MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Oddajcie, to was poprzemy

jar
W bydgoskich sądach niewiele jest spraw z powództwa byłych właścicieli o zwrot mienia. Wkrótce jednak można spodziewać się masowych pozwów sądowych. Powodem jest brak ustawy reprywatyzacyjnej, która regulowałaby ...

W bydgoskich sądach niewiele jest spraw z powództwa byłych właścicieli o zwrot mienia. Wkrótce jednak można spodziewać się masowych pozwów sądowych. Powodem jest brak ustawy reprywatyzacyjnej, która regulowałaby zbiorczo te sprawy.

Mieszkaniec Nakła domaga się odszkodowania za majątek pozostawiony w województwie wołyńskim - obecnie na terenie Ukrainy. Jak ustaliliśmy, jest to jedyny pozew dotyczący mienia zabużańskiego w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy.
Druga taka sprawa, którą rozpatruje bydgoska Temida, wszczęta została z powództwa spadkobierców właścicieli majątku w Sławęcinku koło Inowrocławia. Rozstrzygnięcie w pierwszej instancji było niekorzystne dla spadkobierców. Teraz sprawa toczy się przed gdańskim Sądem Apelacyjnym.
W obydwu procesach stroną pozwaną jest wojewoda kujawsko-pomorski jako reprezentant Skarbu Państwa.

Brak ustawy reprywatyzacyjnej sprawił, że sprawami o zwrot mienia zajmują się różne podmioty. Wydział Środowiska i Rolnictwa Urzędu Wojewódzkiego - roszczeniami wobec urzędu wojewódzkiego osób pokrzywdzonych przez reformę rolną, poszczególni ministrowie - wnioskami o zwrot majątku utraconym w wyniku nacjonalizacji przemysłu. Wreszcie pozostałymi, indywidualnymi przypadkami - Wydział Rozwoju Regionalnego.

- Szanse na pozytywne zakończenie mają sprawy, w których doszło do złamania ówcześnie panującego prawa - jak dekret o nacjonalizacji czy o reformie rolnej. W pozostałych przypadkach byli właściciele praktycznie nie mają szans - przyznaje Karol Bogaczyk, p.o. zastępcy dyrektora Wydziału.
Szczęście miała spadkobierczyni właściciela byłej fabryki przy ul. Podolskiej w Bydgoszczy. Ponieważ jej nacjonalizacja odbyła się z pogwałceniem nawet tamtego prawa, majątek wrócił do rodziny. Nie doczekał tego bydgoszczanin, który wiele lat starał się o zwrot terenu przy ul. Grudziądzkiej, na którym stanęły zakłady "Telfa" (obecnie Urząd Miasta). Były właściciel zmarł, zanim sprawą zdążyli zająć się prawnicy.

Przykłady te podaje Janusz Nowak, prezes Bydgoskiego Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości i członek władz krajowych Polskiej Unii Właścicieli Nieruchomości. Jego zdaniem, brak ustawy reprywatyzacyjnej już wkrótce może rządzącym odbić się czkawką.

- Rząd musi rozważyć, czy warto tracić poparcie 2,5 miliona właścicieli nieruchomości w głosowaniu nad przystąpieniem do Unii Europejskiej. Jeśli władze nie oddadzą tego co ich poprzednicy zabrali, to muszą się liczyć z głosowaniem na "nie" - twierdzi J. Nowak.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto