Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niepełnosprawni bez wyjścia

Osoby niepełnosprawne, które korzystają na co dzień ze specjalnych taksówek, mogą mieć w grudniu kłopot z zamówieniem samochodu. Firma transportowa znalazła się w kryzysowej sytuacji i zmuszona była na najbliższe ...

Osoby niepełnosprawne, które korzystają na co dzień ze specjalnych taksówek, mogą mieć w grudniu kłopot z zamówieniem samochodu. Firma transportowa znalazła się w kryzysowej sytuacji i zmuszona była na najbliższe tygodnie poobcinać etaty kierowców. Jej szefostwo ma nadzieję, że od stycznia wszystko wróci do normy. Czy tak się stanie, zależy od nowego Zarządu Miasta.
Przewozem osób niepełnosprawnych w Bydgoszczy zajmuje się finansowane z miejskiego budżetu Gospodarstwo Pomocnicze "Revita". Zatrudnieni tam czterej kierowcy na zmianę obsługują trzy specjalne busy, dostosowane do przewozu osób na wózkach. Codziennie dowożą niepełnosprawnych do pracy, szkoły lub na rehabilitację. Z ich usług wielu chorych korzysta także okazjonalnie, traktując pojazdy "Revity" jako taksówki. Ta właśnie działalność z przyczyn finansowych będzie w grudniu mocno ograniczona.

- Z tegorocznego budżetu zostało nam tak niewiele pieniędzy, że zmuszeni byliśmy ograniczyć zatrudnienie. Kierowcy pracować będą w grudniu na połówki i ćwiartki etatów, więc dostęp do naszych samochodów może być nieco utrudniony - mówi Piotr Szarafiński, kierownik "Revity". - Nadal będziemy dowozić niepełnosprawnych na wózkach, którzy codziennie muszą dotrzeć do pracy czy szkoły albo na rehabilitację - uspokaja.

Gospodarstwo Pomocnicze od kilku lat wykorzystuje w swej pracy trzy samochody, które z roku na rok są coraz bardziej wyeksploatowane. Wzrastają więc koszty utrzymania i napraw pojazdów, choć budżet już od dawna utrzymuje się na tym samym poziomie. Cena za przejazd jest niewysoka i nieporównywalna z tą, jaką trzeba zapłacić za skorzystanie ze zwykłej taksówki. W ciągu dwóch lat stawka ta wzrosła o 20 groszy. Dziś za kilometr jazdy osoba na wózku musi zapłacić złotówkę, zaś niepełnosprawna poruszająca się samodzielnie lub o kulach - o 10 groszy więcej.

- Podniesienie stawek nie zmieniłoby naszej sytuacji na lepsze, a wręcz mogłoby ją pogorszyć. Po każdorazowej minimalnej podwyżce wielu niepełnosprawnych rezygnuje z transportu. Zanim wszystko wróci do normy, mija kilka miesięcy - dodaje P. Szarafiński.

Transportowa działalność "Revity" finansowana jest z miejskich pieniędzy. Na razie nie wiadomo jednak, ile pieniędzy znajdzie się w jej przyszłorocznym budżecie.

- Jestem optymistą i mam nadzieję, że nowe władze Bydgoszczy spojrzą na nas przychylnym okiem. W tak dużym mieście musi istnieć transport osób niepełnosprawnych. Jeśli go nie będzie, ci ludzie będą musieli zrezygnować z pracy, rehabilitacji. Po prostu przestaną wychodzić z domów - dodaje kierownik.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto