Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Od Bacha do zachodu słońca

elzbieta777
elzbieta777
Małgorzata Mówińska-Zyśk, skrzypaczka o wielu pasjach, jak ...
Małgorzata Mówińska-Zyśk, skrzypaczka o wielu pasjach, jak ... nadesłane
Małgorzata Mówińska-Zyśk, skrzypaczka o wielu pasjach, jak pisanie wierszy i malowanie, była gościem ostatniego przedświątecznego spotkania Kawiarni Literackiej „Modraczka” , które odbyło się 12 grudnia 2013 r., czyli tradycyjnie w drugi czwartek o godzinie 18.00. Dyrektor Agnieszka Buzalska, witając wszystkich, złożyła życzenia świąteczno-noworoczne. Prowadziła, jak zawsze, Barbara Jendrzejewska, która, parafrazując znaną piosenkę, z humorem poprosiła: „zacznijmy od Bacha”.

Usłyszeliśmy wówczas – wykonaną przez naszego gościa na skrzypcach – „Allemandę z Partity d-moll” Jana Sebastiana Bacha. Jak przyznała, tego kompozytora lubi najbardziej i gra najczęściej jego utwory, sama też komponuje i aby nie wyjść z wprawy, codziennie ćwiczy. Należy tu wspomnieć, że ta wybitnie uzdolniona skrzypaczka przez 22 lata grała w Filharmonii Pomorskiej w Orkiestrze Kameralnej „Capella Bydgostiensis”. To, że wybrała taką właśnie drogę, sprawił, można powiedzieć, przypadek, sięgający zdarzenia z dzieciństwa.

Gdy miała sześć lat, bawiła się, „grając” pieskowi na patyczkach. Jej matka, widząc to, zadecydowała, że pośle córkę do szkoły muzycznej, aby nauczyła się grać na skrzypcach. I tak już zostało, dalsza edukacja była już ostatecznie ukierunkowana na kształcenie muzyczne. Jak wspomniano na początku, jej pasją jest także poezja. Wydane tomiki poetyckie to „Z zamyśleń” (2011) i „Dopóki” (2012), a także zbiór fraszek „Fraszka w kieszeni” (2013). Pisze także haiku, co nie jest zadaniem łatwym ze względu na konieczność przestrzegania określonej liczny sylab.

Zaproszony Bogdan Kozłowski, także poeta, na zmianę z autorką, czytał niektóre jej wiersze. Poznaliśmy przy tej okazji nie tylko fraszki i poezje, lecz także fragmenty prozy pt. „Zapiski Dąbkowe, czyli rehabilitacja wielowymiarowa” (2013). Jest to szczególny, bardzo osobisty rodzaj pamiętnika inspirowanego pobytem w Krajowym Ośrodku Mieszkalno-Rehabilitacyjnym dla osób chorych na SM w Dąbku. Autorka sama zmaga się z tą ciężką chorobą, a książka pokazuje, jak można cieszyć się życiem i nawet, cierpiąc na tak poważne schorzenie, znajdować powody do radości – a tych jej nie brakuje. Zarówno mąż, artysta malarz, jak i dzieci – są dla niej niezbędnym wsparciem w jej zmaganiach, dostarczając motywacji i siły w walce o normalne życie.

Rodzinne talenty mają kontynuację w następnym pokoleniu. Syn – Jan Zyśk – jest także malarzem, o czym możemy naocznie się przekonać, patrząc na portret jego autorstwa z okładki tomiku „Dopóki” (portret przedstawia samą poetkę). Pani Małgorzata moc do pokonywania własnych ograniczeń znajduje także – jako osoba wierząca – w Bogu. O tym, że sfera sacrum jest dla niej ważna, świadczą zarówno wiersze, bardzo szczere i osobiste, jak też fragmenty „Zapisków Dąbkowych”, w których rozważania o muzyce przeplatają się z refleksjami natury religijnej. Artystka traktuje swój talent muzyczny z wielką pokorą, jako dar otrzymany przez Stwórcę.

Podczas spotkania, oprócz utworu Bacha, zagrała kompozycje własne: „Nostalgię jesienną”, „Walczyk”, „Spacer wieczorową porą”. Dzieląc się wspomnieniami, przyznała, że w dzieciństwie i wczesnym wieku młodzieńczym była zamknięta w sobie, zalękniona, nieśmiała, natomiast dziś jest zupełnie inną osobą – odważną, otwartą na innych. Jak twierdzi, ta przemiana osobowości pojawiła się wraz z chorobą, która wymusiła na niej wydobycie pokładów wewnętrznej siły, jakiej nawet wcześniej u siebie nie podejrzewała.

Małgorzata Mówińska-Zyśk, poza literaturą, próbuje swoich sił także w malarstwie – podczas spotkania autorskiego niespodzianką było kilka jej obrazów – jeden z nich, namalowany pod kierunkiem męża – Waldemara Zyśka, przedstawiał morze o zachodzie słońca, z bardzo wiernie, wręcz fotograficznie oddanymi refleksami świetlnymi na łagodnie spienionych falach.

Przedświąteczne spotkanie dostarczyło okazji poznania licznych pasji i umiejętności tej wszechstronnie utalentowanej osoby (choć muzyka stanowi jej główny i najważniejszy atut). W poszukiwaniu i znajdowaniu piękna, obejmującego wszystkie wymiary życia – estetyczny, etyczny i duchowy – jest jej radość i tą radością podzieliła się z gośćmi „Modraczka”.

Elżbieta Rogucka

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto