Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odmienione rondo Kujawskie

Mirosław Tomacki
Rondo Kujawskie w Bydgoszczy powstało przed trzydziestu laty. Planowany w tym miejscu duży węzeł przesiadkowy wraz z torowiskiem tramwajowym w kierunku Błonia, z podziemnymi przejściami i sygnalizacją świetlną, nie ...

Rondo Kujawskie w Bydgoszczy powstało przed trzydziestu laty. Planowany w tym miejscu duży węzeł przesiadkowy wraz z torowiskiem tramwajowym w kierunku Błonia, z podziemnymi przejściami i sygnalizacją świetlną, nie został zrealizowany. Obecny układ to zaledwie 30 procent projektu. Pozostały niedokończony jednojezdniowy wylot w kierunku centrum miasta, niezagospodarowane podziemne przejście, bardzo dużych rozmiarów wyspa centralna i niekorzystny, z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, kształt ronda.

W trzech raportach o stanie bezpieczeństwa ruchu drogowego opracowanych przez ATR w Bydgoszczy skrzyżowanie to zawsze znajdowało się w czołówce najbardziej niebezpiecznych miejsc na sieci drogowo-ulicznej Bydgoszczy. Duży wpływ na powstawanie czarnych punków na tym skrzyżowaniu miała, między innymi, bardzo dużych rozmiarów wyspa z ogromnymi powierzchniami kolizji, pozwalającymi kierowcom na dużą swobodę w przyjmowaniu toru jazdy.

Naukowcy z ATR wskazywali również na możliwości poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego w tym niebezpiecznym miejscu. Jedną z nich jest wprowadzenie pełnego oznakowania poziomego z jednoznacznymi torami jazdy dla poszczególnych relacji. Od lat problemem było ustalenie pierwszeństwa pomiędzy pojazdami, które najeżdżały na siebie z dużą prędkością. Dotyczyło to w szczególności płaszczyzn kolizji zlokalizowanych wewnątrz ronda.

Rondo torem żużlowym

Poprzednia organizacja ruchu pozwalała kierowcom przejechać skrzyżowanie z bardzo dużą prędkością. Nawet skręcające w lewo pojazdy jechały dużo więcej niż 60 km/h. To powodowało u kierowców oczekujących na wjazd kłopoty z prawidłową oceną odległości i prędkości pojazdów na rondzie. Konsekwencją tego były bardzo duże straty materialne przy zderzeniach. Także niezrozumiałe były zasady pierwszeństwa w obszarze kolizji, wewnątrz skrzyżowania.

Kierowcy najeżdżając na siebie z dużą prędkością nagle hamowali, albo unikiem bocznym starali się nie dopuścić do zderzenia pod kątem ostrym. Gdy jednak doszło do kolizji, kierowcy nie zgadzali się z decyzją policji. Każdy z nich był przekonany o swoim pierwszeństwie. O tych kłopotach pisaliśmy już w styczniu ubiegłego roku.

Ograniczenie rodzi bunt

Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy długo decydował się na zmianę organizacji ruchu wewnątrz skrzyżowania. Wiadomo było, że to przedsięwzięcie będzie miało wielu przeciwników. Pomimo tego zastosowano typową dla skrzyżowań o rozszerzonych wlotach i zgodną z obowiązującymi przepisami wyspę w kształcie kwadratu. Na początku tylko liniami malowanymi na jezdni. Tylko samym kształtem wyspy zlikwidowano trzy płaszczyzny kolizji wewnątrz skrzyżowania. Duże powierzchnie kolizji na wlotach, sprowadzone zostały do punktu kolizji. I najważniejsze - zdecydowanie zmniejszyła się prędkość pojazdów znajdujących się na rondzie.

Sukces czy porażka?

W opracowanych przez ATR raportach wszystkie ronda Bydgoszczy są na czarnej liście najbardziej niebezpiecznych skrzyżowań. Pośredni wpływ na występujące na nich zdarzenia, między innymi, ma nieprawidłowa geometria wysp centralnych, a także nieodpowiednia, często nie zmieniana od lat, organizacja ruchu. Okazuje się, że próba wprowadzenia zmian mających na celu ograniczenie liczby kolizji i wypadków pojmowana jest jako działanie na szkodę kierowców. To prawda, że dzisiaj trudno się zmieścić kierowcom dużych pojazdów w wyznaczonym torze jazdy. Z kolei kierowcy samochodów osobowych objeżdżając wyspę, muszą zmniejszać prędkość do prawie 20 km/h. Nie ma jednak innego sposobu zmiany trzydziestoletnich, złych przyzwyczajeń jak fizyczne wymuszenie ograniczenia prędkości.

Wprowadzone nowe oznakowanie poziome jest częścią modernizacji. We wrześniu krawędzie wyspy wyposażone będą w trwałe krawężniki. Wtedy też większe będą promienie wyokrąglające kwadratową wyspę. Te trzy miesiące powinny wystarczyć kierowcom na wyrobienie nowych nawyków i jazdę z mniejszą prędkością. Z badań wynika, że zmniejszenie dopuszczalnej prędkości o 10 km/h powoduje niemal dwukrotne zmniejszenie liczby zdarzeń drogowych ? a oto przecież chodzi. Warto przypomnieć, że średni koszt jednego zdarzenia drogowego - drobnej stłuczki, czy wypadku drogowego, wynosi blisko 50.000 tys. zł z kieszeni podatnika. I w tym przypadku nie ma znaczenia, czy podatnik korzysta z ronda czy nie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto