MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Niech przyjdzie młodość

adams
Słaba dyspozycja Todda Wiltshire?a sprawiła, że działacze z Bydgoszczy powoli zaczynają się rozglądać się za jego następcą. Australijczyk tłumaczy, że ma kłopoty sprzętowe, ale to żadna wymówka w ustach profesjonalisty.

Słaba dyspozycja Todda Wiltshire?a sprawiła, że działacze z Bydgoszczy powoli zaczynają się rozglądać się za jego następcą. Australijczyk tłumaczy, że ma kłopoty sprzętowe, ale to żadna wymówka w ustach profesjonalisty. Na razie ?Tadziu? będzie miał czas, by przemyśleć swoją postawę na polskich torach, bo nie wystartuje w wielkanocny poniedziałek w meczu przeciwko gdańskiemu Wybrzeżu.

Z kolei sternicy Plusssz/Polonii także w spokoju mogą rozpatrzyć ewentualne kandydatury i spróbować zatrudnić kolejnego obcokrajowca. Istnieje jednak zasadniczy problem - na rynku brakuje solidnych jeźdźców, którzy byliby w stanie zdobywać po kilka punktów, również w potyczkach z najsilniejszymi przeciwnikami. Kogóż więc wybrać? Bez angażu jest m.in. 28-letni Fin Kai Laukkanen. Bardzo ciekawe sugestie mogą dać sami żużlowcy. Na internetowej stronie poświęconej Grand Prix czołowi zawodnicy świata przedstawiają nazwiska jeźdźców, którzy w przyszłości mogą sporo w speedwayu znaczyć. Tony Rickardsson, Jason Crump i Leigh Adams zwracają uwagę na 18-letniego Antonio Lindbaecka. On sam przyznaje, że nie jest jeszcze przygotowany do rywalizacji nad Wisłą. Może więc warto przyjrzeć się Joonasowi Davidssonowi, Magnusowi Karlssonowi lub Ryanowi Fisherowi (niezła, bo 6,62 pkt. kalkulowana średnia meczowa w barwach Coventry). Wymienieni żużlowcy są młodzi i niezbyt doświadczeni. Trudno byłoby od nich oczekiwać olśniewających występów, ale można przecież zadziałać perspektywicznie i ich ?wychować?. Dać okazję, niech jeżdżą, uczą się, zwiążą emocjonalnie z klubem i środowiskiem, i to wszystko za niewielkie pieniądze. Może rzeczywiście wyrosną na czołowe postaci czarnego sportu. Kilka lat temu Apator Toruń postawił na mało znanego Ryana Sullivana. Dziś Australijczyka chcieliby mieć w składzie prezesi wszystkich ekip.

Zresztą wzmocnień nie trzeba szukać za granicą. Można wypożyczyć z wrocławskiego Atlasu Krzysztofa Słabonia, który prezentował barwy zespołu znad Brdy. Albo... zdecydować się na bardziej radykalny krok i w ogóle nie zatrudniać nikogo. Niewykluczone, że lepiej byłoby ścigać się wyłącznie z Markiem Loramem, a zaoszczędzone finanse przeznaczyć na sprzęt i szkolenie bydgoskiej młodzieży.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto