Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: Julkę wytykali palcami za to, że nie chodzi na lekcje religii

Ewelina Skowron
Marlena Jurczak nie posłała swojej córki Julki na lekcje religii. Etyki uczy ją sama, wykorzystując odpowiednie do tego podręczniki. Od pierwszego września lekcje etyki Julka będzie mogła mieć w szkole. Pod warunkiem, że placówka zatrudni na czas nauczyciela
Marlena Jurczak nie posłała swojej córki Julki na lekcje religii. Etyki uczy ją sama, wykorzystując odpowiednie do tego podręczniki. Od pierwszego września lekcje etyki Julka będzie mogła mieć w szkole. Pod warunkiem, że placówka zatrudni na czas nauczyciela Fot. przemysław malisz
Od września szkoły będą musiały zorganizować zajęcia z etyki, nawet jeśli zgłosi się jeden uczeń. W ultrakatolickim regionie sądeckim takie zmiany nie są mile widziane przez mieszkańców.

Marlena Jurczyk z Nowego Sącza wychowała się w chrześcijańskiej rodzinie. Jej mąż jest praktykujący. Obecnie jednak, choć nie uznaje się za zdeklarowaną ateistkę, twierdzi, że religia katolicka nie ma patentu na nauczanie o moralności. Dlatego już od ubiegłego roku przestała posyłać swą córeczkę, dziś 9-letnią Julię, na lekcje religii.

- Sama w domu uczyłam córkę etyki, bo w szkole tylko ona jedna nie chodziła na religię i nie stworzono dla niej odrębnych zajęć - wyznaje pani Marlena. - Choć z wykształcenia nie jestem teologiem, bardzo poważnie podeszłam do tego zadania. Korzystałam ze źródeł filozoficznych, naukowych i podręczników do etyki - dodaje.

Od 1 września to się zmieni.
Według nowego rozporządzenia Ministerstwa Edukacji Narodowej, szkoła będzie musiała zorganizować lekcje etyki nawet dla jednego ucznia. Do tej pory utworzenie grupy, która chciałaby uczęszczać na ten przedmiot, było możliwe w przypadku przynajmniej siedmiu zainteresowanych osób.
- Bardzo się cieszę, że moja córka będzie mogła uczyć się etyki w szkole. Długo na to czekałam - mówi Marlena Jurczyk.

Julia nierzadko spotykała się z przykrościami ze strony koleżanek i kolegów ze szkolnej ławy tylko dlatego, że opuszcza lekcje religii.
- Córka opowiadała mi, że dzieci nazywają ją niewierzącą z południa - wyznaje Marlena Jurczak. - Mam świadomość, że Sądecczyzna to ultrakatolicki region, ale przecież każdy katolik powinien być miłosierny i tolerancyjny. Człowiek może być dobry bez względu na wyznanie - podkreśla.

Etyk i filozof, dr Andrzej Bulzak, choć zgadza się z takim stwierdzeniem, uważa, że piętnowanie odmienności wynika z ludzkiej natury - niekoniecznie dobrej. Przekonuje, że gdy w większej grupie, zwłaszcza dzieci, tylko jedno wyłamuje się z danego kręgu, często skazane jest na izolację. Ale jego zdaniem nie ma to nic wspólnego z nietolerancją religijną.
- Niestety w takich sytuacjach dziecko zostaje wyłączone z grupy. Przez to może czuć się źle. Zostaje samo, wyobcowane i nie rozumie, dlaczego tak się stało - mówi dr Andrzej Bulzak.

Między innymi dlatego według Leszka Zegzdy z wykształcenia teologa, a obecnie radnego Sejmiku Województwa Małopolskiego, ułatwienie dzieciom i młodzieży dostępu do lekcji etyki w szkołach, to dobre posunięcie. Dziecko nie ma okienka w trakcie religii, tylko uczy się moralności, tyle że z innym nauczycielem niż katecheta.
- Człowiek musi być etyczny zawsze i wszędzie, niezależnie od wyznania - mówi Leszek Zegzda. - Dlaczego dzieciom z rodzin niekatolickich miało by się odbierać szansę na wpajanie od najmłodszych lat podstawowych wartości? - dodaje.

Ks. Bogusław Połeć, dyrektor Wydziału Katechetycznego Diecezji w Tarnowie, uważa tymczasem, że obowiązek organizowania lekcji etyki dla szkół nawet dla jednego ucznia to spore wyzwanie dla dyrektorów, którzy są zobowiązani dostosować się do nowych przepisów. Widzi też dobre strony.
- Katecheci będą musieli się jeszcze bardziej starać, aby młodzi ludzie zostali na lekcjach religii. Chociaż myślę, że w naszym regionie niewiele będzie osób, które z niej zrezygnują - prognozuje ks. Bogusław Połeć.

Mama Julki uważa, że etyka nigdy nie wyprze religii ze szkół, chociaż jej zdaniem nauczanie katechezy powinno się odbywać w salkach katechetycznych przy kościołach. Póki co na to jednak się nie zanosi.
Uczniów, takich jak Julia Jurczak jest rzeczywiście w Nowym Sączu bardzo mało. Większość deklaruje uczestnictwo w zajęciach katechezy. W Zespole Szkół nr 4 zaledwie kilka osób podpisało deklaracje, które zwalniają je z zajęć z religii. W pozostałych szkołach to zdarza się bardzo sporadycznie lub wcale.

- Dotąd zdarzyło się, że rodzice jednego z uczniów złożyli oświadczenia, iż nie chcą, by ich dziecko uczęszczało na lekcję katechezy. A zatem nie mieliśmy obowiązku prowadzenia lekcji etyki - mówi dyrektorka Zespołu Szkół nr 2 im. Sybiraków Antonina Dzikowska. - Jeżeli będą takie osoby w przyszłym roku szkolnym, oczywiście dostosujemy się i zatrudnimy odpowiedniego nauczyciela.

Podobna sytuacja jest w Szkole Podstawowej nr 21 im. Jana Pawła II w Nowym Sączu.
- Przez dwadzieścia jeden lat działania szkoły zdarzył się u nas tylko jeden taki przypadek - mówi dyrektorka szkoły, Halina Węgrzyn. - Deklaracje o wyborze religii lub etyki rodzice będą składali na początku roku szkolnego - dodaje.
- Cieszę się, że będę miała etykę w szkole - mówi z uśmiechem Julia Jurczak. - Chciaż mama też była wspaniałą nauczycielką...


Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto