Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obróbka ekskomendanta

jar
Być może jeszcze w tym roku lubelska Prokuratura Apelacyjna przygotuje akt oskarżenia przeciwko Romanowi K. Były komendant miejski policji w Bydgoszczy jest podejrzany o przyjęcie od dealera Toyoty w Bydgoszczy, ...

Być może jeszcze w tym roku lubelska Prokuratura Apelacyjna przygotuje akt oskarżenia przeciwko Romanowi K. Były komendant miejski policji w Bydgoszczy jest podejrzany o przyjęcie od dealera Toyoty w Bydgoszczy, Mirosława Sz. samochodu w zamian za umorzenie sprawy nielegalnego sprowadzenia do Polski innego auta.

Roman K. został zatrzymany w styczniu 2002 roku w związku z prowadzoną przez lubelską Prokuraturę Apelacyjną sprawą Tomasza G., znanego dealera Mercedesa. Samo zatrzymanie miało dość dramatyczny finał, ponieważ komendant doznał zawału serca. Dopiero kiedy doszedł do siebie, prokuratura mogła przedstawić mu zarzut.

Zdaniem śledczych, były komendant miejski policji w Bydgoszczy miał przyjąć od Mirosława Sz. korzyść majątkową w postaci toyoty avensis w zamian za umorzenie dochodzenia w sprawie nielegalnego sprowadzenia do Polski toyoty lexus. Dealerowi Toyoty w Bydgoszczy postawiono zarzut odwrotny, czyli wręczenia korzyści majątkowej funkcjonariuszowi publicznemu. Zarówno wobec byłego komendanta, jak i dealera nie zastosowano środków zapobiegawczych, uznając, że nie będą utrudniać postępowania.

Ten wątek "sprawy bydgoskiej" jest obecnie jednym z najważniejszych, którymi zajmują się lubelscy śledczy.

- Wykonujemy czynności procesowe głównie w sprawie byłego komendanta Romana K. i zabójstwa dyrektora Karpowicza z bydgoskiego PZU. Ustalenia wobec K., jak i Mirosława Sz. zmierzają do pełnego potwierdzenia zarzutów i nie wykluczamy, że jeszcze w tym roku uda nam się skierować do Sądu Rejonowego w Bydgoszczy akt oskarżenia - powiedział "Expressowi" prokurator Robert Bednarczyk prowadzący śledztwo w "sprawie bydgoskiej".

Nie chcą nawet gdybać

Przedłużyć śledztwo mogą ewentualne nowe wnioski dowodowe obrony i toczące się już procesy osób, wobec których lubelska prokuratura skierowała akty oskarżenia. Przed bydgoskim Sądem Okręgowym toczy się sprawa inowrocławianina Tomasza Sz. - "Szklary" i innych osób, oskarżanych m.in. o wymuszenia rozbójnicze. W Inowrocławiu z kolei rozpoczął się już proces Arkadiusza H. i dwóch innych, oskarżonych o usiłowanie wyłudzenia odszkodowania od towarzystwa ubezpieczeniowego "Hestia" za rzekomo skradziony mercedes actros należący do ASO "Tomasz Gąsiorek". Śledczy podejrzewają, że naprawdę ciągnik siodłowy trafił za wschodnią granicę. Na ou procesachmuszą być obecni prokuratorzy prowadzący śledztwo..

Prokuratorzy nie chcą nawet gdybać, kiedy uda im się zakończyć wątek śledztwa dotyczący zabójstwa dyrektora Karpowicza, który został zastrzelony na parkingu przed bydgoskim inspektoratem PZU w styczniu 1999 roku. Zarzut podżegania do tego zabójstwa postawiono Tomaszowi G., zaś wykonawstwa - Adamowi S. ps. "Smoła". Prokuratura twierdzi także, że zna już motyw zbrodni - Piotr Karpowicz miał odrzucić wnioski odszkodowawcze kierowane przez Tomasza G. Od postawienia zarzutów do sporządzenia aktu oskarżenia jednak droga jest daleka. Jak usłyszeliśmy, prokuratura nadal przesłuchuje świadków, starając się "pogłębić" kwestię motywów osób zamieszanych w sprawę.

- Nadmiar dowodów jeszcze żadnemu prokuratorowi nie zaszkodził, natomiast ich niedobór - owszem - dodaje prokurator Bednarczyk.

Główny podejrzany w "sprawie bydgoskiej" na razie siedzi w areszcie. Tomasz G. będzie w nim przebywał co najmniej do 26 stycznia 2004 roku. Tak zdecydował niedawno lubelski Sąd Apelacyjny.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto