Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niepubliczni dyskryminowani: Równe szanse dla wszystkich studentów - petycja

(gaz)
Trwa akcja zbierania podpisów do listem kierowanym do Premiera w sprawie nowelizowanej ustawy "Prawo o szkolnictwie wyższym". Czasu jest bardzo mało - już w przyszłym tygodniu, na najbliższym posiedzeniu Sejmu odbędzie się drugie czytanie nowelizacji ustawy.

Przypomnijmy, że ubiegłym tygodniu sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży zakończyła prace nad nowelizacją ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym. Część zmian zaproponowanych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego dyskryminuje uczelnie niepubliczne. Nie uruchamia niezbędnego mechanizmu konkurencyjności między prywatnymi i państwowymi szkołami wyższymi.
Nowelizacja ustawy pomija kluczowe kwestie warunkujące wzrost poziomu polskich uczelni. Projekt zawiera także pozytywne zapisy, ale nie brakuje w nim propozycji zmian niekonstytucyjnych i szkodliwych dla szkolnictwa wyższego w Polsce, a szczególnie dla uczelni niepublicznych. Zmierza do znacznego ograniczenia ich rozwoju, poprzez wyeliminowanie resztek konkurencyjności wobec uczelni publicznych. Zgodnie z prawem tj. z art. 70 Konstytucji RP oraz z art. 94 i 95 ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym, państwo ma zapewnić obywatelom powszechny i równy dostęp do kształcenia, a rząd jest zobowiązany do dofinansowania kształcenia również w uczelniach niepublicznych. Projekt nowelizacji tego nie gwarantuje. Jeśli zapis zostanie zaakceptowany, uczelnie niepubliczne nadal nie dostaną od ministerstwa dotacji do studiów stacjonarnych, mimo, że dotychczasowa ustawa już 5 lat temu zobowiązała Ministra do wydania stosownego rozporządzenia.

Rektorzy uczelni niepublicznych oczekują respektowania prawa, aby ich studenci nie byli traktowani jak studenci drugiej kategorii. Aby mieli takie same prawa w zdobywaniu wiedzy, jak studenci uczelni publicznych, a ich uczelnie miały prawo dalszego rozwoju według udowodnionych kompetencji.
- Dotacja na studia stacjonarne w uczelniach publicznych wzrosła w latach 2000-2009 z 3 mld zł do 7,4 mld zł, czyli o 147% przy wzroście liczby studentów o 48% i spadku liczby maturzystów o 1 %. W latach 2006-2009 dotacja na studia stacjonarne przeliczona na jednego maturzystę wzrosła o 56 %, a nowela ustawowa przewiduje do 2014 roku wzrost o kolejne 42 %. Dotacja przeliczona na maturzystę od 2006 do 2014 wrośnie z 15 tys. zł do 38 tys. zł (!!!).– podaje dane prof. nadzw. dr hab. Tadeusz Pomianek, rektor Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.
Dotacja budżetowa do uczelni niepublicznych jest potrzebna państwu, bo tylko dzięki niej pojawi się konkurencja, a w ślad za nią efektywność i jakość. Normalne funkcjonowanie i rozwój, również naukowy, szkół niepublicznych, jest niemożliwe bez studiów stacjonarnych.

STANOWISKO UCZELNI NIEPUBLICZNYCH W SPRAWIE NOWELIZACJI USTAWY PRAWO O SZKOLNICTWIE WYŻSZYM
PARLAMENTARZYŚCI SEJMU
RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Szanowni Państwo,
Panie Posłanki i Panowie Posłowie,
W imieniu uczelni niepublicznych przedstawiam nasze stanowisko do rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym, ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki oraz o zmianie niektórych innych ustaw.
Główne założenia i cele proponowanych zmian należy ocenić pozytywnie, niestety znacznie gorzej jest z ich przełożeniem na konkretne propozycje. Z jednej strony zwraca uwagę fakt, iż sporo przedstawionych rozwiązań narusza Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej, a z drugiej brak jakiegokolwiek odniesienia, a tym bardziej konkretnych rozwiązań zmierzających w kierunku zapewnienia konkurencyjności pomiędzy poszczególnymi uczelniami. Spostrzeżenie to jest tym bardziej istotne, że problem ten jest wyraźnie podkreślany zarówno we wspomnianych wyżej założeniach do nowelizacji jak również w „Strategii rozwoju szkolnictwa wyższego w Polsce do roku 2020” opracowanej zresztą na zamówienie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jedyna wzmianka o wprowadzeniu konkurencyjności między uczelniami dotyczy tylko niewielkiego zakresu spraw, tj. finansowania zadań w trybie konkursowym, bo planowane środki na ten cel mają wynieść niecałe 250 mln PLN. Należy tu jeszcze dodać, że nie istnieje też żaden mechanizm zapewniający rzeczywistą konkurencyjność między uczelniami publicznymi i niepublicznymi, co w efekcie powoduje, że mamy do czynienia z dwoma odrębnymi podsektorami, z których publiczny jest niewątpliwie uprzywilejowany ze względu na przyjęte rozwiązania prawne, a czasem też tworzone dodatkowo bariery administracyjne utrudniające działalność uczelniom niepublicznym. Taki stan rzeczy również narusza Konstytucję RP. Niestety przedstawiony projekt nowelizacji jest wyraźnie niekorzystny dla uczelni niepublicznych, zmierzając do dość mocnego ograniczenia ich rozwoju poprzez wyeliminowanie resztek konkurencyjności wobec uczelni publicznych. Wymownie świadczy o tym fakt, że na część tego rodzaju regulacji zwróciła nawet uwagę Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich w uchwale z dn. 4.11.2010 r. i wystąpiła w obronie uczelni niepublicznych.
Należy postawić pytanie: czy Parlament demokratycznego kraju, który wybrał gospodarkę rynkową powinien uchwalać ustawę dyskryminującą uczelnie niepubliczne.
Zaproponowane rozwiązania spowodują niewątpliwie ograniczenie dostępu młodzieży do studiów. Nie zmieni tego deklarowana większa dostępność do bezpłatnego kształcenia w uczelniach publicznych, bo częstokroć barierą uniemożliwiającą podjęcie studiów nie jest samo czesne, ale koszty utrzymania związane z koniecznością zapewnienia sobie zakwaterowania czy wyżywienia w związku z odbywaniem studiów z dala od miejsca zamieszkania. Z drugiej strony obniżony zostanie poziom kształcenia. Nie ma bowiem żadnej podstawy, widoczne w nowelizacji, założenie, że dobrze kształcą wyłącznie uczelnie publiczne, a źle wyłącznie niepubliczne. Podział na uczelnie kształcące dobrze lub źle nie pokrywa się z podziałem na sektory. Tak jak znane są nierzadkie przykłady niskiej jakości kształcenia w uczelniach publicznych lub niektórych ich jednostkach, tak niekwestionowanym faktem jest, że na dobrym lub bardzo dobrym poziomie kształci znaczna części uczelni niepublicznych, co potwierdzają zarówno oceny PKA jak i ogólnopolskie rankingi szkół wyższych. To właśnie uczelnie kształcące dobrze lub bardzo dobrze powinny być wspierane przez władze publiczne bez względu na to, do którego sektora należą. Wszystkie te stwierdzenia dają podstawy do wniosku, iż przedstawiona nowelizacja wymaga gruntownej korekty.
Zakres koniecznych zmian:
Prawo do nauki, zaliczane jest do grupy praw socjalnych i ekonomicznych. Zagwarantowane jest wprost m.in. w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, Deklaracji Podstawowych Praw i Wolności oraz w Międzynarodowym Pakcie Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych. W Polsce prawo do nauki gwarantuje art. 70 Konstytucji RP. Z przepisu tego wynika przede wszystkim, że władza publiczna ma zapewnić obywatelom powszechny i równy dostęp do wykształcenia. Zasada ta obowiązuje przy tym w jednakowym kształcie na wszystkich szczeblach kształcenia od podstawowego do wyższego. W samej Konstytucji przewidziano kilka mechanizmów, które mają te wymagania realizować. Wymienić tu należy system indywidualnej pomocy finansowej i organizacyjnej dla uczniów i studentów, czy bezpłatną naukę w uczelniach publicznych. Kolejnym elementem realizacji prawa do nauki jest możliwość wyboru przez dzieci i młodzież (do osiągnięcia pełnoletniości - przez ich rodziców) nauki w szkołach niepublicznych. Kształcenie prowadzone przez szkoły niepubliczne nie jest więc prowadzeniem działalności gospodarczej, ale specyficznym sposobem realizowania zadania publicznego polegającego na umożliwieniu korzystania z prawa do nauki. Konsekwencją wyboru modelu realizacji prawa do nauki jest nałożenie na władze publiczne obowiązku udziału w finansowaniu szkół niepublicznych. Podkreślić trzeba, że obowiązek ten w Polsce jest od kilku lat realizowany na niższych poziomach kształcenia (do poziomu policealnego włącznie).
Skoro więc przyjęto w Konstytucji model, zgodnie z którym prawo do nauki ma być realizowane zarówno w sektorze publicznym jak i niepublicznym, to tym samym władze publiczne mają obowiązek stanowienia takich przepisów, które w równym stopniu zapewnią rozwój obu sektorów. W konsekwencji w każdym obszarze, gdzie tylko jest to możliwe uczelnie publiczne i niepubliczne powinny być traktowane w sposób jednakowy. Oznacza to, że powinien być stworzony system zapewniający konkurencyjność w szkolnictwie wyższym. Konkurencyjność ta powinna przy tym zaistnieć nie tylko pomiędzy uczelniami w ramach jednego sektora, ale również pomiędzy uczelniami publicznymi i niepublicznymi. Wprowadzenie jak najszerszej konkurencyjności może pozwolić na pełniejszą realizację dwóch celów. Z jednej strony podniesienie jakości kształcenia, a z drugiej lepszego wykorzystania środków publicznych. Zdrowa konkurencja między wszystkimi uczelniami wymaga jednak usunięcia wszystkich rozwiązań ustawowych, które preferują jedne uczelnie kosztem innych. W przeciwnym razie, o wyborze uczelni przez studenta nadal nie będą decydować czynniki merytoryczne tylko inne, np. finansowe. Taki stan rzeczy sprzyja zaś szerzeniu się różnych patologii.
Dopiero na podstawie tych ustaleń mających swoje oparcie w Konstytucji RP można oceniać zarówno obowiązujące przepisy ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym jak i przedstawiony przez Radę Ministrów projekt nowelizacji.
Oceniając przedstawiona nowelizację z punktu widzenia powyższych założeń zwrócić należy uwagę na następujące kwestie:
1. Art. 95 ust. 1 ustawy (art. 1 pkt 70 lit a nowelizacji)
Brzmienie obecne: „Art. 95. 1. Minister właściwy do spraw szkolnictwa wyższego określa, w drodze rozporządzenia, warunki i tryb występowania przez uczelnie niepubliczne o dotacje, o których mowa w art. 94, oraz sposób kontroli ich wykorzystania, uwzględniając jakość kształcenia w uczelni, liczbę nauczycieli akademickich, dla których uczelnia jest podstawowym miejscem pracy, liczbę kształconych w uczelni studentów studiów stacjonarnych i uczestników stacjonarnych studiów doktoranckich, zaangażowanie własnych środków w rozwój bazy materialnej uczelni oraz osiągnięcia uczelni w dotychczasowym kształceniu. W przypadku dotacji na pomoc materialną uwzględnia się liczbę kształconych w uczelni studentów studiów stacjonarnych i uczestników stacjonarnych studiów doktoranckich oraz liczbę studentów i doktorantów będących w trudnej sytuacji materialnej.”
Brzmienie wg nowelizacji: „Art. 95. 1. Minister właściwy do spraw szkolnictwa wyższego może określić, w drodze rozporządzenia, warunki i tryb występowania przez uczelnie niepubliczne o dotacje, o których mowa w art. 94, oraz sposób kontroli ich wykorzystania, uwzględniając jakość kształcenia w uczelni, liczbę nauczycieli akademickich, dla których uczelnia jest podstawowym miejscem pracy, liczbę kształconych w uczelni studentów studiów stacjonarnych i uczestników stacjonarnych studiów doktoranckich, zaangażowanie własnych środków w rozwój bazy materialnej uczelni oraz osiągnięcia uczelni w dotychczasowym kształceniu.”
Propozycja: nadać art. 1 pkt 70 lit a nowelizacji brzmienie: „Uczelnie niepubliczne otrzymują dotacje i inne środki z budżetu państwa na zadania związane z kształceniem studentów studiów stacjonarnych na zasadach określonych dla uczelni publicznych”. Ewentualnie usunąć propozycję nowelizacji art. 95 ust. 1

Uzasadnienie: nie dość, że w obecnym kształcie przepis ten nie spełnia wymagań konstytucyjnych, bo pozostawia ministrowi właściwemu ds. szkolnictwa wyższego określenie zasad na jakich uczelnie niepubliczne mają się ubiegać o dotację na prowadzenie studiów stacjonarnych, to jeszcze proponuje się w nowelizacji zmianę, zgodnie z którą minister będzie mógł, a nie musiał wydać takie rozporządzenie. Znaczące jest to, że mimo ponad 5 lat obowiązywania ustawy żaden z ministrów nauki i szkolnictwa wyższego nie wydał do tej pory odpowiedniego rozporządzenia mimo istnienia takiego obowiązku. Wskazany przepis realizuje, choć w niepełny sposób, nałożony na władzę publiczną w art. 70 ust. 3 Konstytucji RP obowiązek udziału w finansowaniu uczelni niepublicznych. Konieczne jest więc ustawowe określenie zasad na jakich uczelnie niepubliczne będą się mogły ubiegać o środki publiczne. Wzorem mogą tu być zarówno rozwiązania ustawy o systemie oświaty obowiązujące na niższych szczeblach kształcenia jak te wprowadzone w odniesieniu do niektórych uczelni niepublicznych (np. Katolicki Uniwersytet Lubelski im. Jana Pawła II, czy Wyższa Szkoła Filozoficzno-Pedagogicznej „Ignatianum” w Krakowie). Oznacza to, że zasady ustalania dotacji dla uczelni niepublicznych na kształcenie studentów studiów stacjonarnych powinny być identyczne jak dla uczelni publicznych. I nie należy tutaj ulegać argumentowi, że uczelnie niepubliczne będą dodatkowo pobierać normalne czesne od studentów. Zmniejszająca się liczba kandydatów na studia spowodowana przede wszystkim niżem demograficznym wymusi bowiem na tych uczelniach, że na taki ruch się nie zdecydują. Te z nich, które postąpią inaczej staną się niekonkurencyjne na rynku edukacyjnym. Oczywiście wprowadzenie możliwości bezpłatnego studiowania na studiach stacjonarnych w uczelniach niepublicznych wymusi również konkurencję w tym zakresie ze strony uczelni publicznych. Skoro bowiem na jednych i drugich nauka będzie bezpłatna, to „wygrają” te, które lepiej kształcą. Zwrócić przy tym należy uwagę, że przeciw zaproponowanej zmianie ustawy opowiedziała się Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP). Tak więc nawet uczelnie publiczne widzą szkodliwość proponowanego rozwiązania dla szkolnictwa wyższego. Symptomatyczne jest zresztą to, że do poziomu szkolnictwa pomaturalnego dotację otrzymują wszystkie szkoły o uprawnieniach szkoły publicznej, również niestacjonarne. Rodzi się więc retoryczne pytanie: czy władza w ten sposób dba o wykształcenie obywateli, że zapewnia im bezpłatną naukę na szczeblu policealnym, a na studiach wyższych już nie?

2. Art. 99a ustawy (art. 1 pkt 75 nowelizacji)
Brzmienie obecne: w obecnie obowiązującej ustawie brak jest tego przepisu.
Brzmienie wg nowelizacji: „Art. 99a. Uczelnia nie pobiera opłat za rejestrację na kolejny semestr lub rok studiów, egzaminy, w tym egzamin poprawkowy, egzamin komisyjny, egzamin dyplomowy, wydanie dziennika praktyk zawodowych, złożenie i ocenę pracy dyplomowej oraz wydanie suplementu do dyplomu.”
Propozycja: skreślić w nowelizacji art. 1 pkt 75.

Uzasadnienie: nowela wprowadza szkodliwe rozwiązanie narzucające uczelniom obowiązek nieodpłatnego świadczenia niektórych usług związanych z kształceniem. Rozwiązanie takie jest niezgodne z Konstytucją RP z wielu powodów. Po pierwsze narusza autonomię szkół wyższych (art. 70 ust. 5 Konstytucji RP) godząc w istotę tego prawa. Po wtóre, szczególnie w przypadku uczelni niepublicznych, przewiduje nieodpłatną realizację części zadania o charakterze publicznym nie przyznając im na ten cel żadnych środków z budżetu (naruszenie art. 2 oraz art. 65 ust. 1 Konstytucji). Jest to tym bardziej istotne w przypadku braku jakiegokolwiek dofinansowania kształcenia w tego typu uczelniach. Po trzecie prowadzi do sytuacji, w której wszyscy studenci będą współfinansowali wykonywanie usług, z których korzystają tylko niektórzy, np. egzaminów poprawkowych czy komisyjnych, a to narusza wyrażoną w art. 32 ust. 1 Konstytucji RP zasadę równości wobec prawa uprzywilejowując bezzasadnie jednych studentów kosztem innych.

3. Art. 49 ust. 1 ustawy (art. 1 pkt 36 nowelizacji)
Brzmienie obecne: w obecnie obowiązującej ustawie brak jest tego przepisu.
Brzmienie wg nowelizacji: „Art. 48a. 1. Komisja jest instytucją działającą niezależnie na rzecz doskonalenia jakości kształcenia.”
Propozycja: nadać art. 1 pkt 36 nowelizacji brzmienie: „Art. 48a. 1. Komisja jest organem administracji publicznej działającym na rzecz doskonalenia jakości kształcenia.”

Uzasadnienie: Polska Komisja Akredytacyjna podejmuje czynności (np. wydaje opinie), które są wiążące dla ministra właściwego ds. szkolnictwa wyższego, np. negatywna opinia skutkuje obowiązkiem podjęcia określonych działań przez ministra (np. art. 11 ust. 6 ustawy). Niestety uczelniom nie przyznano żadnego prawa do zaskarżenia takich czynności. Nawet jednak w sytuacji, gdy takiego bezpośredniego skutku nie ma, to obecne rozwiązania naruszają konstytucyjną zasadę prawa do sprawiedliwego rozpatrzenie sprawy (wywodzonej z prawa do sądu – art. 46 Konstytucji RP). Tym bardziej, że poza jakąkolwiek kontrolą PKA ustala procedury, według których działa, jak i kryteria będące podstawą oceny jakości kształcenia. Kryteria te w wielu przypadkach nie mają żadnego uzasadnienia w obowiązujących przepisach, a nierzadko są z nimi sprzeczne. Skrajny przypadek stanowi tutaj propozycja wprowadzenia art. 11c ust. 2 zd. 3, zgodnie z którym: „w przypadku potwierdzenia przez Polską Komisję Akredytacyjną, że uczelnia nadal nie spełnia warunków do przywrócenia zawieszonego uprawnienia, uprawnienie wygasa z mocy prawa z dniem podjęcia uchwały przez Komisję”. Skoro skutek następuje z mocy prawa, to znaczy, że od dnia wygaśnięcia uprawnień uczelnia traci możliwość kształcenia. W konsekwencji nie tylko nie może takiej uchwały PKA zaskarżyć do sądu administracyjnego, ale nawet nie będzie wiedziała (w sprzyjających okolicznościach przez kilka dni, w niesprzyjających - dłużej), że kształci nielegalnie. Propozycja ta łamie podstawowe gwarancje praworządności w demokratycznym państwie prawa.
Przyznanie PKA statusu organu administracyjnego skutkowałoby tym, że wszystkie opinie PKA w sprawach indywidualnych miałyby, zgodnie z art. 106 Kodeksu postępowania administracyjnego, formę postanowienia, które mogłoby być zaskarżane, ze skargą do sądu administracyjnego włącznie. Również ten postulat jest zgłaszany przez KRASP.

4. Art. 129 ustawy (art. 1 pkt 93 nowelizacji):
Brzmienie obecne: „Art. 129. 1. Wykonywanie przez nauczyciela akademickiego dodatkowego zatrudnienia w ramach stosunku pracy u więcej niż jednego dodatkowego pracodawcy lub prowadzenie działalności gospodarczej łącznie z jednym dodatkowym zatrudnieniem w ramach stosunku pracy, bez uzyskania wcześniejszej zgody rektora, stanowi podstawę rozwiązania stosunku pracy za wypowiedzeniem w uczelni publicznej stanowiącej podstawowe miejsce pracy.”
Brzmienie wg nowelizacji: „Art. 129. 1. Podjęcie lub kontynuowanie przez nauczyciela akademickiego zatrudnionego w uczelni publicznej dodatkowego zatrudnienia w ramach stosunku pracy u innego pracodawcy, prowadzącego działalności dydaktyczną lub naukowo-badawczą wymaga zgody rektora. Podjęcie lub kontynuowanie dodatkowego zatrudnienia bez zgody rektora stanowi podstawę rozwiązania stosunku pracy za wypowiedzeniem w uczelni publicznej stanowiącej podstawowe miejsce pracy”
Propozycja: skreślić w nowelizacji w art. 1 pkt 93 cała propozycję zmiany art. 129 ustawy przy zachowaniu zmian do art. 128.

