Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Halloween

Maciej Weselny
Maciej Weselny
Przeglądając ostatnio wpisy na facebook'u - natknąłem się na ...
Przeglądając ostatnio wpisy na facebook'u - natknąłem się na ... sxc.hu
Przeglądając ostatnio wpisy na facebook'u - natknąłem się na taką oto treść - propagowaną na profilu "ewangelizującym" (ponoć) fejsowską przestrzeń : "Wszystkim, którzy widzą w Halloween niewinną zabawę, dzięki której dzieci zbierają cukierki, a my- przewrażliwieni chrześcijanie - zabraniamy im tego, odpowiadamy: przyjdźcie do nas w okresie Bożego Narodzenia jako kolędnicy- ucieszymy się i na pewno poczęstujemy Was wtedy słodyczami!"

Zastanawiające jest, jak bardzo schematy tradycji (tak zwanych "chrześcijańskich") - siedzące od lat w katolickich głowach - są w stanie tworzyć mur przed ... innymi tradycjami, zakorzenionymi w głowach ludów z innych stron tego samego świata.

Otóż - zdaniem naszego fejsbukowskiego ewangelizatora - przebrać się za upiora w okolicach dnia 1 listopada - to złe, zgubne i grzeszne. A już - otrzymanie z tego powodu cukierka, to pierwszy stopień do czeluści piekieł.

Zupełnie czym innym jest natomiast przebranie się za śmierć (czyli jedną z postaci spotykanych powszechnie w grupach "kolędników") w okresie Świąt Bożego Narodzenia. O, tutaj można już do woli pobierać słodycze i straszyć kosą przechodniów na ulicach. W końcu to stara "chrześcijańska" tradycja, a jak "chrześcijańska" czyli - po naszemu - katolicka, no to: jedynie słuszna.

Jakąż to uciechę ma Dzieciątko w żłóbku, gdy co roku - 25 grudnia - śmierć wywija mu kosą nad głową, zapier...lajac wraz z Turoniem (czysto biblijną zapewne postacią) po dzielnicach naszych miast. Ale kiedy 1 listopada to samo Dzieciątko zobaczy śmierć czy upiora - staje się smutne, złe i wku.... na ten zgniły, amerykański obyczaj, który - gdyby nie upadek komuny - nigdy nie przeszkodziłby w typowo polskim rozumieniu i świętowaniu dnia "Wszystkich Świętych" opłacanych chętnie przez gawiedź - nie tylko na dorocznych "wypominkach", ale też w zwykłych, mszalnych "intencjach".

A dla mnie - frapującym pozostaje pytanie: czyżby wśród organizatorów i uczestników "święta dyni", organizowanego chociażby w naszym: bydgoskim Ogrodzie Fauny Polskiej - nie znalazł się ani jeden prawowity chrześcijanin???

A może jednak wciąż - większość z nas hołduje staropolskiej tradycji: "Panu Bogu świeczkę, a diabłu - ogarek" ...

Wesołych Świąt :)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto