Niespodzianki z sieci

Mam w domu włącznik światła z sensorem i regulatorem jasności. Ostatnio zauważyłem, że czasami światło samo się włącza, najprawdopodobniej w wyniku skoków napięcia w sieci. Ciekaw jestem, jak takie skoki oddziaływują na domowe urządzenia elektryczne - zastanawia sią nasz Czytelnik. "Express" sprawdzał, jakiego typu niespodzianek z sieci powinniśmy się obawiać.

Teoretycznie w sieci napięcie powinno zawsze wynosić 220 V. W praktyce jest jednak inaczej.

- Zgodnie z normami, napięcie może być wyższe maksymalnie o 5 procent i niższe o nie więcej niż o 10 procent od standardu 220 volt. Nie jest jednak tak, że następują nagłe skoki napięca. Może się ono zmieniać stopniow,o na przykład w miarę zapadania zmroku zwiększa się zapotrzebowanie na energię. Napięcie może się wówczas nieznacznie obniżać - wyjaśnia Franciszek Niechwiej, rzecznik bydgoskiego oddziału grupy energetycznej ENEA. Jak jednak zapewnia, tego typu dobowe, łagodne wahania napięcia są zupełnie nieszkodliwe dla urządzeń elektrycznych i aparatury RTV.

Potwierdza to kierownik działu produkcji sprzętu audio firmy Eltra Elda, Aleksander Jakubowski.

- Transformatory w domowych urządzeniach tolerują wahania napięcia od 210 do 250 volt - precyzuje Jakubowski. Nieszkodliwe są także - jak przekonują energetycy - tzw "przysiady" napięcia, które mogą być następstwem awarii linii przesyłowych. Półsekundowy gwałtowny spadek voltów w sieci nie uszkodzi telewizora czy komputera. Zupełnie inaczej jest natomiast z tzw. przepięciami, czyli trwającymi setne części sekundy skokami napięcia w górę. Zwykle są one następstwem wyładowań atmosferycznych, chociaż bywa, że przyczyną jest awaria w sieci.

Najczęciej w wyniku przepięć uszkodzone zostają komputery i nowoczesne sprzęt audio-video.

- Energetyka nie ponosi jedak odpowiedzialności materialnej za straty spowodowane przepięciami. Przed tym każdy odbiorca powinien sam się zabezpieczyć - wyjaśnia Niechwiej.

Aby uchronić swój domowy sprzęt, należy zainstalować ochronniki, których koszt waha się od 100 do kilkuset złotych. Nie muszą tego robić lokatorzy nowo budowanych bloków mieszkalnych, bo od kilku lat inwestorzy zobowiązani są do instalacji zabezpieczeń przed przepięciami.