Uzasadnienie: rozwiązanie to jest sprzeczne z art. 65 ust. 1 Konstytucji RP gwarantującym swobodę zatrudnienia oraz art. 73 gwarantującym wolność badań naukowych i wolność nauczania. Przewiduje przy tym środki nieadekwatne do założonych celów, co narusza wynikający z zasady demokratycznego państwa (art. 2 Konstytucji RP) i warunek proporcjonalności (dostosowania rozwiązań do zamierzonych celów). Wskazanemu rozwiązaniu można również zarzucić, że nie wprowadza żadnych kryteriów, w oparciu o które rektor miałby udzielać zgody na dodatkowe zatrudnienie (warunek „zmniejszenia zdolności prawidłowego funkcjonowania uczelni” czy związanie dodatkowego zatrudnienia z „wykorzystaniem urządzeń technicznych i zasobów uczelni” jest tak szerokie, że można uzasadnić nimi każdą odmowę), a tym samym pozostawia tą kwestię do jego swobodnego uznania (a w zasadzie jego dowolności). Obowiązujące przepisy pozwalają na dyscyplinowanie nauczycieli akademickich, a to zdaje się być, zdaniem twórców, podstawowym mankamentem istniejącego stanu rzeczy. Określają bowiem z jednej strony zakres obowiązków nauczycieli akademickich, a z drugiej przewidują narzędzia oceny ich realizacji (np. okresowa ocena). Prawidłowe korzystanie z tych narzędzi pozwala władzom uczelni na wyegzekwowanie nałożonych obowiązków.
Zaproponowana zmiana, pozwalająca na prowadzenie, bez żadnych ograniczeń działalności gospodarczej, niweczy zupełnie cel proponowanego ograniczenia. Zresztą ograniczenie to o tyle nie ma sensu, że sama ustawa wprowadza pięć, dość szerokich, wyjątków, które pozwalają na dodatkowe zatrudnienie bez zgody rektora. Nie wiadomo więc dlaczego nauczyciel akademicki będzie mógł prowadzić w nieograniczonym zakresie działalność gospodarczą, pracować w jednostkach wymienionych w ustawie, a nie będzie mógł być zatrudniony w innej uczelni lub jednostce badawczo-rozwojowej. Pojawia się jeszcze jedno pytanie: dlaczego ograniczenie to dotyczy bezpośrednio tylko i wyłącznie nauczycieli akademickich zatrudnionych w podstawowym miejscu pracy w uczelni publicznej? Możliwa więc będzie sytuacja, zatrudnienia nauczyciela akademickiego w podstawowym miejscu pracy w uczelni niepublicznej oraz w dodatkowym miejscu pracy w uczelni publicznej.
Należy również zwrócić uwagę na to, że w uczelniach publicznych wynagrodzenie nauczycieli akademickich zatrudnionych na tzw. drugim etacie finansowane jest ze środków budżetowych. Jeśli więc rząd tak negatywnie ocenia pozostawanie nauczycieli akademickich w dodatkowym zatrudnieniu, to należy postulować wyłączenie możliwości finansowania z budżetu państwa zatrudnienia na drugim etacie. Pomijając bowiem argumenty natury celowościowej czy moralnej, to wydaje się, że takie rozwiązanie pomogłoby w znacznym stopniu rozwiązać problem dwuetatowości. Wymowne są też liczby. Spośród nauczycieli akademickich w uczelniach publicznych około 20 tys. Zatrudnionych jest na tzw. drugim etacie, a w przypadku nauczycieli uczelni niepublicznych tylko 8 tys.

5. Art. 2 ust. 1 pkt 33 ustawy oraz proponowany art. 112a ust. 1 (art. 1 pkt 1 lit. a tiret 12 i art. 1 ust. 1 pkt 96 nowelizacji)
Brzmienie obecne: „Art. 2.1. pkt 33) podstawowe miejsce pracy - uczelnię, w której nauczyciel akademicki pozostaje w stosunku pracy w pełnym wymiarze czasu pracy, wskazaną w akcie stanowiącym podstawę zatrudnienia jako podstawowe miejsce pracy.
W obecnie obowiązującej ustawie brak jest przepisu art. 112a.
Brzmienie wg nowelizacji: „Art. 2.1. pkt 33) podstawowe miejsce pracy – uczelnię albo jednostkę naukową, w której nauczyciel akademicki lub pracownik naukowy jest zatrudniony w pełnym wymiarze czasu pracy i którą wskazał w oświadczeniu, o którym mowa w art. 112a ust. 1, jako podstawowe miejsce pracy; w tym samym czasie podstawowe miejsce pracy może być tylko jedno.
Art. 112a. 1. Nauczyciel akademicki składa w uczelni oświadczenie o podstawowym miejscu pracy. W oświadczeniu tym upoważnia wybraną podstawową jednostkę organizacyjną uczelni do zaliczania go do minimum kadrowego jednego kierunku studiów jednolitych magisterskich albo jednego kierunku studiów pierwszego oraz drugiego stopnia albo jednego kierunku studiów tylko pierwszego stopnia albo jednego kierunku studiów tylko drugiego stopnia.”
Propozycja: skreślić art. 1 pkt 1 lit. a tiret 12 i art. 1 ust. 1 pkt 96 nowelizacji.

Uzasadnienie: Nowa definicja podstawowego miejsca pracy, poza wprowadzeniem chaosu, może zdestabilizować funkcjonowanie uczelni. Nauczyciel akademicki będzie składał oświadczenie o podstawowym miejscu pracy do 30 czerwca roku poprzedzającego rok akademicki, czyli na 15 miesięcy naprzód. Pomijając fakt, iż takie oświadczenie miałoby być składane co roku (po co?), to oznacza to, że pracownik będzie musiał być zatrudniony z takim ponad rocznym wyprzedzeniem, aby uczelnia mogła go zaliczyć do minimum kadrowego. W efekcie więc, przez pierwszy rok zatrudnienia nauczyciela akademickiego do tegoż minimum zaliczyć nie można. Jest to więc wprowadzenie dodatkowego ograniczenia, które nie pojawia się w proponowanym art. 9a regulującym zasady zaliczania do minimum kadrowego. Obecne rozwiązanie pozwalające zaliczyć uczelni do minimum kadrowego nauczyciela akademickiego zatrudnionego w uczelni jako podstawowym miejscu pracy bez składania dodatkowego oświadczenia jest zupełnie poprawne.

6. Art. 100 ust. 2 oraz art. 92 ust. 3 (art. 1 pkt 76 oraz pkt 67 nowelizacji)
Brzmienie obecne: „Art. 100 2. Uczelnia publiczna prowadzi samodzielną gospodarkę finansową na podstawie planu rzeczowo-finansowego, zgodnie z przepisami o finansach publicznych i o rachunkowości”. W obecnym art. 92 nie ma ust. 3.
Brzmienie wg nowelizacji: „Art. 100.2 Uczelnia prowadzi samodzielną gospodarkę finansową na podstawie planu rzeczowo-finansowego, zatwierdzonego w uczelni publicznej przez senat, a w uczelni niepublicznej przez organ kolegialny wskazany w statucie uczelni, zgodnie z przepisami o finansach publicznych”.
„Art. 92.3 Do przychodów, o których mowa w ust. 2 (chodzi o przychody własne – mój komentarz), nie stosuje się przepisów ustawy o finansach publicznych oraz ustawy – Prawo zamówień publicznych”.
Propozycja: skreślić art. 1 pkt 76 oraz pkt 67 nowelizacji.

Uzasadnienie: Proponowane przepisy wprowadzają kuriozalne rozwiązanie, sprzeczne z podstawowymi założeniami polskiego systemu prawa oraz zasadami gospodarowania środkami publicznymi. Z przytoczonych propozycji wynika ni mniej ni więcej, tylko to, że uczelnie niepubliczne będą musiały prowadzić w całości gospodarkę finansową zgodnie z przepisami ustawy o finansach publicznych, natomiast uczelnie publiczne będą zobowiązane do stosowania tej ustawy oraz ustawy Prawo zamówień publicznych tylko w odniesieniu do środków pochodzących z dotacji. Jest to jedyny przypadek w prawie polskim gdzie nie tylko podmioty prywatne będą zmuszone stosować ustawę o finansach publicznych do gospodarowania środkami niepublicznymi a równocześnie uczelnie publiczne nie będą stosować tej samej ustawy do gospodarowania niektórymi środkami publicznymi. Propozycja ta może być podyktowana albo elementarną nieznajomością podstawowych zasad gospodarowania środkami publicznymi i prywatnymi w demokratycznym państwie, albo też próbą maksymalnego skomplikowania funkcjonowania uczelni niepublicznych bez jakiegokolwiek zważania na istniejący porządek prawny.

