizjoterapia. Ulotki reklamujące taki kierunek w Wyższej Szkole Nauk o Zdrowiu pojawiły się w marcu ub.r. w sekretariacie szkoły. Zainteresowanych nikt nie informował, że szkoła nie ma prawa kształcenia na kierunku fizjoterapia, bo dopiero złożyła wniosek do Państwowej Komisji Akredytacyjnej. - Popełniliśmy błąd - przyznaje kanclerz Marek Szarata, założyciel i właściciel szkoły. - Powinien być dopisek: "w przygotowaniu".
Mógł ten błąd naprawić, gdy pojawili się kandydaci, zachęceni reklamą: " Ilość miejsc ograniczona. Wpisowe 300 zł (do końca czerwca - 50 proc.)". Zagrał inaczej. 24 sierpnia szkoła wysłała zawiadomienia: "Został(a) Pani/Pan przyjęty na kierunek... kosmetologia, specjalność fizjoterapia".
- Nie mieliśmy wyboru - twierdzą studenci. W innych szkołach rekrutację zakończono, a umowę z kanclerzem WSNoZ trzeba było podpisać do 20 września. Szok przeżyli w pierwszym dniu zajęć. - Podsunięto nam nowe umowy. Tym razem na kierunek: kosmetologia ze specjalnością... rehabilitacja kosmetyczna. Mieliśmy wybór: podpisać lub zrezygnować ze studiów.(go)
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?