7. Art. 167 ust. 1 ustawy (art. 1 pkt 113 lit. a nowelizacji)
Brzmienie obecne: „Art. 167. 1. Absolwenci studiów otrzymują dyplomy państwowe ukończenia studiów wyższych, potwierdzające uzyskanie odpowiedniego tytułu zawodowego. Absolwenci studiów doktoranckich, studiów podyplomowych i kursów dokształcających otrzymują świadectwa ukończenia tych studiów lub kursów.”
Brzmienie wg nowelizacji: „Art. 167. 1. Absolwenci studiów otrzymują uczelniane dyplomy ukończenia studiów, potwierdzające uzyskanie odpowiedniego tytułu zawodowego i suplementy do dyplomów. Absolwenci studiów podyplomowych i kursów dokształcających otrzymują świadectwa ukończenia tych studiów lub kursów.”
Propozycja: skreślić art. 1 pkt 113 lit. a) nowelizacji.
Uzasadnienie: Nowelizacja przewiduje zastąpienie państwowych dyplomów ukończenia studiów dyplomami uczelnianymi. Rozwiązanie takie budzi poważne zastrzeżenie co najmniej z dwóch powodów.
Po pierwsze pamiętać należy, że państwo w istocie licencjonuje kształcenie na poziomie studiów wyższych. Przejawia się to nie tylko w procesie tworzenia uczelni bo władza publiczna decyduje wprost zarówno o utworzeniu uczelni publicznych poprzez wydanie odpowiedniego aktu prawnego (ustawa lub rozporządzenie), jak i niepublicznych – poprzez uzależnienie utworzenia tej uczelni od pozwolenia właściwego ministra. Sam proces kształcenia również jest ściśle nadzorowany począwszy od obowiązku uzyskania pozwolenia na kształcenie przez większość uczelni (rozszerzony w nowelizacji, ze względu na objęcie tym obowiązkiem nawet wydziałów największych uczelni publicznych, o ile nie mają uprawnień do nadawania stopnia doktora habilitowanego), a na ocenie jakości kształcenia kończąc. Oznacza to, że minister właściwy ds. nauki i szkolnictwa wyższego posiada bardzo mocne kompetencje kontrolne i nadzorcze. W tej sytuacji zlikwidowanie dyplomów państwowych oznacza, że mimo wskazanych uprawnień, władza publiczna nie chce wziąć żadnej odpowiedzialności za jakość kształcenia przerzucając ją w całości na uczelnie. Jest to oczywisty brak konsekwencji.
Po drugie absolwenci polskich uczelni coraz częściej kontynuują kształcenie lub podejmują zatrudnienie za granicą. Niestety pozycja naszych uczelni jest na rynku międzynarodowym dość słaba, a zdecydowana większość z nich po prostu nie jest w ogóle znana. Umieszczenie godła państwa na dyplomie i nadanie mu tym samym rangi dyplomu państwowej, w miarę jednolitego dla wszystkich uczelni, zdecydowanie uwiarygodnia polskie uczelnie na rynku międzynarodowym. Również więc ze względów praktycznych rezygnacja z dyplomu państwowego jest szkodliwa.

Stanowisko zostało przygotowane przy udziale niżej wymienionych Rektorów i Założycieli uczelni niepublicznych:

prof. nadzw. dr inż. Mirosław Zdanowski
Przewodniczący Stowarzyszenia Rektorów i Założycieli Uczelni Niepaństwowych
Rektor Akademii Finansów w Warszawie

prof. dr hab. Adam Koseski
Rektor Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku

prof. dr hab. Andrzej Koźmiński
Rektor Akademii Leona Koźmińskiego

prof. dr hab. Edmund Wnuk-Lipiński
Rektor Collegium Civitas

prof. dr hab. Jerzy Malec
Rektor Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego

dr Krzysztof Pawłowski
Rektor Wyższej Szkoły Biznesu - National-Luouis University

doc. Krzysztof Sikora
Założyciel Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy

prof. nadzw. dr hab. Daria Nałęcz
Rektor Wyższej Szkoły Handlu i Prawa im. Ryszarda Łazarskiego

prof. nadzw. dr hab. inż. Tadeusz Pomianek
Rektor Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
Prezes Polskiego Związku Pracodawców Prywatnych Edukacji PKPP Lewiatan

prof. dr hab. Andrzej Eliasz
Przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Niepublicznych Szkół Polskich
Rektor Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej w Warszawie

dr inż. Jan Andreasik
Rektor Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Zamościu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto